Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sandman z miasteczka Brzeziny. Mam przejechane 19091.13 kilometrów w tym 1909.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.23 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sandman.bikestats.pl

Licznik odwiedzin

    Free counters!

Odwiedzone gminy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2011

Dystans całkowity:735.99 km (w terenie 52.00 km; 7.07%)
Czas w ruchu:32:48
Średnia prędkość:22.44 km/h
Maksymalna prędkość:54.58 km/h
Suma podjazdów:3596 m
Maks. tętno maksymalne:193 (101 %)
Maks. tętno średnie:159 (83 %)
Suma kalorii:22176 kcal
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:61.33 km i 2h 44m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
123.91 km 0.00 km teren
05:48 h 21.36 km/h:
Maks. pr.:40.93 km/h
Temperatura:26.0
HR max:193 (101%)
HR avg:142 ( 74%)
Podjazdy:494 m
Kalorie: 4002 kcal

Do Płocka i nad Jezioro Zdworskie - dzień 1

Sobota, 4 czerwca 2011 · dodano: 06.06.2011 | Komentarze 0

Pierwsza tegoroczna wyprawa rowerowa. No może wyprawka, bo tylko weekendowa, ale to pierwszy wyjazd z tak dużym bagażem. A rower obciążony był solidnie:) Pogoda co prawda pozwalała jechać na lekko, ale chciałem przetestować jazdę na poważnie. W sumie i tak na kilkudniową wycieczkę powinienem zabrać więcej ekwipunku, ale nie mam koncepcji jak to na rower upchnąć bez zakupu przednich sakw:/
Ale to już inny temat;) Wracając do wyprawy; cel: Jezioro Zdworskie koło Gąbina, konkretnie ośrodek Zacisze w Koszelówce. Jak sił starczy w planie szybkie "zwiedzenie" Płocka:)
Wyruszyłem o 8:44, chociaż w planie było około 7-ej; cóż obsuwa musi być i koniec:D
Pierwsze problemy to wyprowadzenie bika z piwnicy; kurcze nie da się tak obładowanego roweru wynieść po schodach:/ zdemontowałem wór transportowy i jakoś wydostałem się na światło dzienne.

Kross przed wypadem do Płocka © sandman


Podczas jazdy, a szczególnie ruszania i zatrzymywania się rower zachowuje się mega niestabilnie, ale można się przyzwyczaić:) Okazuje się, że wymagana jest stabilizacja konstrukcji ciałem rowerzysty; stawanie na pedałach powoduje coraz mocniejsze kołysanie się bika i wrażenie, że rama zaraz strzeli;)
Tyle z wrażeń z jazdy pod obciążeniem. Na szczęście obyło się bez problemów technicznych.
Sama trasa w sumie mało ciekawa. Wytyczyłem szlak omijając w większości DW i DK. Wąski asfalcik prowadził przez zielone pola, czasem jakiś las. Wioski małe, większych miejscowości brak, ruch samochodowy też minimalny. Na samotną kontemplację super. Tylko to prażące słońce dawało się we znaki:(
Pierwsza przerwa konsumpcyjna w Sobocie; takie śniadanie w Sobocie przy sobocie:)
Gotycko-renesansowy kościół Św. Piotra i Pawła w Sobocie © sandman

I kolejny mijany kościółek w Śleszynie:
Kościół parafialny pw. św. Aleksandra w Śleszynie © sandman


I kolejny w Luszynie, to już w województwie mazowieckim:
Gotycko-renesansowy kościół parafialny w Luszynie © sandman

W tym samym Luszynie trafiam na ładny pałacyk:

Luszyn - pałac klasycystyczny wzniesiony w I połowie XIX wieku © sandman

Docieram do Gąbina; prawie u głównego celu wycieczki. Podczas przerwy na ryneczku rozważam, czy jechać dalej do Płocka, czy uderzać prosto nad jezioro.
Na rynku w Gąbinie © sandman

Nie ma jeszcze 14-ej nawet, więc decyduję się jednak na Płock. DW 574 ruszam w kierunku Płocka. W Dobrzykowie drogowskaz zachęca mnie do podjechania na panoramkę doliny Wisły pod Płockiem. Opuszczam więc wojwódzką; wkrótce podjazd:) skoro panoramka to trzeba się wspiąć trochę:D

podjazd w Górkach Małych © sandman

Panoramę dosyć skutecznie przesłaniały niestety zabudowania i drzewa:(
Panoramka doliny Wisły pod Płockiem © sandman

W Płocku trafiam na Dni Historii Płocka. Tłumy ludzi. porozstawiane kramy i namioty zasłaniają zabytki. Manewrowanie rowerem jest bardzo utrudnione; ściągam licznik i trybem mieszanym pieszo-rowerowym przemierzam trochę płockich uliczek.
Dni Historii Płocka © sandman



Płocki ratusz © sandman


Podjeżdżam na tarasy widokowe looknąć na Wisłę:
Wisła i Most Legionów © sandman

Moje Krosiwo na tle Wisły © sandman

Jeszcze parę fotek z Płocka:
Katedra i klasztor Mariawitów © sandman



pokaz płockich cyklistów © sandman


Pod Katedrą Płocką © sandman


Zjechałem też na dół zamoczyć nogi w Wiśle © sandman


Po kostki w Wiśle © sandman


Amfiteatr w Płocku © sandman


Wisła z Mostu Legionów © sandman

W drodze powrotnej dostrzegłem znak zakazu dla rowerów po moście, więc pojechałem chodnikiem, aczkolwiek było to trochę trudne, gdyż dwukierunkowy chodnik był trochę wąskawy:/

Przeprawa przez Most Legionów © sandman

Po pokonaniu 124km wg licznika, a 127km wg GPS'a, docieram nad jezioro, gdzie natychmiast poddaję się zabiegom regeneracyjnym:)
Regeneracja nad Jeziorem Zdworskim © sandman


Po powtórzeniu zabiegu, tudzież w wersji deluxe ze schaboszczakiem:), udałem się na poszukiwania kawałka w miarę równego terenu na posadowienie namiotu:) Udało się:
Namiot rozbity, rower przypięty © sandman

Później już tylko kąpiel w jeziorku, kolejne chmielowe trunki i kontemplacja jeziornego krajobrazu do późnych godzin wieczornych:
zachód z ptakiem © sandman


i bardziej romantycznie © sandman


i jeszcze raz © sandman


Księżyc nad jeziorem Zdworskim © sandman

Około 23-ej stwierdziłem, że trzeba jednak też coś zjeść:) odpaliłem kuchnie i nagotowałem makaronu na kostce wołowej i kiełbasce myśliwskiej w sosie pieczeniowym:)
nocny makaron © sandman

A popiłem...
kwas chlebowy © sandman

zacnym kwasikiem chlebowym, taką pamiątką przytarganą z festynu w Płocku:)
I tak pierwszy dzień dobiegł końca.

Link do fotogaleryjki
https://picasaweb.google.com/nothingman81/RowerowaWyprawaDoPOckaIKoszelowki#


Trasa:
Brzeziny-Tadzin-Marianów Kołacki-Wola Cyrusowa-Lubowidza-Dmosin-Osiny-Głowno-Helenów-Zgoda-Bielawy-Walewice-Sobota-Dębowa Góra-Zosinów-Śleszyn-Biała-Zarębów-Kruki-Kaczkowizna-Luszyn-Podczachy-Anatolin-Lwówek-Lipińskie-Gąbin-Nowe Grabie-Polskie Grabie-Dobrzyków-Góry Małe-Górki-Płock-Dobrzyków-Nowe Grabie-Koszelówka
Kategoria ponad 100km, wyprawy


Dane wyjazdu:
70.52 km 2.00 km teren
02:59 h 23.64 km/h:
Maks. pr.:42.55 km/h
Temperatura:21.0
HR max:188 ( 98%)
HR avg:142 ( 74%)
Podjazdy:415 m
Kalorie: 1925 kcal

Wietrzne Święte Laski

Czwartek, 2 czerwca 2011 · dodano: 02.06.2011 | Komentarze 0

Coś mnie jakaś niemoc dopadła, ale mamy czerwiec i coś przekręcić wypada. Na weekend klarują się jakieś plany wyprawowe, ale przy takiej kondycji 2 x 100km może stanowić problem:(
Za cel pierwszej czerwcowej wycieczki obieram Lipce Reymontowskie, właściwie szlaki rowerowe: zielony i czerwony za Lipcami. Kierunek trochę chybiony, bo niestety praktycznie idealnie pod wiatr, ale jakoś do tych Lipiec trochę pokręconą trasą docieram. Nawet nie zatrzymuję się w parku pod marketem, jak to zwykle czyniłem będąc w Lipcach, tylko gnam dalej na Wolę Drzewiecką. Przed fajnym podjazdem odbijam w lewo i malowniczo prowadzoną pozakręcaną traską przedzieram się przez Wolę do Płyćwi. W samej Drzewieckiej, jak to nazwa wskazuje, budują się jacyś fanatycy drewnianych domków:) Ze 3 nowe konstrukcje w stylu prawie zakopiańskim, fajny klimat. Z Płyćwi szlakiem rowerowym przez Maków, Święte i Chlebów dostaję się do DW704. Liczę na brak nieopłaconych przez Chińczyków wywrotek i spokojny, jak na drogę wojewódzką, powrót do Brzezin. Ruch na szczęście głównie osobowy. W Kołacinie 19:40...zdążę na 20-tą do domu...? Zdążyłem:)


Trasa:
Brzeziny-Szymaniszki-Henryków-Mroga Dolna-Jasień-Józefów-Stefanów-Zacywilki-Marianów-Podłęcze-Mszadla-Lipce Reymontowskie-Wola Drzewiecka-Płyćwia-Maków-Święte Nowaki-Święte Laski-Chlebów-Bobrowa-Teresin-Dąbrowa Mszadelska-Kołacinek-Kołacin-Henryków-Szymaniszki-Brzeziny