Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sandman z miasteczka Brzeziny. Mam przejechane 19091.13 kilometrów w tym 1909.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.23 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sandman.bikestats.pl

Licznik odwiedzin

    Free counters!

Odwiedzone gminy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2011

Dystans całkowity:735.99 km (w terenie 52.00 km; 7.07%)
Czas w ruchu:32:48
Średnia prędkość:22.44 km/h
Maksymalna prędkość:54.58 km/h
Suma podjazdów:3596 m
Maks. tętno maksymalne:193 (101 %)
Maks. tętno średnie:159 (83 %)
Suma kalorii:22176 kcal
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:61.33 km i 2h 44m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
71.01 km 7.00 km teren
03:04 h 23.16 km/h:
Maks. pr.:23.09 km/h
Temperatura:21.0
HR max:186 ( 97%)
HR avg:142 ( 74%)
Podjazdy:268 m
Kalorie: 2139 kcal

Na południe od DW713

Czwartek, 30 czerwca 2011 · dodano: 30.06.2011 | Komentarze 0

Kolejna eksploracja terenów na południe od drogi wojewódzkiej 713, terenów pełnych łąk, pól i... bocianów:) Na początek wizyta we wiączyńskim lesie; przemknąłem szybko, nawet fotki dębu tym razem nie pstryknąłem:) Za Andrzejowem pakuję się na tereny PKP Cargo i malowniczo porosłym trawą i innym zielem asfaltem pomykam wzdłuż torów:
Drogami ppoż PKP Cargo Łódź © sandman

Dalej skręcam w zatłoczoną Tomaszowską i mknę na południe docierając prawie do Tuszyna. W Modlicy odbijam na wschód z myślą powrotu do domu, bo chmurki coraz bardziej skłębione na horyzoncie. Jeszcze tylko obowiązkowy przystanek nad zalewem w Kotlinach:

Jeszcze czerwcowy zalew w Kotlinach © sandman

I prosto na północ do domu, z jedyną sklepową przerwą w Karpinie i drugą pociągową na przejeździe w Borowej; tam jak zamkną szlaban to kaplica...



Trasa:
Brzeziny-Helenów-Eufeminów-Wiączyń Dolny-Andrzejów-Jędrzejów-Wiskitno-Stefanów-Kalino-Kalinko-Modlica-Wola Kutowa-Dalków-Kotliny-Karpin-Borowa-Gałkówek Parcela-Witkowice-Brzeziny

Dane wyjazdu:
46.20 km 8.00 km teren
02:04 h 22.35 km/h:
Maks. pr.:35.48 km/h
Temperatura:20.0
HR max:191 (100%)
HR avg:153 ( 80%)
Podjazdy:221 m
Kalorie: 1627 kcal

Zlewa w Strykowie

Środa, 29 czerwca 2011 · dodano: 29.06.2011 | Komentarze 5

Wyjazd przy strasznie parnej pogodzie, stąd trochę jazdy leśnymi duktami po PKWŁ i lesie janinowskim, aby było trochę chłodniej. Na parkingu w Parowach Janinowskich spotykam jakąś malarkę przemierzającą okolice Łodzi w poszukiwaniu materiału na przyszłe obrazy. Kilkanaście dobrych minut minęło nam na rozmowie nad mapą PKWŁ:) Ale miała kobitka naniesionych szczegółów na mapkę:) Dalej na Stryków podążam przez Warszewice; nigdy wcześniej tędy nie jechałem a trasy świetne. Tylko trochę się międzyczasie przychmurzyło a ja wylądowałem na krajowej 14-tce pod Sosnowcem. W zastanym korku szybko przedostałem się rowerem do centrum Strykowa:) Tam niebo wyglądało naprawdę groźnie:

Burzowy zalew w Strykowie © sandman


Za chwilkę lunie w Strykowie © sandman


Pod Teskiem założyłem membranowe spodnie, kurtkę i stuptuty. Jak zaczęło lać kilka minut później i tak schroniłem się na chwilkę pod daszek klatki schodowej bloku, bo krople leciały dosyć solidne;)
Powrót mało przyjemny w zapoconym stroju:( Naprawdę nie wiem czy jest sens tak się ubierać na rowerze:/ Mokra membrana przestaje działać i robi się mokra od potu od wewnątrz. Buty spd z siateczką też są wybitnie nie na deszczowe warunki.
Po dotarciu do Brzezin się wypogodziło, ale przemoczony i strasznie przegrzany nie miałem ochoty dalej kręcić, stąd dystans niezbyt imponujący:(


Trasa:
Brzeziny-Grzmiąca-Janinów-Anielin-Warszewice-Cesarka-Sosnowiec Pieńki-Sosnowiec-Stryków-Niesułków-Dąbrówka Duża-Tadzin-Brzeziny

Dane wyjazdu:
70.11 km 11.00 km teren
03:18 h 21.25 km/h:
Maks. pr.:49.65 km/h
Temperatura:23.0
HR max:190 ( 99%)
HR avg:151 ( 79%)
Podjazdy:355 m
Kalorie: 2271 kcal

Po 11 dniach, choróbsku i Bazunie 2011

Wtorek, 28 czerwca 2011 · dodano: 28.06.2011 | Komentarze 0

Tak to już jest, że życie potrafi pokrzyżować plany:( Przyszło choróbsko i zweryfikowało wszystkie wcześniejsze ustalenia; 4 dni jelitówki i z braku mikroelementów i ogólnego osłabienia organizmu wyprawa rowerowa Kaszuby - Świnoujście... ulega oddaleniu do roku przyszłego:( miejmy nadzieję:/ Cóż, na 39-ty Ogólnopolski Turystyczny Festiwal Piosenki Turystycznej Bazuna wyruszyłem jako turysta pieszy. W Gdańsku okazało się, że pks'y podane przez organizatora i internetowy rozkład nie kursują; podróż trochę się wydłużyła; rower rozwiązałby problem, ale siła wyższa:( Jezioro Wdzydzkie robi wrażenie, a sam festiwal też cudny mimo tych problemów komunikacyjnych.


Krótka fotorelacja pod adresem:
Bazuna 2011

Powrót okazał się jeszcze trudniejszy, gdyż w niedzielę już konkretnie nic nie kursowało z Wdzydz:/ Jako zapalony turysta wybrałem się z pieszą pielgrzymką do Kościerzyny; jedyne 18km z kilkunastokilogramowym plecakiem:( Część trasy przebyłem zółtym szlakiem rowerowym po kościerskich lasach:) Po 14km złapałem stopa do Gdańska co uratowało moje stopy przed trwałym kalectwem. Doba spędzona w Gdańsku pozwoliła nacieszyć się morzem i perełkami gdańskiej architektury.
Dziś postanowiłem zacząć odrabiać stracony rowerowy czas. Mimo boloących odcisków, pęcherzy, bólu ścięgien i zakwasów na rower trzeba było wyjść. Przed wyjazdem zdołałem jeszcze zmienić Marathony na Nobby Nic'ki oraz przeczyścić i przesmarować łańcuch.
Trasa przez PKWŁ do Strykowa, dosyć mocno pod wiatr co skutecznie zmniejszało tempo jazdy. W strykowie widać postępy prac przy zbiorniku wodnym; brzegi już w większości utwardzone kamiorami. Ze Strykowa przez Nowostawy do Dmosina. Tam na placu A2 pustki; zostały tylko budki i cieć pilnujący tych budek chyba. Na Woli Cyrusowej pod sklepem dogania mnie Piotr z trenowanymi dzieciakami. Wyruszam z nimi dalej przez polne drogi w kierunku Brzezin. Dzieciaki nieźle pocinają; mają ducha walki:) Za Syberią na szutrach wycinam do przodu i jakoś gubię ekipę. Wyczepiście piaszczystymi drogami docieram do Brzezin, gdzie jeszcze dyszkę przekręcam po miejskich asfaltach.


Trasa:
Brzeziny-Tadzin-Grzmiąca-Buczek-Jaroszki-Byszewy-Stare Skoszewy-Sierżnia-Anielin-Stryków-Nowostawy Górne-Szczecin-Dmosin-Grodzisk-Nagawki-Wola Cyrusowa-Marianów Kołacki-Syberia-Brzeziny

Dane wyjazdu:
55.22 km 0.00 km teren
02:16 h 24.36 km/h:
Maks. pr.:40.55 km/h
Temperatura:17.0
HR max:186 ( 97%)
HR avg:139 ( 72%)
Podjazdy:341 m
Kalorie: 1421 kcal

Na Lipce Reymontowskie

Piątek, 17 czerwca 2011 · dodano: 17.06.2011 | Komentarze 0

Prosta asfaltowa trasa przez Lipce Reymontowskie, ale dalszym wjazdem z DW704, tj. przez Chlebów. Na wojewódzkiej po aferze z Chińczykami brak ciężarówek, ale ruch osobowy dosyć spory. Tempo w miarę ok, chociaż staram się oszczędzać kolana i trochę wachluję biegami zwiększając kadencję. Trochę mnie drażni takie szybkie kręcenie korbą, ale podobno tak lepiej:\

Trasa:
Brzeziny-Kołacin-Kołacinek-Trzcianka-Chlebów-Lipce Reymontowskie-Słupia-Jeżów-Przyłęk Duży-Kobylin-Kołacin-Brzeziny

Dane wyjazdu:
62.36 km 4.00 km teren
02:33 h 24.45 km/h:
Maks. pr.:40.55 km/h
Temperatura:20.0
HR max:187 ( 97%)
HR avg:145 ( 75%)
Podjazdy:281 m
Kalorie: 1665 kcal

Za Andrespol

Czwartek, 16 czerwca 2011 · dodano: 16.06.2011 | Komentarze 0

Szybki wieczorny kurs na Andrespol, ichszą po****ną ścieżkę rowerową i dalsze tereny za Andrespolem. W Kurowicach kolano zaczęło dokuczać, ale dogrzałem je trochę i jakoś się pojechało. Kilkanaście ostatnich km dokręcone po Brzezinach. Na koniec problemy z wejściem po schodach do domu... czyli lepiej jeździć, niż chodzić;)



Trasa:
Brzeziny-Małczew-Adamów-Bedoń-Andrespol-Wiśniowa Góra-Stróża-Wola Rakowa-Wardzyń-Kurowice-Karpin-Borowa-Gałkówek-Witkowice-Brzeziny

Dane wyjazdu:
50.12 km 3.00 km teren
02:03 h 24.45 km/h:
Maks. pr.:39.07 km/h
Temperatura:20.0
HR max:181 ( 94%)
HR avg:141 ( 73%)
Podjazdy:241 m
Kalorie: 1264 kcal

Stryków na platformach

Środa, 15 czerwca 2011 · dodano: 15.06.2011 | Komentarze 0

Zdemontowałem dziś SPD; ułamałem przy tym klucz, jeszcze od komunijnego Wigry 3 prawdopodobnie:( Cóż narzędzie było niewłaściwe. Po tych kilku miesiącach na spd powrót na platformy dziwny; Brak bliższej więzi z rowerem trochę przeszkadza, ale po klikunastu km można się przyzwyczaić, a możliwość pomajdania sobie kulosami od czasu do czasu bezcenna;) Staw kolanowy jednakże nadal zaczyna dawać znać o swoim istnieniu po tych 30-40km. Tragicznie nie było, ale 80-100km z bagażem...?:(


Trasa:
Brzeziny-Tadzin-Grzmiąca-Buczek-Janinów-Anielin-Stryków-Nowostawy Górne-Kalinów-Nowostawy Dolne-Niesułków-Dąbrówka Duża-Tadzin-Brzeziny

Dane wyjazdu:
61.83 km 16.00 km teren
02:42 h 22.90 km/h:
Maks. pr.:54.58 km/h
Temperatura:22.0
HR max:191 (100%)
HR avg:144 ( 75%)
Podjazdy:392 m
Kalorie: 1927 kcal

Las Wiączyński, Łagiewnicki i Dobry pagór

Niedziela, 12 czerwca 2011 · dodano: 12.06.2011 | Komentarze 1

Wyjechałem sobie do lasu wiączyńskiego, a jakoś dotarłem do łagiewnickiego:) powrót dodatkowo przez Dobry pagór, także trochę terenowej jazdy dla odmiany dziś zaliczyłem na slickach. Na wiączyńskim standardowe zatrzymanie pod olbrzymim dębem; w wersji czerwcowej wygląda tak:
czerwcowy dąb wiączyński © sandman

Z Nowosolnej jadę na północ ul. Grabińską; nie pamiętam, abym wcześniej kiedyś tędy jechał, a droga sympatyczna:) Dalej wiadomo, standard Kalonka, Okólna i przystanek pod kapliczkami. Przerwa krótka, bo ludzi tłum większy niż zwykle nawet:/ Ścieżką nad stawami dojeżdżam do jeszcze bardziej zatłoczonego miejsca, jakiegoś odpustu pod szpitalem na Okólnej:
jakieś odpusty na Okólnej © sandman

Szybko zawracam, wstępując jednakże do Modrzewiaka w celu uzupełnienia płynów:
modrzewiak © sandman

Pierwszy raz się tu rowerkiem zatrzymałem; ale tylu rowerzystów pijących złoty napój to nie widziałem jeszcze;) Wychylam tymbarka, mineralkę wlewam do bidonu i kieruję się na szlak w kierunku pagóra. Na szczycie chwilka kontemplacji i dalej w kierunku domu.
Dobra © sandman

W Skoszewach zaczyna dokuczać kolano:/ Wyciągam imbusa, opuszczam trochę siodełko, jest jakby lepiej. Jakoś do domu docieram, ale nawet nie mam ochoty robić standardowej rundki po mieście. Nieciekawie to kolanko, oj nieciekawie:(


Trasa:
Brzeziny-Małczew-Wiączyń Dolny-Nowosolna-Gragina-Kalonka-Okólna-Wycieczkowa-Modrzew-Dobra-Michałówek-Dobieszków-Stare Skoszewy-Sierżnia-Janinów-Grzmiąca-Tadzin-Brzeziny

Dane wyjazdu:
11.60 km 1.00 km teren
00:32 h 21.75 km/h:
Maks. pr.:41.73 km/h
Temperatura:15.0
HR max:193 (101%)
HR avg:146 ( 76%)
Podjazdy: 56 m
Kalorie: 384 kcal

Na Dni Brzezin

Sobota, 11 czerwca 2011 · dodano: 12.06.2011 | Komentarze 0

Kilka wieczornych kilometrów przekręcone w drodze do parku na koncert z okazji Dni Brzezin. Podczas strojenia zespołu rundka na Małczew przy zachodzie słońca:
Zachód słońca na Małczewskiej © sandman

Na koncercie wymarzłem, bo trochę w bezruchu trwałem, a po 23-ciej zrobiło się jakoś chłodno:(
Lombard - Dni Brzezin 2011 © sandman




Trasa:
Brzeziny-Małczew-Brzeziny

Dane wyjazdu:
29.27 km 0.00 km teren
01:06 h 26.61 km/h:
Maks. pr.:39.43 km/h
Temperatura:19.0
HR max:188 ( 98%)
HR avg:159 ( 83%)
Podjazdy:166 m
Kalorie: 776 kcal

Szybko przez Wolę C

Piątek, 10 czerwca 2011 · dodano: 11.06.2011 | Komentarze 0

Wróciłem z pracy i jeszcze przed wieczornym grylem w Koluszkach postanowiłem przetestować kolano. Mimo wiatru nie oszczędzałem się, czasu było mało;) Do Niesułkowa nie było zbyt przyjemnie, idealnie pod wiatr:( Później trochę średniej nadgoniłem.
Gdzieś na wysokości Henrykowa, a więc na 25km kolano zaczyna być lekko wyczuwalne, buba:( Jeszcze mnie dziś rano skurcz złapał w łydę:/ Ciekawe czy po wczorajszym pruciu na trasie, czy po grillu?;)

Trasa:
Brzeziny-Niesułków-Wola Cyrusowa-Kołacin-Brzeziny

Dane wyjazdu:
83.84 km 0.00 km teren
04:23 h 19.13 km/h:
Maks. pr.:32.27 km/h
Temperatura:28.0
HR max:180 ( 94%)
HR avg:136 ( 71%)
Podjazdy:366 m
Kalorie: 2775 kcal

Powrót z Koszelówki - dzień 2

Niedziela, 5 czerwca 2011 · dodano: 06.06.2011 | Komentarze 2

Dzień drugi wyprawy i jednocześnie dzień powrotu do domu. Słońce pali jeszcze intensywniej niż wczoraj. O 4:40 budzą mnie hałaśliwe ptaszyska:( nie daję się i z namiotu wyłażę dopiero przed 8. Poranna toaleta, śniadanko i trzeba się wykąpać ostatni raz w tej przeczystej jeziornej wodzie. Ponieważ pozostał mi jakiś browarek w namiocie, postanawiam nie wieźć go jako pamiątki, tylko skonsumować go po ludzku na pomoście i pokontemplować jeszcze przyrodę gdzieś do 13-ej.

Poranne przetaczanie rowerków z jednej strony pomostu na drugą © sandman


Jezioro Zdworskie © sandman

Siedzę sobie grzecznie na tym pomoście, majdam nogami w wodzie, spijam piwko, a tu nagle pod nogami pojawia się ptak:) Ale mnie wystraszył:D
ptak między nogami © sandman


Jeszcze mały spacerek na plażę, żeby rozprostować kości.
plaża na jeziorem Zdworskim © sandman

Napotykam ostatnio presję zamiany jazdy rowerowej na takie cudowne zajęcie:
żaglówka © sandman

Około 13-tej udaje mi się złożyć namiot i zapakować cały majdan na rower.
gotowy do powrotu © sandman


Może kiedyś się wróci jeszcze © sandman


Powrót, mimo iż zdecydowanie krótszy jest jednak sporo cięższy. Niestety wiatr, który w drodze "do" wiał z kierunków boczno-tylnych, teraz jest przednio-boczny. Zdecydowanie rujnuje to tempo powrotu. Mam też bardziej pod górę, trzeba się wspiąć z doliny Wisły na wysoczyznę łódzką. Rozważam powrót wojewódzkimi, żeby zahaczyć o jakieś większe mieściny, ale ostatecznie postanawiam wracać najkrótszą sprawdzoną już drogą. I dobrze, zrobiłem. W drodze powrotnej ujawniło się jakieś nadwyrężenie stawu kolanowego:( Kurna pierwszy raz coś takiego mnie na rowerze spotkało:( Już w Gąbinie coś zacząłem dziwnego w kolanie odczuwać. Niestety ból narastał z każdym km. Pod koniec musiałem robić częściej przerwy, gdyż nie mogłem długo prawym kulasem kręcić. Ostatnie 15 km, dzięki SPD pokonywałem w większości kręcąc jedną nogą. Prawa sobie zwisała i odpoczywała, co jakiś czas majdając kilkanaście obrotów korbą. Widok musiał być zajebiaszczy:D
Teraz boję się znów wsiąść na rower:( A już za dwa tygodnie festiwal Bazuna i Kaszuby. Planowane morze chyba trzeba będzie odpuścić coby kolana na amen nie załatwić. Jeszcze zobaczymy:)
Ostatnie foto pstryknięte w drodze powrotnej:
pole makowe © sandman

KONIEC



Trasa:
Koszelówka-Gąbin-Lipińskie-Lwówek-Anatolin-Podczachy-Luszyn-Kaczkowizna-Kruki-Zarębów-Balików-Biała-Śleszyn-Zosinów-Dębowa Góra-Leśniczówka-Sobota-Walewice-Bielawy-Zgoda-Helenów-Głowno-Osiny-Dmosin-Lubowidza-Wola Cyrusowa-Marianów Kołacki-Tadzin-Brzeziny
Kategoria wyprawy, ponad 50km