Info
Ten blog rowerowy prowadzi sandman z miasteczka Brzeziny. Mam przejechane 19091.13 kilometrów w tym 1909.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.23 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Czerwiec2 - 0
- 2015, Maj3 - 0
- 2015, Kwiecień4 - 0
- 2015, Marzec1 - 0
- 2015, Styczeń1 - 0
- 2014, Listopad2 - 0
- 2014, Sierpień2 - 0
- 2014, Lipiec7 - 0
- 2014, Czerwiec5 - 0
- 2014, Maj5 - 0
- 2014, Kwiecień4 - 2
- 2014, Marzec4 - 0
- 2014, Luty4 - 0
- 2014, Styczeń3 - 0
- 2013, Grudzień3 - 0
- 2013, Listopad2 - 0
- 2013, Październik2 - 0
- 2013, Wrzesień1 - 3
- 2013, Sierpień2 - 0
- 2013, Lipiec4 - 0
- 2013, Czerwiec17 - 5
- 2013, Maj16 - 4
- 2013, Kwiecień7 - 2
- 2013, Marzec1 - 0
- 2013, Luty1 - 0
- 2013, Styczeń2 - 3
- 2012, Grudzień5 - 3
- 2012, Listopad5 - 0
- 2012, Październik4 - 3
- 2012, Wrzesień7 - 0
- 2012, Sierpień2 - 0
- 2012, Lipiec6 - 0
- 2012, Czerwiec19 - 7
- 2012, Maj8 - 6
- 2012, Kwiecień7 - 1
- 2012, Marzec10 - 6
- 2012, Luty4 - 0
- 2012, Styczeń9 - 2
- 2011, Grudzień13 - 6
- 2011, Listopad6 - 0
- 2011, Październik10 - 20
- 2011, Wrzesień18 - 9
- 2011, Sierpień13 - 9
- 2011, Lipiec10 - 10
- 2011, Czerwiec12 - 8
- 2011, Maj16 - 26
- 2011, Kwiecień17 - 21
- 2011, Marzec17 - 4
- 2011, Luty13 - 2
- 2011, Styczeń14 - 13
- 2010, Grudzień10 - 21
- 2010, Listopad16 - 14
- 2010, Październik12 - 6
- 2010, Wrzesień8 - 3
- 2010, Sierpień8 - 5
- 2010, Lipiec3 - 0
- 2010, Czerwiec9 - 7
- 2010, Maj4 - 8
- 2010, Kwiecień12 - 0
- 2010, Marzec3 - 0
Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2010
Dystans całkowity: | 537.69 km (w terenie 70.00 km; 13.02%) |
Czas w ruchu: | 26:51 |
Średnia prędkość: | 20.03 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.99 km/h |
Suma podjazdów: | 2652 m |
Suma kalorii: | 13680 kcal |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 44.81 km i 2h 14m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
33.09 km
20.00 km teren
02:24 h
13.79 km/h:
Maks. pr.:33.67 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:122 m
Kalorie: 775 kcal
Rower:KROSS level A4
UWAGA, atakują nas!;)
Niedziela, 25 kwietnia 2010 · dodano: 25.04.2010 | Komentarze 0
Wycieczka na torfowisko w Rąbieniu. Do Łodzi rowerek przyjechał na bagażniku hakowym fieścinką:) Start na ulicy Pawia, skąd asfaltem, ścieżkami rowerowymi tudzież chodnikami datarliśmy na Teofilów. Droga przez wielkie miasto jest jednak strasznie uciążliwa; ścieżka rowerowa raz po prawej stronie, raz po lewej stronie drogi i co kilkadziesiat/kilkaset metrów postój na światłach. Za Teofilowem na szczęscie sporo jazdy terenowej:) Po drodze mijamy, tudzież towarzyszymy rowerowej grupce "młodzieży bardziej zaawansowanej wiekowo" Na leśnym dukcie postanawiamy z Kasią lekko przyspieszyć; I tu pada niesamowity okrzyk: "UWAGA, ATAKUJA NAS!";) Za kilka latek pewnie to my bedziemy tak krzyczeć na młodszych rowerzystów;) Po kilkunastokilometrowej drodze docieramy ro rezerwatu. Widać kawałek bajorka; Zaczepiają nas jakieś "młodociane dziennikarki", chcą zrobić z nami wywiad na temat wiedzy o naszym torfowisku:D Szybko uświadamiamy koleżanki, że nasza wiedza jest raczej zerowa w tej materii; no i dyktafonów nie lubimy:) Pod naciskiem towarzyszy wyprawy wyruszamy spenetrować torfowisko wzdłuż "lini" brzegowej. Nauczony doświadczeniem, że wszystko co w miarę okrągłe da się okrążyć, zawzięcie forsuję koncepcję jazdy dookoła zbiornika rowerem. Zaawansoany "chaszczing" rowerowy kończy się po kilkudziesięciu metrach. Więc zawracamy, spróbujemy pieszo;) W następstwie wymuszonego podziału ekipy, wraz z Kasią wyruszamy przecierać szlak;) Pierwsze trudności już kilka metrów za miejscem w którym zrezygnowaliśmy z jazdy/prowadzenia rowerów. Na (nie)szczęscie udaje mi sie kilka metrów dalej wypatrzyć jakąś scieżkę. Z każdą minutą robi się jednak coraz mniej ciekawie; drzewek ubywa, kępy trawy coraz mniejsze i spróchniałe ruchome gałęzie. W butach coraz bardziej mokro:( Zawracamy? Już chyba ponad połowa;) Walczymy dalej, choć wymaga to zanurkowania butami pod powierzchnię rezerwatu;( W całkowicie przemoczonych butach docieramy do jakiegoś mostku. Na nim "dziennikarki". - Da się tu dalej przejść tym szlakiem? -A tu jest jakiś szlak wogóle? Po takiej odpowiedzi wygramoliliśmy się mostkiem na piaszczystą leśną drogę. Chwila na pozbycie się nadmiaru wody z obuwia i po parudziesięciu krokach byliśmy spowrotem wśród naszej ekipy rowerowej. Zmiana:) Druga część ekipy nie była tak zawzięta; spenetrowali ile się dało po prawo, później na lewo i mieli suche buty. A człowiek gupi i zawzięty marznie na wietrze w przemoczonych butach:(Powrót "pi razy drzwi" podobną traską, tylko w nogi trochę chłodno. Na Teofilowie żegnamy Olę i Krzyśka; na Alejach Włókniarzy odłącza się od nas Kasia. Razem z Olą chodnikami Limanki docieramy na ul. Pawia. Jescze tylko zmontować bagażnik, przytrochyć rowerek i ostatnie kilometry wycieczki w aftku z ciepłym nawiewem na zmarznięte stopy:)
Rezerwat torfowisko Rąbień© sandman
Rezerwat torfowisko Rąbień© sandman
Rezerwat torfowisko Rąbień© sandman
Chaszczing bagienny na torfowisku Rąbień© sandman
Rezerwat Torfowisko Rąbień© sandman
koniec pseudoszlaku po torfowisku© sandman
Uczestnicy:
Ola K., Ola D., Krzysztof G., Kasia G. i ja
Trasa:
Łódź, ul. Pawia - Łódź,Teofilów - Rąbień, rezerwat torfowisko Rąbień - Teofilów - ul. Pawia
Kategoria z pomocą motoryzacji, w kolektywie, poniżej 50km
Dane wyjazdu:
33.69 km
12.00 km teren
01:48 h
18.72 km/h:
Maks. pr.:41.88 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:240 m
Kalorie: 867 kcal
Rower:KROSS level A4
PKWŁ tym razem słonecznie
Sobota, 24 kwietnia 2010 · dodano: 24.04.2010 | Komentarze 0
Powtórka wczorajszej trasy czarnym szlakiem rowerowym, tym razem nieco wcześniejszą porą:) Co tu dużo pisać; widoki piękne, szczególnie jak chmura nie przesłania słonka. Zimny wiatr doskwierał prawie cała drogę; w softshellu zmarzłem, w polarze pewnie bym sie ugotował, więc nie wyciągałem z wora:)O zachodzie słońca jednak więcej swego rodzaju magii we wzniesianiach parku:) Tylko ten powrót o zmroku...
mostek na Mrożycy w Tadzinie© sandman
Mrożyca w Tadzinie© sandman
Czarny szlak rowerowy w Grzmiącej© sandman
Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich okolice Jaroszek© sandman
Pola na wzniesieniach PKWŁ - Jaroszki© sandman
Moskwa - PKWŁ© sandman
Czarny szlak rowerowy na Byszewy© sandman
Czarny szlak rowerowy PKWŁ przez Głogowiec© sandman
Czarny szlak rowerowy po PKWŁ© sandman
Trasa:
Brzeziny-Tadzin-Grzmiąca-Buczek-Jaroszki-Moskwa-Plichtów-Byszewy-Stare Skoszewy-Głogowiec-Buczek-Brzeziny
Kategoria okolice Brzezin, poniżej 50km
Dane wyjazdu:
32.79 km
10.00 km teren
01:44 h
18.92 km/h:
Maks. pr.:45.16 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:240 m
Kalorie: 867 kcal
Rower:KROSS level A4
PKWŁ o zachodzie słońca
Piątek, 23 kwietnia 2010 · dodano: 23.04.2010 | Komentarze 0
Ponieważ pod wieczór się wypogodziło, postanowiłem zrobić testową rundkę po PKWŁ z nowym bagażnikiem, worem transportowym, torbą na kierę i pieczołowicie czyszczonym przez ostatnie dni napędem:) Co za ulga jak łańcuch nie skrzypi:D Z nowych odgłosów trochę denerwują przedmioty latające wewnątrz torby. Dodatkowo moja sigma triled na wertepach PKWł miała tendencję do samoczynnego włączania się wewnątrz torby. Musiała powędrować do wewnętrznej kieszeni w rzeczonej torbie:) PKWł o zachodzie słońca wygląda cudnie. Jakieś mgły z przewagą dymu z wypalanej trawy zalegające dolinki pośród zielonych pól tworzyły niesamowity krajobraz. Na horyzoncie czerwone niebo z wielką czerwoną tarczą słońca nad lasami PKWł. Wszystko na kilku km zjazdu Moskwa->Byszewy i podjazdu Skoszewy->Głogowiec. Po zachodzie słońca już mniej przyjemnie; W lekkim półmroku i chłodzie docieram do granic Brzezin. I znów z górki strykowskiej fantastyczny widok; blade energooszczędne miejskie światła pośród mgieł i dymów. I przypomina się pierwsze wejście na pole woodstockowe w Kostrzynie wieczorową porą. Ach, piekny widok...Trasa:
Brzeziny-Tadzin-Grzmiąca-Buczek-Jaroszki-Moskwa-Byszewy-Stare Skoszewy-Głogowiec-Buczek-Brzeziny
Kategoria okolice Brzezin, poniżej 50km
Dane wyjazdu:
30.43 km
0.00 km teren
01:21 h
22.54 km/h:
Maks. pr.:41.50 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:143 m
Kalorie: 783 kcal
Rower:KROSS level A4
Z Gałkówków ucieczka przed deszczem
Poniedziałek, 19 kwietnia 2010 · dodano: 19.04.2010 | Komentarze 0
Wylotówka na Gałkówek, rzadko uczęszczana przeze mnie trasa. Krótką wycieczkę warto zrobić i rozeznać się w potencjale okolicznych dróżek:) Rzut okiem na pizzerię w Gałkówku - stoi jeszcze, fajnie. Mniej fajna wydaje się ciemna chmura nad Gałkówkiem. Uciekam w stronę Andrespola. Wysiłek daremny; robi sie coraz ciemniej. Droga Gałkówek - Andrespol to chyba najgorsza nawierzchnia asfaltowa jaką miałem do tej pory okazję jechać. Dziury co parę metrów; na jednej o mało nie doznałem kontuzji nadgarstka:/ Na Rokicińskiej rowerzystę witają kawałki ścieżki rowerowej, przedzielane słupami energetycznymi i zaparkowanymi samochodami. Przy skrzyżowaniu z drogą na Brzeziny zaczyna trochę kropić. Chowam się pod dach okolicznego sklepu rowerowego:) Telefon do domu i już wiem, że raczej na rozpogodzenie nie ma co liczyć. Czym prędzej ruszam w drogę powrotną przez Małczew. Deszcz na szczeście odpuszcza... do Małczewa:/ 3km przed domem dopada mnie lekka ulewa. Pędząc z górki małczewskiej zbieram nadmiarowe kropelki deszczu. Gratisowo to co wyleci spod koła ląduje mi na twarzy:D przez zachlapane okulary niewiele widzę, ale z radością wjeżdżam w korek w centrum miasta. Przestaje padać. Pod blokiem prawie sucho; jakieś kropelki wody widać tylko na samochodach. Pewnie "odpowiednio" skoordynowałem czas i miejsce;)Trasa:
Brzeziny-Witkowice-Gałkówek Parcela-Gałków Duży-Gałków Mały-Justynów-Andrespol-Jordanów-Małczew-Brzeziny
Kategoria okolice Brzezin, poniżej 50km
Dane wyjazdu:
58.14 km
4.00 km teren
02:52 h
20.28 km/h:
Maks. pr.:45.16 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:307 m
Kalorie: 1528 kcal
Rower:KROSS level A4
Lipce Reymontowskie
Niedziela, 18 kwietnia 2010 · dodano: 18.04.2010 | Komentarze 0
Niedziela; uroczystości pogrzebowe Pary Prezydenckiej. Ruch niezbyt nasilony, świeci słoneczko, wiaterek też oczywiście delikatny jest:) Lipce wypiękniały; jest nawet supermarket, czynny:) Nie wchodzę, żałoby narodowej nie będę łamał. Przed marketem sympatyczny teren, coś a'la park, tylko bez drzew:) Oczywiście po małym popasie w tym pseudo parku rundka pod "domek Reymonta" Gdzieś w okolicach miga mi oznaczenie szlaku rowerowego, ale czas ruszać w kierunku Brzezin. Wybieram drogę na Jeżów. Jeszcze przed wieżami jeżowskiego kościoła odbijam na Przyłęk Duży. Ruch może dziś mniejszy, ale główną trasą Łódź-Warszawa nie mam ochoty jechać. Do Kołacina świetna rowerowa trasa, prawie bez samochodów. Za Kołacinem standardowa mordęga ze wzniesieniami PKWŁ i wiaterkiem w twarz.Lipce Reymontowskie - park© sandman
Lipce Reymontowskie - domek Reymonta© sandman
Trasa:
Brzeziny-Kołacin-Teresin-Siciska-Mszadla-Lipce Reymontowskie-Zagórze-Słupia-Jeżów-Przyłęk Duży-Stefanów-Kobylin-Kołacin-Brzeziny
Kategoria okolice Brzezin, ponad 50km
Dane wyjazdu:
80.08 km
3.00 km teren
03:59 h
20.10 km/h:
Maks. pr.:38.01 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:293 m
Kalorie: 1964 kcal
Rower:KROSS level A4
Z wiatrem i pod wiatr na Okręt
Czwartek, 15 kwietnia 2010 · dodano: 15.04.2010 | Komentarze 0
Miałem eksplorować traski w okolicach Koluszek, ale brat pokrzyżował mi plany. Mimo silnego wiatru postanowiłem zrealizować od dawna planowaną traskę nad jezioro Okręt. Pierwszy przystanek na przystanku autobusowym w Teresinie. Tu dopiero usłyszałem jak przyjemnie wiatr świszcze;) Większy popas w Łyszkowicach, w wypróbowanym sklepie z Powerade'ami:) Nad jeziorem w sumie nic ciekawego, jeziorko nawet sporawe, dużo trzciny i jakiś ptaszysków. Krótka przekąska i jadę szukać jeziora Rydwan. Leśna droga wyprowadziła mnie jednak znów na asfalt i do jeziora nie dotarłem. Na końcu asfaltu opuszczona z powodu żałoby narodowej polska flaga - kopalnia kruszywa Rydwan-Guźnia. Rzut okiem na wyrobisko i przepędzony przez 2 miłe pieski postanawiam wyruszyć w drogę powrotną. Po drodze zjeżdzam z asfaltu na kolejne urocze jeziorka. Korzystając z okazji posilam się żurawinką i czekoladką i przez piaszczyste skarpy wracam do głównej drogi. W Łyszkowicach kolejne zakupy, błyskawiczna konsumpcja i w drogę. Ostatnie 25km przyspieszam zaniepokojony coraz ciemniejszymi obłokami spowijającymi niebo. Ostatni przystanek na łyk izotonika przed kołacińskim młynem. Im bliżej Brzezin tym teren bardziej "górzysty"; na szczęście wiatr wieje już w projekcji tylno bocznej:) Jeszcze rundka po mieście, niespodzianka w postaci sklepu rowerowego:), zakup oleju do łańcucha i wreszcie upragniony obiadek:)Bocianie gniazdo - Nowe Grudze© sandman
Jezioro Okręt© sandman
Jezioro Okręt© sandman
Jeziorka w okolicach jeziora Okręt© sandman
Kopalnia kruszywa Rydwan-Guźnia© sandman
Trasa:
Brzeziny-Kołacin-Łyszkowice-Wrzeczko-Gzinka-Nowe-Grudze-Jez. Okręt-powrót tą samą trasą
Kategoria okolice Brzezin, ponad 50km
Dane wyjazdu:
22.27 km
0.00 km teren
01:02 h
21.55 km/h:
Maks. pr.:39.04 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:113 m
Kalorie: 533 kcal
Rower:KROSS level A4
Koluszki po zmroku
Środa, 14 kwietnia 2010 · dodano: 14.04.2010 | Komentarze 0
Wyjazd do Koszulek celem pomocy mgr inż. Witkowi złożenia 2 rowerów:) Sprawa okazuje sie nie być tak prosta gdy rower jest dwukrotnie tańszy od "normalnego" roweru. Jakoś daliśmy radę:) Aluminiowy treking fajna sprawa, ale stalowe rowery KROSS'a to nieporozumienie. No i zrobiło się ciemno i deszczowo:( Kurtka membranowa znów umaziana cała;(Trasa:
Brzeziny-Koluszki-Brzeziny
Kategoria okolice Brzezin, poniżej 50km
Dane wyjazdu:
45.23 km
10.00 km teren
02:15 h
20.10 km/h:
Maks. pr.:47.15 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:252 m
Kalorie: 1142 kcal
Rower:KROSS level A4
Wypad do Strykowa
Poniedziałek, 12 kwietnia 2010 · dodano: 12.04.2010 | Komentarze 0
Miało być w terenie; więc jadę, 1 km, wjeżdzam w pole, zaczyna coś kropić:( No fajnie, małe chmury to zacznie lać pewnie. Nie zaczęło:) Szlak rowerowy na Tadzin pozastawiany szlabanami, trzeba przenosić rower górą lub lasem. Przeprawa przez Mrożycę też sympatyczna. Ale tereny podmokłe wokół Mrożycy urocze. W lasach na grzmiacej ścinka i wywóz drzewa, ciężki sprzęt blokuje ścieżki. Jakiś zakaz ruchu pieszych nawet się mi rzucił na oczy w drodze powrotnej chyba. W Janinowie skręcam z asfaltu na leśniczówke, znów będzie trochę terenu. Z Janinowa kawałek boczną drogą omijającą główną trasę przez Anielin. Wyprzedza mnie 2 kolesi na szosówkach; dziwnie zwalniają, doganiam ich i tak docieramy do Strykowa. W Strykowie krótki popas nad zalewem. Woda brudna, zimna i ciekawe czarno-szare chmurki na granatowym tle po przeciwnej stronie słonecznego widnokręgu nakłaniają do szybszego powrotu. Jeszcze fotka autostrady ze strykowskiego wiaduktu i znów "mknę" przez Anielin. Jedzie się ciężej, bo wiatr w drodze powrotnej trochę doskwiera. Za Anielinem obieram alternatywną drogę powrotną przez Lipkę i Niesułków. Może i błąd bo mijanki na remontowanej trasie zabierają trochę czasu, ponadto wybitnie wzrasta ryzyko bliższego kontaktu z uczestnikiem ruchu, któremu się bardziej spieszy.Zalew w Strykowie© sandman
Trasa:
Brzeziny-Tadzin-Grzmiąca-Janinów Rez. Parowy Janinowskie-Anielin-Stryków zalew-Anielin-Lipka-Niesułków Kolonia-Dąbrówka Duża-Tadzin-Brzeziny
Kategoria okolice Brzezin, poniżej 50km
Dane wyjazdu:
57.68 km
0.00 km teren
02:33 h
22.62 km/h:
Maks. pr.:44.30 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:311 m
Kalorie: 1435 kcal
Rower:KROSS level A4
Nycomed Pharma Sp. z o.o., czyli wycieczka tematyczna zawodowo
Czwartek, 8 kwietnia 2010 · dodano: 08.04.2010 | Komentarze 0
Korzystając ze słonecznego popołudnia i już trochę znudzony kilkudniową przerwą w pedałowaniu wyruszyłem w kierunku Łyszkowic. Zobaczę jak wygląda pozostałość po Polfie Łyszkowice i skontempluję fragment traski robiony kilka dni temu w późnych godzinach wieczornych. Pierwszy km i czapa, trzeba zawrócić po bidon z izojelczem. Trudno, zdarza się. Traska wygląda za dnia nawet malowniczo, szczegółnie za Kołacinem. Nastawiali ludzie wiatraków prądotwórczych, które niestety pozbawiają rowerzystę złudzeń co do wiatru. Chociaż nie wieje jak podczas ostatnich wycieczek. W Łyszkowicach pierwszy postój. Rundka po miasteczku, wizyta w sklepiku, krótki popas i czas wracać bo czas mnie trochę ogranicza:( Powrót też bez przystanków, niestety tą samą traską. Cóż, czasem tak trzeba.Zakłąd farmaceutyczny Nycomed w Łyszkowicach© sandman
Trasa:
Brzeziny-Szymaniszki-Henryków-Kołacin-Kołacinek-Kotulin-Teresin-Kalenice-Łyszkowice i powrót tą samą trasą
Kategoria okolice Brzezin, ponad 50km
Dane wyjazdu:
62.77 km
1.00 km teren
02:55 h
21.52 km/h:
Maks. pr.:47.99 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:186 m
Kalorie: 1621 kcal
Rower:KROSS level A4
Niedzielny Ujazd
Niedziela, 4 kwietnia 2010 · dodano: 04.04.2010 | Komentarze 0
Zachęcony słoneczną pogodą nie mogłem oprzeć się pokusie wykonania świątecznej traski rowerowej. Gdzie by tu pojechać? Może w kierunku Piotrkowa, oblookać traskę w kierunku Zalewu Sulejowskiego? Mimo sporej ilości słonka, temperatura tylko ok 11'C w cieniu. Dodatkowo jazdę utrudniają dosyć silne podmuchy wiatru. Z taką zaporą nie ma co walczyć; prędkość spada momentami poniżej 15km/h. Na drodze mimo święta duży ruch, a może dlatego właśnie. Pierwsza krótka wymuszona przerwa na przejeździe kolejowym w Nowych Chrustach zdaje się. Co zrobić, przepisów nie mam ochoty jakoś łamać. Kolejna przerwa na małe co nieco przed remizą w Rokicinach. Dodatkowo dopompowanie kółek, regulacja siodełka, jakaś fotka kościoła w oddali i jadę dalej. W Rokicinach skręt na Tomaszów Maz. - aby nie wracać tą samą trasą. Na 713-tce ruch jeszcze większy niż na drodze na Piotrków. Trasa wybitnie antyrowerowa. Widać świeżą nawierzchnię, ale duży ruch, brak ciekawych widoków z wyjątkiem rozległych połaci pól zniechęcają do jazdy. Ze względu na otwartość terenu wiatr jest w siódmym niebie skutecznie utrudniając mi jazdę. Po ciężkiej walce z niewidzialnym przeciwnikiem docieram do Ujazdu. Połowa trasy. Zatrzymuję się przed skrzyżowaniem z drogą na Koluszki. Na liczniku 30km i średnia prędkość niespełna 18,5km/h. I tak dobrze. Przegryzka w postaci suszonej żurawiny, cukiereczek, kilka łyków izojelcza i czas ruszać w drogę powrotną. Mijam skrzyzowanie, remont drogi, mijanka czerwone - zjeżdzam na "chodnik", osiedle Niewiadów, pojawia się ścieżka rowerowa - trzeba zjechać. Piękna sprawa, tylko kostka na ścieżce delikatnie się porusza pod kołami roweru. Pewnie nie zdążyli zasypać piaskiem. Dobrze, że nie było tej ścieżki strasznie dużo. Zjeżdzam na asfalt i przyspieszam w kierunku Koluszek. Z wiatrem rozwinięcie sensownej prędkości nie stanowi już problemu. 27-35km da się już swobodnie jechać. W Budziszewicach zjeżdzam z trasy do leśniczówki na ostatni popas. Chwilka spędzona na nogach daje odpoczynek zmęczonemu siedzisku. Skontemplowawszy tablice informacyjne na placyku biwakowym, po wykonaniu serii ujęć dźwiganą z mozołem na zapoconych plecach lustrzanką wracam na asfalt. Dalej już znajome tereny wiec kontynuuję jazdę bez zbędnych przestojów. Końcowa średnia prędkość 21,42km/h. Wiatr jednak robi swoje:(Rokiciny - kościół© sandman
Rokiciny - przed remizą strażacką© sandman
Gmina Ujazd wita© sandman
Ujazd - cmentarz© sandman
Ścieżka rowerowa na Niewiadów© sandman
Budziszewice - parking leśny© sandman
Budziszewice - parking leśny przy leśniczówce© sandman
Budziszewice - kącik edukacyjny© sandman
Budziszewice - leśniczówka© sandman
Trasa:
Brzeziny-Koluszki-Żakowice-Nowe Chrusty-Stefanów-Rokiciny-Buków-Ujazd-Zaosie-Budziszewice-Regny-Redzeń-Koluszki-Brzeziny
Kategoria okolice Brzezin, ponad 50km