Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sandman z miasteczka Brzeziny. Mam przejechane 19091.13 kilometrów w tym 1909.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.23 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sandman.bikestats.pl

Licznik odwiedzin

    Free counters!

Odwiedzone gminy

Wpisy archiwalne w kategorii

wyprawy

Dystans całkowity:945.21 km (w terenie 21.00 km; 2.22%)
Czas w ruchu:47:09
Średnia prędkość:20.05 km/h
Maksymalna prędkość:47.50 km/h
Suma podjazdów:4886 m
Maks. tętno maksymalne:206 (107 %)
Maks. tętno średnie:153 (80 %)
Suma kalorii:31096 kcal
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:45.01 km i 2h 14m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
27.52 km 0.00 km teren
01:23 h 19.89 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:12.0
HR max:173 ( 90%)
HR avg:132 ( 69%)
Podjazdy:144 m
Kalorie: 811 kcal
Rower:Tokaj

Bazuna 2013, PKP Kaliski - Brzeziny

Poniedziałek, 1 lipca 2013 · dodano: 05.07.2013 | Komentarze 0

Ostatnie wyprawowe kilometry; po zapyziałej, ciemnej i zimnej Łodzi. Do domu docieram jakoś około 1-wszej w nocy; trochę zmarznięty, lekko zmęczony, odrobinę szczęśliwy na myśl o kuracji w ciepłym łóżeczku i jednocześnie zasmucony, że znów właściwa wyprawa praktycznie nie doszła do skutku. Gdyby nie choroba można było odwiedzić jeszcze wiele pięknych miejsc. Ale samemu najwięcej frajdy czerpie się z pokonywanych rowerkiem kilometrów w plenerze; ale jak tu się cieszyć drogą, jak gardło boli, a płucka nie wiadomo kiedy wysiądą i reszta ciała zaniemoże:( Jadnak w kolektywie lepiej połykać kilometry i walczyć z przeciwnościami drogi.

Ogólnie wyprawa niezbyt udana; ale festiwal Bazuna zaliczony, i kilka pięknych miast, do których trzeba będzie kiedyś wrócić też:)
Czasami musimy się zadowolić "Małym Wozem"

PS.
Jest piątek; 5 dni od zakończenia "wyprawy"; urlop zleciał; 2 wizyty u lekarza; gardło dalej boli; najpiękniejsze dni lata znów bez roweru, wrrr... co to za wirusisko okropne:(


Dane wyjazdu:
60.56 km 0.00 km teren
03:07 h 19.43 km/h:
Maks. pr.:43.62 km/h
Temperatura:25.0
HR max:192 (100%)
HR avg:136 ( 71%)
Podjazdy:363 m
Kalorie: 1947 kcal
Rower:Tokaj

Przywidz-Tczew

Niedziela, 30 czerwca 2013 · dodano: 05.07.2013 | Komentarze 0

W niedzielny poranek dałem za wygraną w walce z przeziębieniem. Noce zimne, dodatkowo spadł deszcz, a od rana dosyć pochmurnie. Wizja przedzierania się 100km w deszczu do Karwi skutecznie motywuje mnie do podjęcia decyzji o powrocie popołudniowym pociągiem do domu. Tym bardziej, że moi łódzcy sąsiedzi też mają w planach powrót z Tczewa do Łodzi tym samym pociagiem. Kilka kwadransów później okazuje się, że załatwili sobie jednak powrót do łodzi samochodem z przyczepą kempingową, ale decyzja już podjęta. Płucka zbyt męczą żeby ryzykować coś groźniejszego podczas dalszej samotnej tułaczki po Pomorzu.
Kierunek Tczew, chociaż rozważam chwilę Pruszcz; ale to bez sensu; jednak Tczew:)
Na początek wyjazd z Przywidza o nachyleniu 11% przez te wzgórza co na nich zlokalizowali najdłuższy na pomorzu wyciąg narciarski. Nieźle, nie ma to jak zarżnąć się na samym wstępie;)
Później na szczęście mam często z górki i z wiatrem w plecy, więc jedzie się zacnie, nawet tak wypakowanym rowerem. Jeśli wycieczka wzdłuż wybrzeża to rzeczywiście tylko z zachodu na wschód.
Oczywiście dróżki upatrzone przez googla jakby nie istnieją, więc jadę trochę objazdami drogami wojewódzkimi.
Przystanek na trasie © sandman

Kaszubskie klimaty © sandman

Pod Tczewem zatrzymuję się na przystanku ugotować zupkę chińską na obiad:
Rosołek pod Tczewem © sandman

Tak posilony jakąś godzinkę kręcę się jeszcze po Tczewie:
PKP Tczew © sandman


Nad Wisłą w Tczewie © sandman


Tokaj z mostem w Tczewie © sandman



Tczew, widok na starówkę © sandman



Tokaj na moście © sandman


Jeszcze raz tokaj na moście © sandman




Po drugiej stronie mostu © sandman


Rynek w Tczewie © sandman


Na koniec przedostatnie tej wyprawy dworcowe schody i kilka h w pociągu do Łodzi.
Kategoria ponad 50km, wyprawy


Dane wyjazdu:
8.41 km 0.00 km teren
00:45 h 11.21 km/h:
Maks. pr.:23.92 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 44 m
Kalorie: kcal
Rower:Tokaj

Bydgoszcz

Piątek, 28 czerwca 2013 · dodano: 05.07.2013 | Komentarze 0

po 8ej wsiadam w Toruniu do pociągu do Bydgoszczy; Jako, że następna przesiadka na pociąg do Tczewa za kilka godzin, mam więc chwilę czasu na szybki wypad do miasta. Dzień jest upalny, a gardło i przeziębienie troszkę męczą, ale kilka miejsc rowerkiem udaje się zahaczyć.
Bydgoski Rynek © sandman


Pomnik na rynku w Bydgoszczy © sandman


Bydgoski linoskoczek nad Brdą © sandman


Na Wyspie Młyńskiej © sandman


Mostek na Wyspie Młyńskiej © sandman



Pociąg do Gdyni podstawili na peron dobre pół godziny przed odjazdem; jakiś nowszy skład chyba Pesy z 2 stanowiskami na rowery. I niespodzianka, na dzień dobry na starcie ponad 40 minut opóźnienia wyjazdu z Bydgoszczy. Po 1,5h siedzenia w dusznym wagonie miałem już lekko dość PKP. W międzyczasie podjąłem decyzję, że z w związku z opóźnieniem pociągu, wysiądę w Pruszczu Gdańskim a nie w Tczewie, żeby mieć kilkanaście km bliżej do Przywidza.


Dane wyjazdu:
33.42 km 0.00 km teren
01:47 h 18.74 km/h:
Maks. pr.:40.08 km/h
Temperatura:18.0
HR max:184 ( 96%)
HR avg:145 ( 75%)
Podjazdy:377 m
Kalorie: 1375 kcal
Rower:Tokaj

Pruszcz Gdański - Przywidz

Piątek, 28 czerwca 2013 · dodano: 05.07.2013 | Komentarze 0

Trasę przejazdu Pruszcz Gdański -> Przywidz, opracowałem z pomocą rowerzysty jadącego do Gdańska, a dysponującego odpowiednim sprzętem elektronicznym.
Oczywiście droga okazała się w pewnych momentach mało asfaltowa, a mając na uwadze zeszłoroczne przygody, troszkę ją w czasie jazdy musiałem zmodyfikować. Szczęśliwie wypadła i tak krócej niż ta z Tczewa:) Tam bym dopiero pewnie pobłądził po tych zadupiach kaszubskich;) Zamiast 24km, wyszły 33km, ale na bazunie zjawiłem się punktualnie o 17ej:) Serio:) Aha, jakieś 2km pod Przywidzem zaczęło lekko pogrzmiewać;) Więc po krótkiej wizycie w Zielonej Bramie czym prędzej udałem się na Camping nr 20 rozbić namiot, wziąć prysznic no i zjeść cosik:)
Pole namiotowe campingu nr 20 w Przywidzu © sandman

Jezioro Przywidzkie © sandman

Rowerki wyprawowe © sandman



Cisza jak Ta © sandman

Słodki Całus od Buby © sandman

Bez Jacka © sandman

Caryna © sandman



Dane wyjazdu:
20.24 km 0.00 km teren
01:03 h 19.28 km/h:
Maks. pr.:35.52 km/h
Temperatura:15.0
HR max:181 ( 94%)
HR avg:145 ( 75%)
Podjazdy:137 m
Kalorie: 700 kcal
Rower:Tokaj

Bazuna 2013, do Łodzi

Czwartek, 27 czerwca 2013 · dodano: 05.07.2013 | Komentarze 0

Nastał dzień wyjazdu na kolejną Bazunę; Znów choróbsko próbuje pokrzyżować mi szyki, ale jakoś postanawiam spróbować, wypełnić chociaż odrobinkę z rowerowych kaszubskich planów.
Oczywiście do pracy spóźniony prawie godzinkę, bo wyprowadzenie i przygotowanie roweru do jazdy zajmuje trochę czasu; a i jazda rowerem zamiast autem jest troche wolniejsza; szczególnie tak wyładowanym rowerem. Temperatura z rana też nie zachwycała; ale przynajmniej nie padało; tego się obawiałem najbardziej przed wyprawą, po zeszłorocznych przygodach z deszczem... zanim się nie rozchorowałem.


Dane wyjazdu:
7.24 km 0.00 km teren
00:25 h 17.38 km/h:
Maks. pr.:27.21 km/h
Temperatura:20.0
HR max:162 ( 84%)
HR avg:136 ( 71%)
Podjazdy: 11 m
Kalorie: 311 kcal
Rower:Tokaj

Bazuna 2013, Czechosłowacka - PKP Kaliski

Czwartek, 27 czerwca 2013 · dodano: 05.07.2013 | Komentarze 0

Po pracy 7km łódzkimi ulicami i pseudo DDRami na Dworzec PKP Łódź Kaliska.
Cel osiągnięty, bilet zakupiony, czekamy na pociąg do Torunia. Bilet rowerowy PR podrożał przez kilka dni do 7 pln:/ W zeszłym roku były promocje; weekendowe bilety rowerowe za złotówkę, czy 2 złote, a w tym ciach, 7pln bez zniżek:(

Na dworcu Łódź Kaliska © sandman



Dane wyjazdu:
12.58 km 0.00 km teren
00:55 h 13.72 km/h:
Maks. pr.:27.46 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Tokaj

Toruń

Czwartek, 27 czerwca 2013 · dodano: 05.07.2013 | Komentarze 0

W Toruniu nocleg na Campingu Tramp. Nawet niezbyt drogo, warunki dobre, do Starówki rzut beretem; tylko pełno komarów i hałas z trasy za ogrodzeniem i z dworca PKP.
Wieczorkiem godzinny wypad na Starówkę. Coś się zadziało z GPSem i nie mam śladu z tej wycieczki, trudno. I tak jeszcze tu kiedyś wrócę pewnie, gdyż Toruń jest przepiękny:

Toruńska Starówka z Mostu Piłsudskiego © sandman

Wisła w Toruniu © sandman


Toruń - Krzywa Wieża © sandman


Toruń - pomnik Kopernika © sandman


Nocny widok na Toruńską Starówkę © sandman



Dane wyjazdu:
55.18 km 0.00 km teren
02:19 h 23.82 km/h:
Maks. pr.:39.32 km/h
Temperatura:23.0
HR max:187 ( 97%)
HR avg:153 ( 80%)
Podjazdy:242 m
Kalorie: 1773 kcal
Rower:Tokaj

Powrót z Nocnika 2012

Niedziela, 8 lipca 2012 · dodano: 10.07.2012 | Komentarze 0

Powrót jak zwykle jest cięższy niż dojazd. Zmęczenie 2 dniami festiwalowymi trochę doskwiera. Pobudka już po 8ej; leżę jeszcze kilkadziesiąt minut na karimacie próbując choć jeszcze odrobinkę zregenerować organizm przed czekającym go jeszcze tego dnia ostatnim wysiłkiem. W końcu podnoszę się z podłogi, odwiedzam łazienkę, wyskakuję do Żabki po 3 izotoniki i konsumuję zakupione w piątek przed wyjazdem, lekko czerstwe bułeczki. O 10:30 rozpoczynam powrót do domu. Szczęśliwie nie jest tak gorąco jak w piątek, chociaż chmurki trochę grożą opadami, szczególnie przy zbliżaniu się do Strykowa. Udaje się dojechać szczęśliwie bez opadów atmosferycznych. Jeszcze na podjeździe z Niesułkowa na Dąbrówkę wyprzedza mnie starszy Biker na szosówce, rzucając w locie, że ładnie pocinam tak załadowanym rowerem pod tą górkę:) Widząc Jego oddalającą się sylwetkę...oczywiście cisnę jeszcze mocniej:( Teraz czuję jak to się na mnie zemściło; już drugi dzień zakwasów:( ehhh
Kolejna wyprawa rowerem na Nocnik zakończona


Trasa:
Łęczyca-Leśmierz-Modlna-Kębliny-Stryków-Niesułków-Brzeziny
Kategoria wyprawy, ponad 50km


Dane wyjazdu:
57.46 km 0.00 km teren
02:16 h 25.35 km/h:
Maks. pr.:47.50 km/h
Temperatura:32.0
HR max:180 ( 94%)
HR avg:148 ( 77%)
Podjazdy:147 m
Kalorie: 1529 kcal
Rower:Tokaj

Do Łęczycy na VIII Nocnik 2012

Piątek, 6 lipca 2012 · dodano: 10.07.2012 | Komentarze 0

Po pracy do Łęczycy, tradycyjnie już rowerkiem na VIII Ogólnopolski Przegląd Piosenki Turystycznej Nocnik 2012. Niby tylko 50km, ale upał straszny a i rower niezbyt lekki. Nie chciało mi się przekładać pedałów spd z Krossa, więc jazda na platformach...w sandałkach:) jakoś dałem radę, choć sandałki miękkie raczej. Na podjazdach brak zatrzasków trochę doskwiera. Dojazd na miejsce lekko zmodyfikowaną trasą przez Ozorków; gmina Miasto Ozorków zaliczona - taki mały bonus do festiwalu;)
W tym roku nocleg na sali sportowej:

Miasta zbytnio nie zwiedzałem w tym roku, tylko krótka sesyjka na rynku:

i wejście na łęczycki zamek, miejsce festiwalu:

Przede mną 2 długie koncertowe noce, dużo wspaniałej muzyki, kilka godzin snu na twardej karimacie, nocne poszukiwania Bzury (jak?, czemu?, nie pamiętam;) ...no i niedzielny powrót do domu.

Kilka fotek z festiwalu:


scena na dziedzińcu łęczyckiego zamku

poranne śpiewogranie z Piotrem Płazą
Koncert konkursowy:

Szaleństwo pod sceną na występie zespołu Nie po drodze

Nocny koncert gwiazd:

Nad porami roku


Cisza jak ta przed burzą
Na drugim utworze Ciszy Jak Ta Boruta uraczył nas potężną burzą:( Spadła z nieba rzeka wody, zalane urządzenia wywaliły korki w rozdzielni elektrycznej;
Tymczasem za kulisami trwała zabawa w najlepsze, zapewniana przez zespół Nie po drodze:

Po ponad 2 godzinach CJT wróciła na scenę; koncert został jednak skrócony, okrojony o perkusję i pozbawiony bisów:) Planowany koncert laureatów też został odwołany.

Cisza jak ta po burzy

Przedostatni tego dnia koncert - Czerwony Tulipan - grali naprawdę długo

Czerwony Tulipan
I ostatni nocnikowy koncert - Grzmiąca Półlitrówa; to już o poranku prawie. Skuszony ofertą darmowej, nocnikowej jajecznicy zostałem prawie do końca koncertu. Zamek opuściłem jakoś paręnaście minut po 4ej, kiedy to na scenie po raz kolejny strzeliły korki:) Grzmiącej to ponoć nie przeszkadzało i coś tam jeszcze próbowali uskuteczniać;)



trasa:
Brzeziny-Niesułków-Stryków-Kębliny-Modlna-Ozorków-Sierpów-Lubień-Łęczyca
Kategoria wyprawy, ponad 50km


Dane wyjazdu:
21.38 km 0.00 km teren
01:20 h 16.04 km/h:
Maks. pr.:38.52 km/h
Temperatura:11.0
HR max:165 ( 86%)
HR avg:127 ( 66%)
Podjazdy:151 m
Kalorie: 797 kcal
Rower:Tokaj

BBB Trip dzień czwarty, rozdział drugi, czyli opuszczamy Łódź

Poniedziałek, 25 czerwca 2012 · dodano: 29.06.2012 | Komentarze 0

Z lekkim poślizgiem , krótko po 22-giej docieram Kaliski. Nie pada, więc czas ruszyć do domu. Łódzkie DDRy z kostki, z wysokimi podjazdami, próbującymi zrzucić bagaż z roweru, czasem w ogóle nieoświetlone, wkurzają na maksa. Na brzezińskiej na ciągu pieszo-rowerowym wpadam w dziurę w chodniku i uszkadzam błotnik:/ jest 23, zimno jak pierun, i jeszcze przychodzi walczyć z demontażem błotnika:( Uporawszy się z problemem zjeżdżam na asfalt; chrzanię te łódzkie podróby dróg rowerowych.
Równiutko o 24ej parkuję pod blokiem.
Wyprawa zakończona 2 dni przed czasem:( 230km zamiast 350, za to wiele w ulewnym deszczu; nie byłem nad morzem i na Helu, ale zaliczyłem festiwal i Szwajcarię Kaszubską, więc najgorzej nie było. Za rok też Bazuna w Przywidzu, więc będzie szansa na powtórkę, może przy lepszej pogodzie:)


Maciej Służała pieknie śpiewał na Bazunie; a piosenka w wykonaniu grupy Krążek zawsze dodaje mi jakiegoś pałera na rowerze:)

Trasa:
łódź-Brzeziny