rowerowy blog

Info

Ten blog rowerowy prowadzi sandman z miasteczka Brzeziny. Mam przejechane 19091.13 kilometrów w tym 1909.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.23 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Znajomi

wszyscy znajomi(9)

Moje rowery

KROSS level A4 17536 km

Tokaj 1283 km

Stalak 892 km

Wykres roczny

Archiwum bloga

Licznik odwiedzin

Odwiedzone gminy

Dane wyjazdu:

27.60 km 16.60 km teren

01:33 h 17.81 km/h:

Maks. pr.:31.30 km/h

Temperatura:-2.0

HR max: (%)

HR avg: (%)

Podjazdy:188 m

Kalorie: 541 kcal

Rower:Stalak

zamiotło i zawiało

Piątek, 10 grudnia 2010 · dodano: 10.12.2010 | Komentarze 2

Na chwilkę wyszło rano słonko...błąd; polazłem pojeździć...
Było ciężko... nawet bardzo. Pierwsze asfaltowe 11km drogą wojewódzką 708 do Niesułkowa strasznie mnie wymęczyło. Zimny wiatr około 30km/h w twarz lub lekko boczny i do tego śnieg, który zaczął padać w okolicach Tadzina. Nawet przeszła mi myśl o zawróceniu z traski, ale jakoś się przemogłem i do Niesułkowa dotarłem:) Chwilę odpoczynku wykorzystałem na obfocenie (komórką;) zabytkowego XVII-wiecznego, drewnianego kościółka pod wezwaniem św. Wojciecha. Jakoś cały rok nie strzeliłem tu żadnej fotki:)

Zatrzymałem się też przy kościele mariawickim w Lipce, ale był zbyt duży i się w kadrze nijak nie chciał zmieścić:D W Anielinie odbiłem na las janinowski schronić się trochę przed tym cholernym wiatrem. I to była chyba najmilsza część wycieczki:)

Po opuszczeniu lasu przywitała mnie pięknie zawiana trasa Brzeziny-Stryków:

Najechawszy na jedną z takich zasp zatańczyłem jak baletnica, ale na szczęście obyło się bez gleby:)
Muszę coś zrobić z hamulcami, bo tylny się rozregulował chyba, nic nie łapie a jego skrzypienie słychać z kilometra:D, a przedni po kilku zaspach też łapie umiarkowanie. Tarcze na zimę byłyby chyba najlepsze, tyle że droższe od całego bike'a:D

Trasa:
Brzeziny-Tadzin-Dąbrówka Duża-Niesułków Kolonia-Lipka-Anielin-Janinów-Buczek-Brzeziny

Kategoria okolice Brzezin, poniżej 50km

Komentarze

sandman | 16:32 piątek, 10 grudnia 2010 | linkuj Oj fajnie, fajnie:) Rzeczywiście wystarczy zjechać z tras wojewódzkich i krajobraz robi się bajeczny:) Żeby tak jeszcze trochę słonka się czasem pojawiło:) Ale to początek zimy...jeszcze pojeździmy:) Pozdróweczki!

grigor86 | 15:58 piątek, 10 grudnia 2010 | linkuj Ta droga zasypana wygląda bajecznie. Ty narzekasz, że coś Ci tam wiało i śnieżyło, a ja marzę o chwili wolnego czasu i takiej właśnie pogodzie. Fajnie tak czasem się pomęczyć hehe. Pozdrower.

Komentuj