Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sandman z miasteczka Brzeziny. Mam przejechane 19091.13 kilometrów w tym 1909.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.23 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sandman.bikestats.pl

Licznik odwiedzin

    Free counters!

Odwiedzone gminy

Dane wyjazdu:
81.47 km 8.00 km teren
03:44 h 21.82 km/h:
Maks. pr.:37.37 km/h
Temperatura:13.0
HR max:210 (109%)
HR avg:155 ( 81%)
Podjazdy:443 m
Kalorie: 2756 kcal

czekoladowo-sentymentalna Łódź

Sobota, 2 kwietnia 2011 · dodano: 02.04.2011 | Komentarze 0

I nadszedł kwiecień, a z kwietniem okazja na wypad rowerowy do pięknego miasta, co "Łódź k***a" się nazywa;) Raz spotkanie po latach z kolegą ze studiów, który jako mądrzejszy wyemigrował w górzyste tereny; dwa nawiedzenie pewnego sklepu rowerowego na "P" celem zakupu dolnego kółka przerzutki Deore. Oczywiście jak na chyba największy łódzki sklep rowerowy przystało, rzeczonego kółka nie zastałem:/ Dostępny był komplet dwóch kółeczek z ceramicznymi łożyskami za bagatela 120pln:D Napomknę, że kompletna przerzutka deore kosztuje chyba coś koło 130pln. Zawinąłem się szybciutko z owego sklepiku, bo na umówione spotkanie w Manu zbyt wiele czasu na dotarcie mi nie zostało; a w wielkim mieście podróżowanie trwa jednak trochę dłużej; i przy powrocie kolejne perełki łódzkiej metropolii się uwidaczniają: tutejsze ścieżki rowerowe. Na prawdę wolałbym, żeby tego typu wynalazków nie było w ogóle; pomykałbym sobie spokojnie ulicami, a tak zaczyna się kombinowanie:( Jadę Puszkina do Rokicińskiej; pojawia się kilkaset metrów przed Rondem Inwalidów ścieżka; kutwa zjeżdżam coby mandata nie zarobić; na rondzie kaplica - koniec ścieżki; na drugą stronę ronda do ścieżki się nie przedostaniesz oczywiście; przejść dla pieszych nie ma; w podziemnym zakaz jazdy rowerem:/ Więc powrót do ronda, na asfalt, pokonać rondo i znów na j****ą ścieżkę z płyt chodnikowych. Paranoja jakaś. Za kilkaset metrów i tak koniec tej ścieżki, jedna bozia tylko wie czemu, aby po kilkuset kolejnych metrach znów się miłosiernie pojawiła. Na Pietrynie już spokojnie, mijam kolejnych bajkerów, w ilości chyba większej niż minąłem przez ostatnie 3 miesiące tego roku:) Manu - kolejny raj dla bajkerów; no ileż tam stojaków dla rowerów nastawiali; nic to, jakiś udało się szczęśliwie znaleźć w miejscu dość odosobnionym; bo na rynku rowery by nastrój miejsca z pewnością psuły;
Drogę powrotną rozpoczynam od ścieżki rowerowej przy Alejach Włókniarzy; Radogoszcz, Łagiewnicka, Okólna i ląduję na konsumpcję pod kapliczkami na Wycieczkowej. Jak kaleka zsiadam z bajka opierając się o bidon i urywam łepek jednej ze śrub mocujących koszyk i uchwyt pompki. Cóż, będę miał lekki hałas w drodze powrotnej i chyba niezły fun z wykręceniem zezwłok tej śrubeczki. Po konsumpcji pysznej kanapeczki wyciągam naprawianego wczoraj Fujika s6500fd (odłączenie padniętego goldcapa), żeby zrobić kilka kontrolnych fotek. I wielka dupa; nie działa:( 2h zmarnowane; kopnęło mnie przy tym minimum 270V i czapa:( Wczoraj jeszcze się włączał na aku; dziś widać przechłodzone mają większy spadek napięcia i nie mogą podołać prądożerności maszyny; już nie mam kancepcji naprawy - chyba tylko baterie alkaliczne mi pozostaną jako źródło zasilania:(
Wracam do Okólnej i w Modrzewiu Żółwiową na pagór w Dobrej; tam muszę odzyskać spokój wewnętrzny;) No jest pięknie, choć pochmurno; ptaki świergolą; koleś hałasuje paralotnią, ale jest jakieś oddalenie od miasta i ******* scieżek rowerowych. Rozgrzewanie aku niewiele daje więc fotki tylko z komórki:
Znów na pagórze w Dobrej © sandman


paralotniarz w Dobrej © sandman


Zjazd i fragmenty piaszczyste dostarczają trochę wrażeń. Obyło się bez gleby, ale kilka razy było bliżej niż w zimowych warunkach:( W Dobieszkowie kolejna przerwa na małe co nieco; trochę brakuje płynów; a w torbie cały pack świeżo zakupionych pastylek isostara; woda ze stawu jednak mnie nie przekonuje i jadę dalej. Dalej szlakiem rowerowym przez szutrowe, czerwone drogi w okolicach Bogini:
Czerwony szuter w Bogini © sandman

Ze Skoszew już bezduszne kręcenie dziesiątki razy przejechanymi asfaltami przez Lipkę, Niesułków i Dąbrówkę Dużą.


Trasa:
Brzeziny-Małczew-Adamów-Jordanów-Eufeminów-Wiączyń Dolny-Łódź (Piasta, Manufaktura, Radogoszcz, Łagiewniki)-Dobra-Michałówek-Dobieszków-Boginia-Stare Skoszewy-Sierżnia-Anielin-Lipka-Niesułków Kolonia-Dąbrówka Duża-Tadzin-Brzeziny


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ragna
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]