Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sandman z miasteczka Brzeziny. Mam przejechane 19091.13 kilometrów w tym 1909.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.23 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sandman.bikestats.pl

Licznik odwiedzin

    Free counters!

Odwiedzone gminy

Dane wyjazdu:
53.58 km 9.00 km teren
02:38 h 20.35 km/h:
Maks. pr.:38.03 km/h
Temperatura:10.0
HR max:192 (100%)
HR avg:150 ( 78%)
Podjazdy:246 m
Kalorie: 1978 kcal

Oj ten wiaterek

Niedziela, 10 kwietnia 2011 · dodano: 10.04.2011 | Komentarze 2

Wracając wczoraj, a właściwie dzisiaj w nocy z Łodzi, z Event horizon festiwalu (swoją drogą, impreza porażka, praktycznie na całej linii) napotkałem opady chyba pseudośniegu. Nie wróżyło to najlepiej planom rowerowym; a przerwa już dosyć długa:(
Rano pogoda okazała się dosyć znośna, tylko ten wiatr coś nie odpuszcza:( Ale przynajmniej brak opadów. Po GP Malezji spakowałem więc niezbędne rzeczy i z mozołem rozpocząłem podjazd na górkę małczewską. Po 5 dniowej przerwie jechało się dziś rzeczywiście ciężko; puls wysoki, szczególnie na wietrznych odcinkach. W lesie wiączyńskim mniejszy ruch cząsteczek powietrza:) Widać już pierwsze oznaki wiosny; w wielu miejscach jest biało od zawilców gajowych:

zawilec gajowy (Anemone nemorosa) © sandman


zawilce i przerażający pieniek © sandman


Jazda takimi dróżkami to naprawdę przyjemność, szczególnie jak zza chmur zaświeci słonko:

kwietniowy las wiączyński © sandman



las wiączyński © sandman


Dojeżdżam do miejsca biwakowego i wielkiego, starego dębu; miejsce okupowane jest przez ekipę "seniorską", więc na szybko strzelam tylko okazyjną fotkę dębu i ruszam na rundkę po lesie:

Wiączyński dąb © sandman


Niektóre leśne drogi mają trochę mniej przyjazną strukturę, ale da się przejechać:) Trafiam na kolejną leśną ambonę:

kolejna ambona w lesie wiączyńskim © sandman


Przy wielu drogach zalega jeszcze drewno po wycince drzew:
las wiączyński © sandman


O niedawnej wycince drzew przypominają liczne polanki:
po wycince drzew powstały liczne polanki © sandman

Po leśnej rundce, zmęczony terenem wracam na asfalt we Wiączyniu, skąd skręcam na Andrzejów i dalej Olechów, gdzie trafiam na ścieżkę rowerową wzdłuż Al. Ofiar Terroryzmu 11 września:

ścieżka rowerowa na Olechowie © sandman


Ścieżka dosyć długa; po jednej stronie łąki i lasy, po drugiej zabudowania fabryczne, w tym łódzki DELL. Koniec ścieżki i skręcam w Tomaszowską, i dalej Kolumny i Tuszyńską docieram do Andrespola. Tu na skrawku betonu na stacji benzynowej, przy skręcie na Brzeziny uzupełniam szybko kalorie i płyny, i kontynuuję jazdę w kierunku Gałkówków. Tu, od skrętu w Brzezińską zaczyna się moja 10km gehenna:/ Piekielny w mordewind nie daje po ludzku jechać. Miejscami na podjazdach, przy wietrze centralnie w twarz prędkość spada do 10km/h przy tętnie w granicach 190bpm. Na zjeździe w Bogdance, gdzie zwykle osiągam ponad 40km/h teraz nie zdołałem przekroczyć 20km/h. Ale jak takie coś wieje w plecy jest przyjemnie:)


Trasa:
Brzeziny-Helenów-Wiączyń Dolny-Andrzejów-Olechów-Wiskitno-Wiśniowa Góra-Andrespol-Justynów-Gałków Mały-Gałków Duży-Gałkówek Parcela-Witkowice-Bogdanka-Zalesie-Brzeziny


Komentarze
sandman
| 13:32 środa, 13 kwietnia 2011 | linkuj Nie było aż tak źle:) Boczkami na semislickach dało się przejechać; fakt, niektóre dróżki trochę rozjeżdżone przy zwózce drewna; po aktualnych opadach może być trochę gorzej:(
Pozdrówki
KOCURIADA
| 20:58 wtorek, 12 kwietnia 2011 | linkuj No nie mogłam uwierzyć, że w wiączyńskim aż tak sucho i nawet zaczęłam planować wycieczkę w te rejony...gdy nagle dotarłam do zdjęcia numer 6, hehe
Jednak jeszcze troszkę poczekam :)
Pozdro!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa trzad
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]