Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sandman z miasteczka Brzeziny. Mam przejechane 19091.13 kilometrów w tym 1909.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.23 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sandman.bikestats.pl

Licznik odwiedzin

    Free counters!

Odwiedzone gminy

Dane wyjazdu:
38.37 km 0.00 km teren
01:43 h 22.35 km/h:
Maks. pr.:34.65 km/h
Temperatura:-17.0
HR max:189 ( 98%)
HR avg:160 ( 83%)
Podjazdy:155 m
Kalorie: 1392 kcal

Hibernacja to przyszłość...

Piątek, 3 lutego 2012 · dodano: 03.02.2012 | Komentarze 0

...gdyby się udało obniżyć temperaturę ciała tylko o dwa stopnie żylibyśmy dwa razy dłużej;)
Podobno najzimniejszy dzień w roku; nie mogłem się powstrzymać, i mimo wyczuwalnego lekkiego przeziębienia, opatuliłem się czym mogłem i wyruszyłem na popołudniowo-wieczorną traskę. W założeniu miała być krótka rekreacyjna pętelka w ten najzimniejszy dzień w roku, a wyszedł całkiem solidny trening. 10 dni już nie jeździłem na rowerze; prędkość średnia dosyć wysoka, tętno średnie wysokie, no i zimno...bardzo zimno. Na początku było nawet znośnie. Większy chłód poczułem na policzkach na zjeździe na Niesułków, przy prędkości w granicach 35km/h. Po zjeździe jednak się przemogłem i doczołgałem się jakoś do samego Strykowa. Na wiadukcie zatrzymałem się pstryknąć zachód słonka nad strykowskim węzłem:
krzyżówka A1/A2 - luty © sandman

Nowy telefon trochę irytował wyraźnym brakiem ochoty do współpracy w tych mroźnych warunkach:/ Kompletnie już wychłodzony docieram nad zalew:
zamarznięty zalew w Strykowie © sandman

Chwilkę po zrobieniu zdjęcia, opatuleniu się w drogę powrotną, nad głową pojawił się chyba cesarkowy bociek! albo może inna czapla:) Nie znalazłem jednak chęci na szybkie wyciągnięcie smartfona; i tak bym nie zdążył uruchomić aparatu:( Czym prędzej wyruszam więc powtórzyć trasę w kierunku przeciwnym. Powrót już przy delikatnym zmroku. W Niesułkowie dopalam się czołówką, bo sigma światełka daje niewiele. Cały czas walczę ze skostniałymi i pobolewającymi dłoniami. Jak ktoś ma liche krążenie, to takie warunki do jazdy to mordęga:( W domu okazuje się, że lekko odmroziłem sobie wewnętrzną stronę ud:( Kurna, pieczenie jakbym kroczem na kępie pokrzyw usiadł:D Na kierownicy dłonie trzymałem za osłoną z torby; parująca woda osadzała się na kierownicy w postaci pięknego szronu:) Po krótkiej przerwie na klatce schodowej wyruszam jeszcze na pętelkę rozjazdową po mieście, ale szybko wracam z powodu konieczności używania hamulców i szybkiego wychłodzenia dłoni:(
szron na kierownicy © sandman

Teraz to już pewnie z górki w kierunku wiosny:)


Trasa:
Brzeziny-Tadzin-Dąbrówka Duża-Niesułków-Stryków-Niesułków-Dąbrówka Duża-Tadzin-Brzeziny


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa edmie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]