miało być lajtowo

Piątek, 23 marca 2012 · dodano: 23.03.2012 | Komentarze 2

ale pojechałem troszkę w teren:) Też mnie podkusiło; to chyba po lekturze bloga Piotrka i zajawce maratonu w Rochnie. Wielce prawdopodobne, że będę w tym czasie rowerem na wybrzeżu lub Kaszubach, ale kto wie;) No i jakoś po ciągłym kierunku na Niesułków potrzebowałem lekkiej odmiany:) Tylko ten teren wymaga tyle wysiłku;) Po głowie mi bardziej zakup szosy chodzi...
Ale pojechałem; okrążenie wokół zbiornika w Rochnie to bajka dla miłośników MTB; mocno pofalowany singielek nad wodą, pełen zdradliwych korzeni; mały błąd przy dużej prędkości i można popływać:D No może przesadzam... chociaż może i nie;) No i wnoszenie rowerku po schodach za single-mostkiem na Mrodze:) Pamiętam jak w styczniu 2011 męczyłem się kilka minut żeby wtargać rower na górę:)
Później leśny podjazd na koluszkowską naftobazę, uff i dalej to już prawie z górki:)
Za Erazmowem trafiam na zamknięte rogatki; jadę jednak takim szybkim tempem, że pociąg przejeżdża nim dojeżdżam do przejazdu:)
Dalej mój ulubiony zjazd przez Romanówek, jedna z najpiękniejszych widokowo dróg w okolicach Brzezin; i prawie za każdym razem jakiś dzieciak na wsi powie "dzień dobry":)
W Popieniu zawracam na Brzeziny kolejną atrakcją, czyli kamienistą drogą; masaż wszystkich części ciała gwarantowany;) W Rogowie zatrzymuję się pod arboretum na krótką przerwę konsumpcyjną. Wkrótce też odpalam lamkę przednią, bo zaczyna się robić szarówka. Czołówką dopalam się dopiero na wojewódzkiej w Szymaniszkach. Jeszcze rundka rozjazdowa po mieście i...
czas na piątkowe regeneracyjne piwko:)


Trasa:
Brzeziny-Kędziorki-Rochna-Erazmów-Felicjanów-Nowe Wągry-Romanówek-Popień-Marianów Rogowski-Rogów-Olsza-Rozworzyn-Szymaniszki-Brzeziny