Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sandman z miasteczka Brzeziny. Mam przejechane 19091.13 kilometrów w tym 1909.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.23 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sandman.bikestats.pl

Licznik odwiedzin

    Free counters!

Odwiedzone gminy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2010

Dystans całkowity:619.85 km (w terenie 41.50 km; 6.70%)
Czas w ruchu:30:36
Średnia prędkość:20.26 km/h
Maksymalna prędkość:52.57 km/h
Suma podjazdów:3606 m
Suma kalorii:14353 kcal
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:38.74 km i 1h 54m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
60.72 km 1.00 km teren
02:55 h 20.82 km/h:
Maks. pr.:34.77 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:227 m
Kalorie: 1358 kcal

Deszczowa 60-tka

Piątek, 12 listopada 2010 · dodano: 12.11.2010 | Komentarze 0

Zniechęcony prognozami pogody, skuszony przez nieliczne promyki słonka próbujące przedostać się przez pokłębione stalowe chmurzyska wyruszam na spotkanie z deszczem;) Do Budziszewic droga ok; tylko aft trochę dużo, szczególnie do Koluszek. W Budziszewicach przerwa na małe papu i... deszczyk:) Na szczęsście jestem po gościnną wiatą przy tutejszej leśniczówce:)

Przy leśniczówce w Budziszewicach © sandman


Kilkanaście minutek później kończą się ciasteczka, a i deszczyk ustępuje. Chmury nie wyglądają ciekawie, ale zakładam kurtkę membranową oraz stuptuty i ruszam dalej w kierunku Ujazdu. Po wjeździe na dw 713 (przez remontowane chyba od wakacji skrzyżowanie) zaczynają dosięgać mnie pierwsze spore krople deszczu. Zawsze mam problemy z tym odcinkiem trasy; jak nie wiatr to deszcz:( Za Bukowem deszcz pocina już na całego, smagany w dodatku podmuchami silnego wiatru; no i te kurtyny wodne przy wymijanych TIRach; Zabawa przednia;) W Rokicinach z remontem skrzyżowania uporali się szybciej i stoi już piękne nowe rondo. Za Rokicinami przestaje na szczęście padać, a wiatr tylno-boczny już nie przeszkadza więc można śmiało podążać do domciu, gdzie czeka stały punkt jesiennych, rowerowych wojaży, czyli pranko ufajdanego, przemoczonego ekwipunku rowerzysty;)




Trasa:
Brzeziny-Zalesie-Bogdanka-Koluszki-Słotwiny-Nowy Redzeń-Regny-Budziszewice-Zosie-Ujazd-Józefin-Buków-Rokiciny-Stefanów-Pogorzałe Ługi-Nowe Chrusty-Będzelin-Różyca-Żakowice-Koluszki-Bogdanka-Zalesie-Brzeziny

Dane wyjazdu:
42.47 km 1.00 km teren
02:08 h 19.91 km/h:
Maks. pr.:40.17 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:242 m
Kalorie: 995 kcal

Nie ma wojny, to na rower;)

Środa, 10 listopada 2010 · dodano: 10.11.2010 | Komentarze 0

Miał być koniec świata...nie ma, to można wyjść trochę pokręcić:), mimo brzydkiej pogody i tej krótkiej godziny do zachodu słońca. Przynajmniej przestało padać, zawsze to jakiś plus:) Mam już dosyć jazdy w kierunku Strykowa więc zmieniam kierunek na Andrespol. Aby nie wracać tą samą trasą postanawiam przejechać się przez Justynów i Gałkówki. W Witkowicach, już dobrze po zachodzie słońca, odbijam jeszcze na Rochnę; Wczoraj była plaża, dziś też będzie; tak się rodzi nowa świecka tradycja;) Po zastrzyku energii w postaci kilku cukiereczków, w blasku księżyca ruszam w teren wokół zbiornika. Zalegające na ścieżce błoto skutecznie utrudnia mi jazdę; im szybciej pedałuję tym wolniej poruszam się do przodu; w rewanżu poruszam się dziwnie na boki, głównie w kierunku brzegu bajorka; zabawa przednia;) W warunkach ciemnego lasu, z grubą pokrywą liści skrywającą pokłady błotka i korzenie drzewiszczy też nie rozwijam zabójczych prędkości:) Po kilometrze wrażeń wracam na asfalt dopełnić do 40stki po Brzezińskich ulicach.


Trasa:
Brzeziny-Małczew-Adamów-Jordanów-Bedoń Przykościelny-Andrespol-Justynów-Gałków Mały-Gałków Duży-Witkowice-Bogdanka-Rochna-Ścibiorów-Kędziorki-Brzeziny
Kategoria poniżej 50km


Dane wyjazdu:
41.02 km 7.00 km teren
02:05 h 19.69 km/h:
Maks. pr.:42.14 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:254 m
Kalorie: 881 kcal

Podobno jutro III wojna, więc...

Wtorek, 9 listopada 2010 · dodano: 09.11.2010 | Komentarze 0

Jutro podobno zacznie się III wojna światowa, więc mimo późnej pory chyba warto przewietrzyć rower;) Początek trasy przez błotne, polno-leśne ostępy za targowicą; jest adrenalina i pokaz zdolności akrobatycznych, ale obyło się bez gleby. W Tadzinie mam dość i odbijam w kierunku dw 708. Nowa kładka na Mrożycy, parędziesiąt cm od miejsca instalacji poprzedniej, zniszczonej przez powódź wydaje się być kopią tej ostatniej; tylko kolebocze się bardziej niż stara:D Z obranego kierunku na Stryków zbaczam w Janinowie na te 3 km rowerowego szlaku przez las janinowski. W Strykowie zachodzi słonko; chwilka przerwy nad zalewem i czas wracać, znów po ciemku:( Chyba trzeba będzie się przyzwyczaić do jazdy w takich warunkach.

Nowa, stara kładka na Mrożycy w Tadzinie
Kładka na Mrożycy w Tadzinie © sandman


Zalew w Strykowie wieczorkiem © sandman


Autostrada A2 w Strykowie © sandman



Trasa:
Brzeziny-Tadzin-Grzmiąca-Janinów Rez.Parowy Janinowskie-Anielin-Stryków zalew-Sierżnia-Janinów-Grzmiąca-Brzeziny

Dane wyjazdu:
31.11 km 4.00 km teren
01:32 h 20.29 km/h:
Maks. pr.:44.37 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:236 m
Kalorie: 646 kcal

Zamykamy trzeci tysiaczek w deszczowej aurze

Sobota, 6 listopada 2010 · dodano: 06.11.2010 | Komentarze 0

Deszcz, wiatr, w ogóle "smutek, nostalgia", ale widzę po BS, że jest kilkudziesięciu **********, którym taka aura niestraszna;), więc postanawiam też wyruszyć na krótki trip po okolicznych wioskach. Przy okazji zrobię rekonesans po lasach; a nóż pojawiły się po tych deszczach jakoweś grzybki:) Poza tym przekręcę po raz trzeci w tym roku licznik - trzeci tysiak to jest to:) Na Grzmiącej tylko kilka gąsek zielonek i nieliczne listopadówki; trochę pokrojonych gąsek szarych - chyba ktoś mnie uprzedził, ale w taką pogodę; też się komuś chciało:D Na lesie mżawka przeistacza się w regularny deszczyk:( Prawie już cały mokry ruszam "obwodnicą" przez Niesułków na Rez. Parowy Janinowskie. Jedzie się ciężko; wszystko mokre, wiatr nie pomaga, a świadomość, że za kilka km trzeba skręcić na zachód w kierunku Anielina i spotkać się z podobno zachodnim dziś wiatrem nie pociesza:( Na Lipce okazuje się, że wiaterek jest bardziej północny niż zachodni więc jakoś bez większych problemów przedzieram się pod las. Nawet bydlaki co zwykle mnie tu atakowały, w liczbie zwykle nieprzewidywalnej, dziś wolały nie ruszać się ze swoich bud:) Na miejscu biwakowym robię krótki postój na biedronkowego batonika musli, przy czym nieopatrznie ściągam przemoczone rękawiczki, co się zemści na kolejnych kilku km:( Trasa rowerowa przez las janinowski w deszczowej szacie też ok; opony czasem trochę pływają po warstwie wodno-liściasto-błotnej, ale generalnie dają radę:) Ostatni fragment asfaltowy próbuję pokonać chociaż w suchych butach; niestety z kilometr przed Brzezinami wpadam w potężną wyrwę w asfalcie i mimo stuptutów potężna fala wlewa się do środka obuwia:/ Dobrze, że do domu już bliziutko; najbardziej boję się o stan obręczy i szprych po takim uderzeniu:( Kałuże są jednak bardzo zdradliwe:(

Trzeci już w tym sezonie tysiak; i już pewnie ostatni
trzeci tysiaczek w sezonie 2010 © sandman


Przerwy są takie fajne; tak łatwo po nich wsiąść z powrotem na rower;)
Przerwa konsumpcyjna w lesie janinowskim © sandman


Liście w lasach już straciły swe różnorodne kolory, pozostał tylko jeden słuszny...jesienny hmmm...jestem facetem, nie znam się na kolorach;)
Szlak rowerowy przez deszczowy las janinowski © sandman





Trasa:
Brzeziny-Grzmiąca-Tadzin-Dąbrówka Duża-Niesułków Kolonia-Lipka-Anielin-Janinów-Buczek-Grzmiąca-Brzeziny

Dane wyjazdu:
35.71 km 0.00 km teren
01:45 h 20.41 km/h:
Maks. pr.:37.05 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:232 m
Kalorie: 874 kcal

Nocne zmagania z matką naturą

Czwartek, 4 listopada 2010 · dodano: 04.11.2010 | Komentarze 1

Około 20-ej wyjrzałem przez okno... chyba nie pada, chyba... tylko czemu ta uszczelka w drzwiach balkonowych tak świszcze? No nic, nie ma co w domu wieczorem tak siedzieć; trzeba ruszyć trochę tyłek:) Standardowa już nocna traska przez Niesułków i Kołacin, zmodyfikowana o przejazd przez Grzmiącą. Rzeczywiście nie padało zbytnio, jakaś mżawka od czasu do czasu; dopiero na wjeździe do Brzezin pojawił się lekki kapuśniaczek:) Ale cieplutko, 14'C! w listopadzie w nocy:) A ja w grubym polarze:) Tylko ten wiatr ponad 30km/h, a w porywach to już w ogóle:( Dobrze, że na większości trasy był raczej boczny:) A Marathony supreme na deszczu poezja:)


Trasa:
Brzeziny-Grzmiąca-Tadzin-Dąbrówka Duża-Niesułków Kolonia-Wola Cyrusowa-Kołacin-Henryków-Szymaniszki-Brzeziny

Dane wyjazdu:
15.43 km 0.00 km teren
00:45 h 20.57 km/h:
Maks. pr.:37.70 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 99 m
Kalorie: 316 kcal

już jako dr n. med.

Środa, 3 listopada 2010 · dodano: 03.11.2010 | Komentarze 3

Nadeszla wiekopomna chwiła:) Krótko przed 13.00 czasu miejscowego zdołałem obronić swoją rozprawę doktorską:) Czymże byłaby obrona bez chociażby najkrótszej trasy rowerowej?;) Mimo sprzeciwu rodziny upierającej się przy świętowaniu tego pięknego dnia, wyruszam na krótką traskę; tym bardziej, że szampan dopiero się schładza:) Pierwsze obroty kół kieruję na cmentarz:), na spóźnione zaduszki:) Ciemno (liche te świecuszki teraz), cały cmentarz pusty, a dwie napotkane osoby okazują się pracownikami mojej stażowej apteki:) czyżby jakiś znak dla świeżo upieczonego doktora nauk medycznych? Chyba jednak czas wrócić na łono apteczne:( Po cmentarzu jeszcze krótka rundka przez Grzmiącą i Tadzin i można zacząć świętować:)

Doktorat obroniony:) © sandman




Trasa:
Brzeziny-cmentarz(zaległe zaduszki;)-Grzmiąca-Tadzin-Brzeziny