Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sandman z miasteczka Brzeziny. Mam przejechane 19091.13 kilometrów w tym 1909.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.23 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sandman.bikestats.pl

Licznik odwiedzin

    Free counters!

Odwiedzone gminy

Dane wyjazdu:
29.27 km 0.00 km teren
01:29 h 19.73 km/h:
Maks. pr.:44.02 km/h
Temperatura:18.0
HR max:197 (103%)
HR avg:141 ( 73%)
Podjazdy:280 m
Kalorie: 1456 kcal
Rower:Tokaj

BBB Trip dzień trzeci, czyli do Szwajcarii z deszczem

Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 29.06.2012 | Komentarze 0

W sobotę zrobiła się pogoda, przynajmniej do wieczora, kiedy to na koncercie Eli Adamiak, czy WGB rozpętała się potężna ulewa. Raniutko wziąłem się za serwis przedniego koła, aby w razie czego mieć możliwość zawitania do lokalnego domu towarowego. Wpadłem na pomysł rozwiercenia oczka w obręczy za pomocą wkrętaka płaskiego:) po 15 minutach rzeźby, otwór był przygotowany na przyjęcie nowej dętki z gumowanym wentylem:) Jeszcze załatałem staranniej starą dętkę:

Pompka niestety nie poddała się tak łatwo czynnościom serwisowym i po porcję powietrza musiałem zjechać z pagóra do pobliskiego warsztatu samochodowego. Profilaktycznie zakupiłem w domu towarowym jeszcze jedna zapasową dętkę; jakoś nie jestem mistrzem w łataniu gumy:(
W sobotę już nigdzie więcej nie jeździłem. od 10:00 do 3:30 miałem koncerty, i to na dwóch scenach, więc piwko i relaks...

Ulubiony zespół Słodki Całus od Buby na swoim 25-leciu
W niedzielę praktycznie do do wieczora też na koncertach.

kolejny ulubiony zespół Na Bani
Ostatni koncert łódzkiej grupy Żeby nie piekło skończył się jakoś po 17ej. Przed 18-tą opuściłem ośrodek Zielona Brama i wyruszyłem w kierunku Szymbarku. Teraz nauczony doświadczeniem szukałem trasy główniejszymi drogami, na których można spodziewać się resztek asfaltu. Zamierzałem jeszcze odnaleźć jezioro Przywidzkie, ale szybko zrezygnowałem, gdyż... jasne, zaczęło kropić:( Kilka km za Przywidzem zaczęło padać mocniej, rozważałem nawet powrót do Przywidza na płatny kemping, ostatecznie jednak ruszyłem dalej w kierunku Szwajcarii Kaszubskiej z perspektywą noclegu na dziko, gdzieś nad jeziorkiem. Deszcz na szczęście ustał, a ja zdołałem minąć Wieżycę i Szymbark:



Na wieżycę, najwyższe wzgórze pasma morenowych Wzgórz Szymbarskich o wysokości 328,6 m n.p.m., oczywiście z rowerem się nie wdrapałem. Może innym razem:)
W Szymbarku do skansenu i domku do góry nogami ze względu na późną godzinę też nie było już sensu zaglądać. Dotarłem nad jezioro Ostrzyckie, gdzie znalazłem tani kemping w Ostrzycach.




Niestety nie było pryszniców, w łazienkach tylko zimna woda, więc wieczorna kąpiel tylko w jeziorze:) Ruch turystyczny niewielki, więc się udało odświeżyć odrobinkę po tych kilku dniach:)
Później zdążyłem jeszcze ugotować spóźnione drugie śniadanie połączone z obiadem i kolacją:


i... rozpoczęła się wieczorna burza:(

Dzień czwarty--->

Trasa:
Przywidz-Szymbark-Ostrzyce


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dmree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]