Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sandman z miasteczka Brzeziny. Mam przejechane 19091.13 kilometrów w tym 1909.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.23 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sandman.bikestats.pl

Licznik odwiedzin

    Free counters!

Odwiedzone gminy

Dane wyjazdu:
45.15 km 2.00 km teren
02:03 h 22.02 km/h:
Maks. pr.:40.17 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:304 m
Kalorie: 1071 kcal

Zamiast kielonka Kalonka

Poniedziałek, 18 października 2010 · dodano: 18.10.2010 | Komentarze 0

Zdałem egzamin kierunkowy z medycyny nuklearnej. Od tytułu doktora dzieli już mnie tylko obrona:) 14:20 - pks na Nowe Miasto, wracam z Łodzi, piękna polska złota jesień - będzie rowerek:) W Lipinach dzieje się coś niedobrego; tracę z oczu horyzont; przede mną mleko, nad głową kawa z mlekiem i ten ziąb na Brzezinach:( Oczywiście się nie przejąłem i na rower poegzaminowy wyruszyłem, aby uczcić ten dzień:) Trasa na Kalonkę; Na skrzyżowaniu w Moskwie zamiast szlaku rowerowego obieram alternatywną przeprawę niby ślepą drogą, która od jakiegoś czasu mnie ciekawiła:) Doigrałem się tylko ponad 2 km polnej drogi i próbującego mnie wystraszyć spłoszonego bażanta. Na Kalonce chwila zastanowienia nad ewentualnym przedłużeniem trasy, ale jednak jest zbyt późno; wracam przez Stare Skoszewy i Lipkę; pod koniec trasy i tak dopada mnie zmrok i jakiś smurf w Dąbrówce Dużej, spostrzeżony w ostatniej chwili, brzęczący pod nosem zdaje się coś o światłach (jechałem tylko z tylnym, bo jeszcze nie było ciemnicy, a i teren oświetlony latarniami); nie zatrzymałem się nawet, zimno było, nie piskali nic to pojechałem dalej:)


Trasa:
Brzeziny-Buczek-Jaroszki-Moskwa-Janów-Grabina-Bukowiec-Kalonka-Niecki-Borchówka-Boginia-Stare Skoszewy-Sierżnia-Lipka-Niesułków Kolonia-Dąbrówka Duża-Tadzin-Brzeziny

Dane wyjazdu:
31.16 km 0.00 km teren
01:26 h 21.74 km/h:
Maks. pr.:37.89 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:182 m
Kalorie: 771 kcal
Rower:Stalak

Nocny odjazd

Czwartek, 14 października 2010 · dodano: 14.10.2010 | Komentarze 0

Około 19 skończyłem szykować mój stary rower komunijny brata:) Troszkę te naprawy nie szły po mojej myśli, ciągnęły się już kilkanaście dni, ale ponieważ kilka dni temu na dzisiaj zapowiadali zimową aurę więc się zmobilizowałem i jakoś poskładałem to próchno aby dało się na tym coś ujechać:) Głównym problemem był suport. Jedno łożysko się kompletnie rozsypało, bieżnie powycierane więc zakupiłem nowy komplecik. Niestety próby wkręcenia go na miejsce starego trwały tydzień; kolejny tydzień próby wykręcenia tego co się zdołało wkręcić. Zdecydowałem się użyć jednak starych misek; ośka jednak okazała się mieć zbyt mały rozstaw bieżni i po wkręceniu miski nie było już na co nakręcić nakrętki kontrującej:/ więc po kolejnym tygodniu wróciłem do starej ośki, wymieniłem tylko łożyska - za 20pln:( Całość nie chodzi zbyt prawidłowo, ale na sezon zimowy jakoś może wystarczy:) Wyczyszczona przerzutka tylna SIS prawie jak nówka, wyczyszczony wolnobieg i nowy łańcuch TAYA - napęd pierwsza klasa;); dętki przez te kilka latek w piwnicy chyba dostały w kość i upuszczały sporo powietrza po kilku dniach, właściwie to większość - oby w trasie wytrzymały. Przed pierwszą traską trzeba jeszcze zamontować oświetlenie. Wygrzebuję ze szpargałów czerwoną lampkę diodową, znalezioną kilka lat temu podczas powrotu z WORDU na dworzec PKP w Skierniewicach, po kolejnym oblanym egzaminie;) Mocowanie - drut miedziany do ułamanego uchwytu po starej lampce:) Na koniec gniazdo licznika na drugi rower do mojej sigmy bc1606l, dokręcenie kierownicy i można wyruszać w traskę.
Wrażenia z trasy:
Aura mało sprzyjająca; ciemność totalna,zimno, wilgotność chyba pod 100%, lekka mgiełka się już pojawia; do tego wszystkiego ruch na wylotówce na Łowicz jak na zakopiance:/ Nie jest to moja pierwsza nocna trasa, chyba nawet nie druga... tak chyba trzecia:D, ale przez brak zaufania do roweru jedzie się trochę niepewnie. Pierwsze kilkaset metrów, cisnę a tu 10km/h; postój mała korekta ustawień obwodu koła i jest lepiej. Prędkości nawet podobne jak na aluminiowym Krossie. Do tego podczas depnięcia fajowo bo widelec sztywny (gorzej na dziurach, ale to za kilkanaście km dopiero;) Denerwuje tylko nieobliczalne przeskakiwanie tylnej przerzutki - trzeba będzie jeszcze trochę wyregulować. Przyzwyczajony do klamkomanetek dual control z Krossa co chwilę przekrzywiam prawą klamkę chcąc odruchowo zredukować bieg - trzeba będzie klamkę dokręcić;) Kołacinek - 8km, uświadamiam sobie, że zabrałem skuwacz do łańcucha, trochę kluczy, zapasową dętkę, ale... nie zabrałem pompki:D Kilka lat temu było odwrotnie; ale nic może mnie kapeć nie dopadnie na pierwszej trasce, jeszcze po nocy. Odbijam na Wolę Cyrusową; ruch drogowy maleje; latarnie też coraz rzadziej, ale świecidełka dają radę:) I mój ulubiony ciemny las na Woli z dziurawym asfaltem; no uwielbiam tu nocą jeździć:) Na 708-ce też ruch niewielki. Około 20km coś mi śmiga przed oczyma w smudze światła w petzla; ciężko mi teraz stwierdzić czy to drobniutki deszczyk czy śnieżek, ale pewnie już nie meszki:) W Dąbrówce jeszcze przymusowy postój na mijance, celem wychłodzenia organizmu:/, i ostatnie 6km do domciu w towarzystwie licznych przydrożnych kocich oczu:)


Trasa:
Brzeziny-Szymaniszki-Henryków-Kołacin-Wola Cyrusowa-Niesułków Kolonia-Dąbrówka Duża-Tadzin-Brzeziny

Dane wyjazdu:
41.06 km 1.00 km teren
01:49 h 22.60 km/h:
Maks. pr.:42.98 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:194 m
Kalorie: 1036 kcal

Zielona Góra

Środa, 13 października 2010 · dodano: 13.10.2010 | Komentarze 0

Chłodna, ale słoneczna jesienna traska. Tym razem wyjazd na Koluszki. W Koluszkach opuszczam 715-tkę na rzecz 716-tki na Piotrków. W Nowych Chrustach opuszczam wojewódzką, i pomykam wąskimi wiejskimi drogami. Kilometrowym polnym fragmentem docieram do Borowej - jednej z najdłuższych wsi jakie przemierzałem w tym roku. W Borowej odbijam na Zieloną Górę, przyjemną drogą przez ładne, aczkolwiek bardzo zaśmiecone:/ lasy. W Andrespolu fragment ichszą ścieżką rowerową i powrót do domu przez Bedoń (gdzie na przejeździe kolejowym tuż przed nosem zamknął mi się szlaban ) i Małczew. Po powrocie rozkucie łańcucha i małe pranie, bo trochę wysechł i skrzypieć zaczyna; a wyciągnięęęęty już jest...;)


Trasa:
Brzeziny-Kędziorki-Bogdanka-Koluszki-Żakowice-Kaletnik-Nowe Chrusty-Stare Chrusty-Borowa-Zielona Góra-Anfrespol-Bedoń-Jordanów-Adamów-Małczew-Brzeziny

Dane wyjazdu:
41.54 km 8.00 km teren
01:53 h 22.06 km/h:
Maks. pr.:40.55 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:248 m
Kalorie: 1031 kcal

krótkie wieczorne krecenie

Poniedziałek, 11 października 2010 · dodano: 11.10.2010 | Komentarze 0

Po 6 godzinach w Łodzi, kilkunastu pieszych km po tym pięknym mieście, postanowiłem mimo zaawansowanej godziny skontemplować rowerem trochę pleneru. Na początek rundka wokół zbiornika w Rochnie; później na Tworzyjanki, trafiam na ślubną sesyjkę foto nad zbiornikiem w Tworzyjankach; kilkaset metrów dalej i kilkanaście wyżej - chyba jakiś plan filmowy przed mocno oświetlonym domeczkiem ( ci to mają reflektory;) Dalej malowniczy - niczym przez garb baardzo spłaszczonych beskidów - zjazd przez Romanówek, i okrężną, kamienistą drogą (ale mnie wytrzęsło;) przez Popień kieruję się na Rogów. W Rogowie chciałem coś skonsumować, ale niestety bidonik nie wytrzymał trudów podróży, popuścił i z rozsypanych ciasteczek zrobiła się wspaniała breja wymieszana z koszulką, zapasową dętką, latareczką sigma, latareczką petzl, imadełkiem do łańcucha, mptrójką i słuchawkami do tela. Dobrze, że przynajmniej lustra nie miałem jak kiedyś w zdarzeniu z bananem w roli głównej:D Kutwa wszystko dziś pod górę, nawet na rowerze:/ Zniesmaczony tym przykrym incydentem, który pozbawił mnie posiłku (i schludnego oświetlenia) postanowiłem nie bawić dłużej pod arboretum i ruszyłem w drogę powrotną. Oczywiście przegapiłem skręt na Mrogę i dojechałem na Kołacin. Przynajmniej po drodze trafił się kolejny malowniczy zjazd w Kobylinie. A później znów te pagóry pokonywane w oślepiającym blasku reflektorów wymijanych TIRów.


Trasa:
Brzeziny-Kędziorki-Rochna-Tworzyjanki-Jeziorko-Wągry-Romanówek-Popień-Rogów-Stefanów-Kobylin-Kołacin-Henryków-Szymaniszki-Brzeziny

Dane wyjazdu:
50.06 km 9.00 km teren
02:32 h 19.76 km/h:
Maks. pr.:42.98 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:388 m
Kalorie: 1116 kcal

Ostatni Dobry pagór w sezonie

Sobota, 9 października 2010 · dodano: 09.10.2010 | Komentarze 0

Krótka popołudniowa wycieczka na pagór w Dobrej. Ostatni raz przed zimą zapragnąłem odwiedzić to piękne miejsce. Jednocześnie test Marathonów w piachu. Oj było ciężko:( Zamierzałem dojechać na miejsce nie dotykając stopą ziemi; nawet udało mi się krajową 14-tkę przeciąć, ale wyłożyłem się w kopnym piachu kilkaset metrów przed wierzchołkiem, podczas wymijania pary staruszków:/ Zboczyłem na zaorane pole, długo tak nie ujechałem i musiałem podeprzeć:/ Na szczycie tłok: dwóch motocyklistów, terenówka, traktor, 2 kobiety z psem; Ale widoczki jak zwykle piękne:) Wracam jeszcze większym piachem po zboczu pagóra w kierunku Kiełminy. Później już monotonnie asfaltem i fragmentami szutrowymi do Brzezin. A jedzie się ciężko; wczorajsza traska jednak mnie wymęczyła:(



Trasa:
Brzeziny-Buczek-Jaroszki-Moskwa-Byszewy-Borchówka-Dobieszków-Michałówek-Dobra-Pagór-Kiełmina-Dobra-Michałówek-Dobieszków-Borchówka-Byszewy-Plichtów-Moskwa-Jaroszki-Polik-Brzeziny

Dane wyjazdu:
105.32 km 13.00 km teren
04:58 h 21.21 km/h:
Maks. pr.:42.35 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:525 m
Kalorie: 2229 kcal

Bolimowski Park Krajobrazowy, czyli druga setka w poszukiwaniu jesieni

Piątek, 8 października 2010 · dodano: 08.10.2010 | Komentarze 5

Nastraszony przez meteorologów nadchodzącą rzekomo zimą, mimo 7'C za oknem, uciążliwego wiatru i 12:45 na zegarze wyruszam, spróbować wykonać jakąś konkretną trasę. Jeden z 2 niezrealizowanych jeszcze tegorocznych celów: Bolimowski Park Krajobrazowy. Jadę rekreacyjnie, nie cisnę. Pierwszy przystanek po 24km w Łyszkowicach, gdzie pozbywam się zapasu ciasteczek i części suszonej żurawinki:( Multiwitamina ma już temperaturę utrudniającą uzupełnianie płynów:( W ogóle organizm jakoś się wychładza po 20km jazdy w taką pogodę; co będzie w zimę:( Kolejny przystanek w Bełchowie na obfocenie jakiegoś kościółka.
Kościół w Bełchowie © sandman

Przede mną kilka kilometrów jazdy krajową 70tką - nawet przyjemny fragment trasy; świeżutki asfalt i wiatr jakby słabszy. Dostrzegam tabliczkę Bolimowskiego Parku Krajobrazowego - pamiątkowe foto;)
Bolimowski Park Krajobrazowy © sandman

i jadę dalej do Nieborowa oblookać pałacyk. Niestety dużo nie skontemplowałem, bo rowerkiem wjechać na teren zespołu pałacowo-parkowego nie można. Bilecik do tego oddziału Muzeum Narodowego w Warszawie kosztuje 15pln, ale czasu mało i nie ma co z rowerem zrobić:(
Pałac w Nieborowie © sandman

Jadę dalej zażyć bliższego kontaktu z przyrodą; żółty szlak rowerowy po BPK.
13km szlak przez lasy i polany puszczy bolimowskiej to raj dla rowerzystów. Szkoda, że mam tak daleko:( Sporo szlaków rowerowych i innych dróg pożarowych. Nawierzchnia mimo nielicznych fragmentów w porządku, nawet dla wąskich semi-slicków.
Bolimowski Park Krajobrazowy © sandman


Bolimowski Park Krajobrazowy - mapa © sandman


Bolimowski Park Krajobrazowy © sandman


Będzie kawał drogi w tym parku:(
Autostrada w Bolimowskim Parku Krajobrazowym © sandman


Na półmetku wycieczki przerwa na popas:) Regeneracja kalorii, tudzież próba utylizacji kartuszy walających się po mieszkaniu;)
Popas w Bolimowskim Parku Krajobrazowym © sandman


Kuskusik:)
Papu w Bolimowskim Parku Krajobrazowym © sandman

Po posiłku kontrola czasu - 16:30 - niedobrze, do domu ponad 50km, znów trzeba będzie wracać o zmroku:( Powrót przez Skierniewice, Jeżów i Kołacin - tym razem nie pchałem się na krajową 72-kę jak ostatnio:)
I zaszło słoneczko - ostatnie kilkanaście km w ciemnościach
Po zachodzie słońca w Kobylinie © sandman

No i wyszła najdłuższa trasa w tym roku:)



Trasa:
Brzeziny-Szymaniszki-Henryków-Kołacin-Kołacinek-Dąbrowa Mszadelska-TeresinTrzcianka-Kalenice-Łyszkowice-Zakulin-Seligów-Bełchów-Nieborów-Bolimowski Park Krajobrazowy-Skierniewice-Stare Rowiska-Byczki-Gzów-Modla-Mikulin-Przyłęk Duży-Stefanów-Kobylin-Kołacin-Henryków-Szymaniszki-Brzeziny

Dane wyjazdu:
41.92 km 5.00 km teren
01:57 h 21.50 km/h:
Maks. pr.:46.66 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:359 m
Kalorie: 1129 kcal

Wieczorny Dobieszków

Środa, 6 października 2010 · dodano: 06.10.2010 | Komentarze 1

Krótka wieczorna traska na Dobieszków. Zimno, ciemno i sił w nogach jakoś brak:( Krótka próba Marathonów Supreme w terenie. Jeden z moich ulubionych zjazdów, czarnym szlakiem rowerowym po PKWŁ w okolicach Byszew - jest adrenalina i obawa o nienaruszalność opony i obęczy. Ale jakoś się udało przejechać, chociaż na Black Jackach można było pod koła prawie nie patrzyć. Średnia do bani, trochę podjazdów w terenie, wiatr no i ten brak siły w nogach:( Obym znów nie miał 3-dniowych zakwasów jak po ostatnim wieczornym wypadzie i nocnym rajdzie po krajowej 72-jce:( Z wrażeń estetycznych: żółte pola rzepaku w Borchówce skąpane w ostatnich promykach chowającego się za horyzontem słonka:)


Trasa:
Brzeziny-Buczek-Jaroszki-Moskwa-Byszewy-Borchówka-Dobieszków-Borchówka-Byszewy-Plichtów-Moskwa-Jaroszki-Buczek-Grzmiąca-Tadzin-Brzeziny

Dane wyjazdu:
51.25 km 0.00 km teren
02:12 h 23.30 km/h:
Maks. pr.:44.04 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:298 m
Kalorie: 1203 kcal

Kuźmy i Zawady, czyli rozdziewiczanie Marathonów;)

Piątek, 1 października 2010 · dodano: 01.10.2010 | Komentarze 0

Piękna pogoda;), zakładam nowiutkie Marathony Supreme 26x1,6 i wyruszam na wieczorny test nowego ogumienia. W porównaniu do Czarnych Dżeków 2,1 oponki wyglądają...hmm delikatnie. Są ponad dwukrotnie lżejsze niż dżeki, no i to semi-slicki. Pierwsze kilometry i raczej lekkie rozczarowanie:( Wcale nie osiągam dużo większych prędkości, jakiejś ultralekkości w kręceniu też nie odczuwam:/ Dowodem na to jest średnia - nieco ponad 23km/h. Na poprzedniej, podobnej trasie na dżekach miałem wyższą o ponad 1km; ale wtedy pocinałem:), teraz bardziej zachowawczo jechałem, bo i ciemno i zimno:( W kręceniu może przeszkadzać też stan piast; ich opory chyba są większe niż opory toczenia kół; muszę je zserwisować w najbliższym czasie.
Sama trasa - nic ciekawego, szarówa, chłód i zapadający zmrok. Dobrze, że nie padało przynajmniej:) W drodze powrotnej w Henrykowie popełniam lekką głupotę i odbijam na Mrogę. W Rogowie Parceli na wylocie na krajówkę 72 jest już prawie całkowicie ciemno. Przynajmniej nocna jazda drogą krajową przetrenowana;) W nieszczęściu miałem trochę farta - chyba trafiłem na zamknięty przejazd w Rogowie, bo do samego Przecławia, gdzie zjechałem na chodnik, wyprzedził mnie tylko JEDEN samochód (na odcinku ponad 2km):)



Trasa:
Brzeziny-Szymaniszki-Henryków-Kołacin-Kołacinek-Dąbrowa Mszadelska-Teresin-Trzcianka-Kuźmy-Zawady-Ząbki-Kałęczew-Grodzisk-Nagawki-Koziołki-Kołacin-Henryków-Mroga Dolna-Mroga Górna-Olsza-Rogów Parcela-Przecław-Brzeziny

Dane wyjazdu:
53.64 km 3.00 km teren
02:13 h 24.20 km/h:
Maks. pr.:47.83 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:282 m
Kalorie: 1420 kcal

Jesienna wyżywka

Czwartek, 23 września 2010 · dodano: 23.09.2010 | Komentarze 0

Pierwszy dzień polskiej złotej jesieni. Wreszcie ładna pogoda:) Godzina 16 - czas wyżywki;) Założenia wycieczki: w miarę szybko i bez zbędnych przystanków:) Wyruszam z Brzezin w kierunku na Łowicz. W Kołacinie osiągam najlepszą chyba w tym sezonie prędkość średnią - 27,67km/h. Ale to dopiero 8km z groszkiem; zaczynają się konkretniejsze pagórki. Na 10-tym kilometrze średnia nadal powyżej 27km/h (27,39); na 20tym topnieje już do 26,13km/h i będzie spadać wraz z kolejnymi kilometrami:( W międzyczasie skręcam z drogi na Łyszkowice w lewo na wąski asfalcik na Nadolną. Malownicze krajobrazy; brązowe pasy zaoranych pól, poprzedzielane pasami już świeżo zazielenionych, pojedyncze traktory w różnych kolorach, przydrożne przepiórki, bażanty czy inne ptactwo uciekające na widok nadjeżdżającego bikera:) Zbliża się pierwsza godzina, nie mam zamiaru się zatrzymywać... niestety, na ślicznej wyasfaltowanej leśnej drodze (też coś pięknego:) wyjechał kombajn. Droga wąska, no nie wyprzedzę:/ chcąc nie chcąc zatrzymuje się, żeby się za delikwentem nie wlec i lookam przy okazji na GPS - trzeba pomyśleć nad dalszym etapem wycieczki. Po chwili kombajn skręca a ja jadę parędziesiąt metrów dalej do następnego skrzyżowania. Mija mnie koleś na szosówce; przyspieszam, ale jak zwykle nie mam szans:( ale gonię za nim parę km, aż zbaczam z zamyślonej trasy:D Do Głowna nie mam zamiaru wjeżdżać, więc odbijam w lewo. Jadę pośród ogrodzonych dmosińskich sadów kawałek fajnym asfaltem, później niestety trochę polami. Docieram do znajomej drogi w Szczecinie skąd przebijam się do wojewódzkiej 708ki. Chwilę potem skręcam na Wolę Cyrusową - zobaczę nowo położony podobno asfalt. Jest, jedzie się pięknie pod górę, do czasu... ograniczenie do 40km i znak przypominający przekrój poprzeczny pewnej części kobiecego ciała;) No nic, malownicza droga przez las usłana dziurami przywołuje na myśl wspomnienia z początku sezonu i pierwszej nocnej wyprawy rowerowej właśnie przez te tereny:) Niestety kolejny krótki postój na 38 kilometrze w tym pięknym lesie...wiadomo po co;) Na wsi znów nowy asfalt więc można przyspieszyć. Jeszcze tylko krótki odcinek terenowy, kilka sporych górek - Syberia, Szymaniszki i parkuje rower w piwnicy.
Końcowa średnia 24,17km/h - całkiem nieźle jak na koniec sezonu:)
Czas wycieczki 2:18, czas jazdy 2:13


Trasa:
Brzeziny-Szymaniszki-Henryków-Kołacin-Kołacinek-Dąbrowa Mszadelska-Nadolna-Kamień-Grodzisk-Dmosin Drugi-Osiny-Szczecin-Nowostawy Dolne-Niesułków kolonia-Wola Cyrusowa-Jabłonów-Marianów Kołacki-Syberia-Pieńki Henrykowskie-Szymaniszki-Brzeziny

Dane wyjazdu:
50.72 km 0.00 km teren
02:13 h 22.88 km/h:
Maks. pr.:42.99 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:229 m
Kalorie: 960 kcal

Znów 72-ką, do pracy

Poniedziałek, 20 września 2010 · dodano: 20.09.2010 | Komentarze 0

Niespodziewany wypad do Zakładu Medycyny Nuklearnej - jak to na urlopie:( Ciężka droga krajówką nr 72, ciągle centralnie pod wiatr:/ 20,8km i średnia tylko 21,52km/h. Po krótkiej wizycie w pracy ruszam do sklepu Piasta na małe zakupy:) Łańcuch do odrestaurowywanego właśnie starego roweru(na zimę:), skuwacz do łańcucha i 45pln w plecy:( Powrót przez Andrespol, tym razem bardziej z wiatrem:) W Andrespolu kolejny sklepik rowerowy i kolejny zakup: ściągacz do korby i odblask na bagażnik...i kolejne 20pln. A podobno rowerem jazda wychodzi taniej niż samochodem:D


Trasa:
Brzeziny-Paprotnia-Lipiny-Natolin-Nowosolna-Łódź(CSK, ul.Czechosłowacka -> sklep Piasta, ul Puszkina)-Andrespol-Bedoń-Jordanów-Adamów-Małczew-Brzeziny