Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sandman z miasteczka Brzeziny. Mam przejechane 19091.13 kilometrów w tym 1909.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.23 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sandman.bikestats.pl

Licznik odwiedzin

    Free counters!

Odwiedzone gminy

Wpisy archiwalne w kategorii

ponad 50km

Dystans całkowity:8918.07 km (w terenie 670.00 km; 7.51%)
Czas w ruchu:400:39
Średnia prędkość:22.13 km/h
Maksymalna prędkość:56.74 km/h
Suma podjazdów:46527 m
Maks. tętno maksymalne:210 (109 %)
Maks. tętno średnie:165 (86 %)
Suma kalorii:260331 kcal
Liczba aktywności:149
Średnio na aktywność:59.85 km i 2h 42m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
50.82 km 10.00 km teren
02:15 h 22.59 km/h:
Maks. pr.:52.18 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:290 m
Kalorie: 1323 kcal

Na Jeżów

Środa, 2 czerwca 2010 · dodano: 02.06.2010 | Komentarze 0

Pogoda nieciekawa, ale jako że Witek postanawia pojechać do Koluszek rowerkiem to i ja nie będę gorszy;) Wyjeżdżamy więc trasą na Koluszki. Za ulicą Okrzei robimy małą podmiankę bicyklów. Na 28" jednak się dużo lżej po asfalcie pocina:) Na Bogdance powracamy na właściwe rowerki i rozjeżdżamy się w swoje kierunki. Ja skręcam w kierunku Rochny. Nad zalewem panowie regulują na jazie ilość spuszczanej wody; wokół pełno worków z piaskiem - ślad po niedzielnym podtopieniu. Nie bawię tu długo i czym prędzej ruszam dalej. Z za chmur wychodzi słoneczko i robi się trochę ciepławo. Dopiero pod Jeżowem chmury przybierają bardziej niepokojący odcień. Mimo niekorzystnych znaków na niebie robię krótki postój na peronie starej kolejki wąskotorowej. Okazuje się, że lustro zabiło mi banana w torbie na kierownicy. 1,5kg lustrzanki, banan i wyboje to nie jest najlepsze połączenie:( Po lekkim sprzątanku czas na ucieczkę przed chmurami. Traska przez Jasienin, Rogów i Mrogę; chociaż główną trasą byłoby sporo szybciej. Na szczęście chmury deszczowe przeszły bokiem, docierając do miasta dopiero późnym wieczorem, łapiąc mnie podczas powrotu z pubu:)

Peron wąskotorówki w Jeżowie © sandman


trasa:
Brzeziny-Bogdanka-Ścibiorów-Rochna-Ścibiorów-Jeziorko-Nowe Wągry-Romanówek-Popień-Jeżów-Jasienin Duży-Rogów-Olsza-Mroga Górna-Mroga Dolna-Henryków-Szymaniszki-Brzeziny




Dane wyjazdu:
66.56 km 12.00 km teren
03:03 h 21.82 km/h:
Maks. pr.:39.71 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:530 m
Kalorie: 1717 kcal

Tour de Lowenstadt

Sobota, 29 maja 2010 · dodano: 29.05.2010 | Komentarze 4

Nastąpiła taka chwila, że zrodził się pomysł okrążenia miasta rowerem:) Po krótce: trasa mieszana terenowo - uliczna (w przeważającej części, choć zazwyczaj drogi o małym natężeniu ruchu), miejscami szlakami rowerowymi lub pieszymi; pogoda sloneczna i trochę wietrzna, na rower ok:) Pierwsza niespodzianka na szlaku rowerowym w okolicach Tadzina; jakiś rozsądny wandal zdemontował szlaban na drodze; niestety tylko jeden, przez drugi musiałem niestety standardowo przenosić rower górą. W zadośćuczynieniu po dotarciu do remontowanej trasy wojewódzkiej, po drugiej jej stronie czekał mnie usypany przez drogowców nasyp typu piaszczystego, a za nim... kolejny szlaban:) Później droga nie sprawiała problemów. W Rochnie krótki popas nad zalewem i kontynuowanie wyprawy już w większości asfaltowymi drogami. Po dotarciu w okolice Syberii spontaniczna decyzja o "lekkim" wydłużeniu pętli o Wolę Cyrusową i Niesułków. Pod Tadzinem kilka minut na "czerwonym" i finish w Brzezinach - koniec pętli:)

Wał antyrowerowy na szlaku rowerowym © sandman


Bociek - okolice Witkowic © sandman


Zalew w Rochnie © sandman


Mijanka - Tadzin © sandman


Dystans prawie idealny © sandman


Trasa:
Brzeziny-Tadzin-Grzmiąca-Paprotnia-Helenów-Małczew-Witkowice-Bogdanka-Rochna-Tworzyjanki-Erazmów-Felicjanów-Jeziorko-Nowe Wągry-Rogów Wieś-Olsza-Mroga Dolna-Mroga Górna-Henryków-Syberia-Marianów Kołacki-Wola Cyrusowa- Niesułków-Dąbrówka Duża-Tadzin-Brzeziny



Dane wyjazdu:
50.50 km 0.00 km teren
02:09 h 23.49 km/h:
Maks. pr.:44.30 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:214 m
Kalorie: 1294 kcal

Pętla do Głowna

Niedziela, 23 maja 2010 · dodano: 23.05.2010 | Komentarze 2

Korzystając z pięknej, jak na maj, pogody postanowiłem zrobić szybką spontaniczną traskę do Głowna; tam mnie jeszcze w tym roku nie zagnało:D Początek drogi standardowo trasą na Kołacin. Po kilkunastu metrach niemiła niespodzianka - rower po ostatnim wypadzie do lasu łagiewnickiego coś dziwnie skrzeczy i pyka w okolicach suportu . Rzut okiem, cała rama i osprzęt uwalony błotem. Tak to jest jak się nie wyczyści roweru po wycieczce:( Zakładam słuchawki na uszy, turystyczne przeboje zagłuszą denerwujące odgłosy wydobywające się z bike'a;) W Kołacinie zwykle skręcam w prawo bądź lewo, tym razem jadę prosto na Dmosin. Im dalej od Brzezin tym więcej rowerzystów. W Głownie standardowo więcej bikerów niż samochodów i pieszych. Krótka rundka po mieście w poszukiwaniu sklepiku. Jest biedronka, ale zamknięta z powodu świeta. Wracam nad zalew chwilkę odpocząć i łyknąć multiwitaminki. W zbiorniku dziwnie niski poziom wody; może spuścili trochę szykując się na przybycie ewentualnej fali powodziowej. Po kilku minutach spędzonych na przyplażowej ławeczce ruszam w drogę powrotną. Trafiam na sklep:) Nawodniony izodrinkiem skręcam w ulicę fabryczną w kierunku Nowostawów. W Niesułkowie odbijam w lewo na Brzeziny, dobrze znaną, remontowaną trasą Brzeziny - Stryków. W większości już poszerzoną trasą da się w miarę przyjemnie jechać bez obawy o bliskie spotkanie z TIRem. No i mijanki zlikwidowali:)

Nad zalewem - galeryjka:

Nad zalewem w Głownie © sandman


Zalew w Głownie © sandman


Kąpielisko w Głownie © sandman


Trasa:
Brzeziny-Szymaniszki-Henryków-Kołacin-Koziołki-Nagawki-Dmosin-Dmosin Drugi-Osiny-Głowno-Szczecin-Nowostawy Dolne-Niesułków Kolonia-Dąbrówka Duża-Tadzin-Brzeziny



Dane wyjazdu:
60.07 km 10.00 km teren
02:52 h 20.95 km/h:
Maks. pr.:43.46 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:271 m
Kalorie: 1510 kcal

Pyknę sobie ten pagór...

Środa, 19 maja 2010 · dodano: 19.05.2010 | Komentarze 2

Cóż, pogoda majowa nie rozpieszcza w tym roku; km na liczniku jakoś nie przybywa. Pierwsze od kilku dni popołudnie bez deszczu trzeba wykorzystać:) Okazja jest, pieknie uskuteczniona obrona doktoratu koleżanki, więc jakoś trzeba uczcić ten dzień:) hmm, "rajdzik doktorski" edycja I?;) Więc powrót z Łodzi do domu, obiadek i w drogę. Trasa? Może PKWŁ i Struga Dobieszkowska; zobaczymy jak wygląda sytuacja hydrometeorologiczna w rezerwacie:D Jak siły pozwolą można pyknąć niezdobyty jeszcze w tym roku "pagór" w okolicach Dobrej. Rower objuczony, wszak polar i kurtka przy tej pogodzie mogą się przydać i wyruszam. Początek trasy dobrze znanym szlakiem rowerowym po PKWŁ. W Byszewach skracam nieznacznie drogę jadąc przez Borchówkę. W rezerwacie poziom wody w normie; wędkarze zawzięcie łowią swoje złote rybki;) Trawa mokra, więc nie zatrzymuję się na dłużej i ruszam przeciąć trasę na Stryków. W Dobrej szlak rowerowy skręca koło kościoła w polne drogi, niestety dosyć błotniste, co trochę spowalnia tempo jazdy (brak błotników). Na szczycie pykniętego z właściwą mi lekkością i swobodą (jak oglądam swoje fotki z rajdu po Beskidzie Niskim to jestem załamany;) "pagóra" przerwa na kilka kalorii, łyk wyziębionej multiwitaminy i krótką sesyjkę foto. Zjazd do Modrzewia mało przyjemną drogą, chyba z płyt betonowych. W lesie łagiewnickim postanawiam nie opuszczać szlaku rowerowego i jechać skrótami, leśnymi drogami. Jadę więc Okólną i Wycieczkową aż do ścieżki rowerowej, która wyprowadza mnie na Doły. Kilkukrotne "czerwone" są dla rowerzysty bardzo irytujące. Wychłodzony organizm trudno ponownie zmusić do wysiłku:( Z Dołów najmniej przyjemna część wycieczki - powrót do domu ruchliwą trasą krajową nr 72. Po dosyć długiej przerwie w rowerowaniu nie mam już ochoty szukać bocznych szlaków. Wieczór też coraz bliżej, chociaż na niebie pod Brzezinami pojawia się słońce. Takie zwieńczenie dnia:)
Galeryjka:

Spalony słup parkingowy na pagórku koło Dobrej © sandman


Pyknąłem ten mało znaczący pagór © sandman


Stoi szczyt cel naszej drogi © sandman


Panoramka z pagórka w Dobrej © sandman


Kościół w Lesie Łagiewnickim © sandman

Trasa:
Brzeziny-Buczek-Jaroszki-Moskwa-Byszewy-Borchówka-Dobieszków (Rez. Struga Dobieszkowska-Michałówek-Dobra-Modrzew-Las Łagiewnicki (Wycieczkowa)-Łódź Doły-trasa krajowa 72-Brzeziny



Dane wyjazdu:
58.14 km 4.00 km teren
02:52 h 20.28 km/h:
Maks. pr.:45.16 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:307 m
Kalorie: 1528 kcal

Lipce Reymontowskie

Niedziela, 18 kwietnia 2010 · dodano: 18.04.2010 | Komentarze 0

Niedziela; uroczystości pogrzebowe Pary Prezydenckiej. Ruch niezbyt nasilony, świeci słoneczko, wiaterek też oczywiście delikatny jest:) Lipce wypiękniały; jest nawet supermarket, czynny:) Nie wchodzę, żałoby narodowej nie będę łamał. Przed marketem sympatyczny teren, coś a'la park, tylko bez drzew:) Oczywiście po małym popasie w tym pseudo parku rundka pod "domek Reymonta" Gdzieś w okolicach miga mi oznaczenie szlaku rowerowego, ale czas ruszać w kierunku Brzezin. Wybieram drogę na Jeżów. Jeszcze przed wieżami jeżowskiego kościoła odbijam na Przyłęk Duży. Ruch może dziś mniejszy, ale główną trasą Łódź-Warszawa nie mam ochoty jechać. Do Kołacina świetna rowerowa trasa, prawie bez samochodów. Za Kołacinem standardowa mordęga ze wzniesieniami PKWŁ i wiaterkiem w twarz.

Lipce Reymontowskie - park © sandman


Lipce Reymontowskie - domek Reymonta © sandman


Trasa:

Brzeziny-Kołacin-Teresin-Siciska-Mszadla-Lipce Reymontowskie-Zagórze-Słupia-Jeżów-Przyłęk Duży-Stefanów-Kobylin-Kołacin-Brzeziny



Dane wyjazdu:
80.08 km 3.00 km teren
03:59 h 20.10 km/h:
Maks. pr.:38.01 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:293 m
Kalorie: 1964 kcal

Z wiatrem i pod wiatr na Okręt

Czwartek, 15 kwietnia 2010 · dodano: 15.04.2010 | Komentarze 0

Miałem eksplorować traski w okolicach Koluszek, ale brat pokrzyżował mi plany. Mimo silnego wiatru postanowiłem zrealizować od dawna planowaną traskę nad jezioro Okręt. Pierwszy przystanek na przystanku autobusowym w Teresinie. Tu dopiero usłyszałem jak przyjemnie wiatr świszcze;) Większy popas w Łyszkowicach, w wypróbowanym sklepie z Powerade'ami:) Nad jeziorem w sumie nic ciekawego, jeziorko nawet sporawe, dużo trzciny i jakiś ptaszysków. Krótka przekąska i jadę szukać jeziora Rydwan. Leśna droga wyprowadziła mnie jednak znów na asfalt i do jeziora nie dotarłem. Na końcu asfaltu opuszczona z powodu żałoby narodowej polska flaga - kopalnia kruszywa Rydwan-Guźnia. Rzut okiem na wyrobisko i przepędzony przez 2 miłe pieski postanawiam wyruszyć w drogę powrotną. Po drodze zjeżdzam z asfaltu na kolejne urocze jeziorka. Korzystając z okazji posilam się żurawinką i czekoladką i przez piaszczyste skarpy wracam do głównej drogi. W Łyszkowicach kolejne zakupy, błyskawiczna konsumpcja i w drogę. Ostatnie 25km przyspieszam zaniepokojony coraz ciemniejszymi obłokami spowijającymi niebo. Ostatni przystanek na łyk izotonika przed kołacińskim młynem. Im bliżej Brzezin tym teren bardziej "górzysty"; na szczęście wiatr wieje już w projekcji tylno bocznej:) Jeszcze rundka po mieście, niespodzianka w postaci sklepu rowerowego:), zakup oleju do łańcucha i wreszcie upragniony obiadek:)

Bocianie gniazdo - Nowe Grudze © sandman


Jezioro Okręt © sandman


Jezioro Okręt © sandman


Jeziorka w okolicach jeziora Okręt © sandman


Kopalnia kruszywa Rydwan-Guźnia © sandman



Trasa:
Brzeziny-Kołacin-Łyszkowice-Wrzeczko-Gzinka-Nowe-Grudze-Jez. Okręt-powrót tą samą trasą



Dane wyjazdu:
57.68 km 0.00 km teren
02:33 h 22.62 km/h:
Maks. pr.:44.30 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:311 m
Kalorie: 1435 kcal

Nycomed Pharma Sp. z o.o., czyli wycieczka tematyczna zawodowo

Czwartek, 8 kwietnia 2010 · dodano: 08.04.2010 | Komentarze 0

Korzystając ze słonecznego popołudnia i już trochę znudzony kilkudniową przerwą w pedałowaniu wyruszyłem w kierunku Łyszkowic. Zobaczę jak wygląda pozostałość po Polfie Łyszkowice i skontempluję fragment traski robiony kilka dni temu w późnych godzinach wieczornych. Pierwszy km i czapa, trzeba zawrócić po bidon z izojelczem. Trudno, zdarza się. Traska wygląda za dnia nawet malowniczo, szczegółnie za Kołacinem. Nastawiali ludzie wiatraków prądotwórczych, które niestety pozbawiają rowerzystę złudzeń co do wiatru. Chociaż nie wieje jak podczas ostatnich wycieczek. W Łyszkowicach pierwszy postój. Rundka po miasteczku, wizyta w sklepiku, krótki popas i czas wracać bo czas mnie trochę ogranicza:( Powrót też bez przystanków, niestety tą samą traską. Cóż, czasem tak trzeba.

Zakłąd farmaceutyczny Nycomed w Łyszkowicach © sandman



Trasa:
Brzeziny-Szymaniszki-Henryków-Kołacin-Kołacinek-Kotulin-Teresin-Kalenice-Łyszkowice i powrót tą samą trasą



Dane wyjazdu:
62.77 km 1.00 km teren
02:55 h 21.52 km/h:
Maks. pr.:47.99 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:186 m
Kalorie: 1621 kcal

Niedzielny Ujazd

Niedziela, 4 kwietnia 2010 · dodano: 04.04.2010 | Komentarze 0

Zachęcony słoneczną pogodą nie mogłem oprzeć się pokusie wykonania świątecznej traski rowerowej. Gdzie by tu pojechać? Może w kierunku Piotrkowa, oblookać traskę w kierunku Zalewu Sulejowskiego? Mimo sporej ilości słonka, temperatura tylko ok 11'C w cieniu. Dodatkowo jazdę utrudniają dosyć silne podmuchy wiatru. Z taką zaporą nie ma co walczyć; prędkość spada momentami poniżej 15km/h. Na drodze mimo święta duży ruch, a może dlatego właśnie. Pierwsza krótka wymuszona przerwa na przejeździe kolejowym w Nowych Chrustach zdaje się. Co zrobić, przepisów nie mam ochoty jakoś łamać. Kolejna przerwa na małe co nieco przed remizą w Rokicinach. Dodatkowo dopompowanie kółek, regulacja siodełka, jakaś fotka kościoła w oddali i jadę dalej. W Rokicinach skręt na Tomaszów Maz. - aby nie wracać tą samą trasą. Na 713-tce ruch jeszcze większy niż na drodze na Piotrków. Trasa wybitnie antyrowerowa. Widać świeżą nawierzchnię, ale duży ruch, brak ciekawych widoków z wyjątkiem rozległych połaci pól zniechęcają do jazdy. Ze względu na otwartość terenu wiatr jest w siódmym niebie skutecznie utrudniając mi jazdę. Po ciężkiej walce z niewidzialnym przeciwnikiem docieram do Ujazdu. Połowa trasy. Zatrzymuję się przed skrzyżowaniem z drogą na Koluszki. Na liczniku 30km i średnia prędkość niespełna 18,5km/h. I tak dobrze. Przegryzka w postaci suszonej żurawiny, cukiereczek, kilka łyków izojelcza i czas ruszać w drogę powrotną. Mijam skrzyzowanie, remont drogi, mijanka czerwone - zjeżdzam na "chodnik", osiedle Niewiadów, pojawia się ścieżka rowerowa - trzeba zjechać. Piękna sprawa, tylko kostka na ścieżce delikatnie się porusza pod kołami roweru. Pewnie nie zdążyli zasypać piaskiem. Dobrze, że nie było tej ścieżki strasznie dużo. Zjeżdzam na asfalt i przyspieszam w kierunku Koluszek. Z wiatrem rozwinięcie sensownej prędkości nie stanowi już problemu. 27-35km da się już swobodnie jechać. W Budziszewicach zjeżdzam z trasy do leśniczówki na ostatni popas. Chwilka spędzona na nogach daje odpoczynek zmęczonemu siedzisku. Skontemplowawszy tablice informacyjne na placyku biwakowym, po wykonaniu serii ujęć dźwiganą z mozołem na zapoconych plecach lustrzanką wracam na asfalt. Dalej już znajome tereny wiec kontynuuję jazdę bez zbędnych przestojów. Końcowa średnia prędkość 21,42km/h. Wiatr jednak robi swoje:(

Rokiciny - kościół © sandman


Rokiciny - przed remizą strażacką © sandman


Gmina Ujazd wita © sandman


Ujazd - cmentarz © sandman


Ścieżka rowerowa na Niewiadów © sandman


Budziszewice - parking leśny © sandman


Budziszewice - parking leśny przy leśniczówce © sandman


Budziszewice - kącik edukacyjny © sandman


Budziszewice - leśniczówka © sandman


Trasa:

Brzeziny-Koluszki-Żakowice-Nowe Chrusty-Stefanów-Rokiciny-Buków-Ujazd-Zaosie-Budziszewice-Regny-Redzeń-Koluszki-Brzeziny



Dane wyjazdu:
50.07 km 10.00 km teren
02:33 h 19.64 km/h:
Maks. pr.:47.56 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:307 m
Kalorie: 1362 kcal

Jedziesz do Niemiec? Nie do Jeżowa:)

Czwartek, 1 kwietnia 2010 · dodano: 01.04.2010 | Komentarze 0

Jedzie sobie człowiek spokojnie rowerkiem a tu esemes "jedziesz do Niemiec?" Oczywiście operator z kolejną promocją, ale nogi z pedałów spadają:D
Traska z wykorzystaniem kolejnej drogi wyjazdowej z miasta, tym razem na Koluszki. Szybka rundka po lesie wokół zalewu w Rochnie i uderzam dalej. W pewnym momencie niepokojący znak z biało-czerwonymi paskami na niebieskim tle. Chwila jazdy lasem i polem i sa tory-cywilizacja:) Nie bardzo wiem co to za droga, ale w oddali widać zbiorniki centrali paliwowej w Koluszkach, więc kontynuuję jazdę w przeciwnym kierunku:) Mijam Nowe Wągry i już wiem, że wyląduję w Jeżowie. Jazda przez Romanówek bardzo przyjemna;podobnie jak w zeszłym roku; na prawo i lewo rozległe polne krajobrazy, jakieś wiatraki energetyczne w tle. W Jeżowie krótki popas na ryneczku pod kościołem i czas wracać. Oczywiście omijam główną trasę wybierając boczną drogę przez Jasienin Duży i arboretum w Rogowie.W lesie rogowskim zaskakuje mnie sporawa połać błotka, ale szybko dojeżdzam do czerwonego szlaku rowerowego. Krótka runda pod bramę arboretum, degustacja zakupionego w sklepiku izotonika i w drogę. Później już tylko "górska premia" na górce w Szymaniszkach, rundka po "Kulczynie" w Brzezinach i meta. Ogólnie dość ładna pogoda, szczegółnie w słońcu, choć zimny wiaterek czasami doskwierał. No i wreszcie widać oznaki wiosny, przylaszczki, podbiał, jakieś motylki,no i pszczoła na kolanie:)

Zalew w Rochnie © sandman


Zalew w Rochnie - mostek © sandman


Zalew w rochnie - na mostku © sandman


Grzbietem wzniesienia przez Romanówek © sandman


Ryneczek w Jeżowie © sandman


Las w pobliżu rogowskiego arboretum © sandman


url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,92717,czerwony-szlak-rowerowy-wzdluz-siatki-arboretum.html]
czerwony szlak rowerowy wzdłuż siatki arboretum © sandman
[/url]

Przed arbortum w Rogowie © sandman


Mroga z mostu w Mrodze Dolnej © sandman


Trasa:

Brzeziny-Kędziorki-Ścibiorów-Rochna-Ścibiorów-Jeziorko-Nowe Wągry-Romanówek-Popień-Jeżów-Jasienin Duży-Rogów-Olsza-Mroga Górna-Mroga Dolna-Henryków-Szymaniszki-Brzeziny