Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sandman z miasteczka Brzeziny. Mam przejechane 19091.13 kilometrów w tym 1909.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.23 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sandman.bikestats.pl

Licznik odwiedzin

    Free counters!

Odwiedzone gminy

Wpisy archiwalne w kategorii

poniżej 50km

Dystans całkowity:7881.16 km (w terenie 1076.43 km; 13.66%)
Czas w ruchu:392:49
Średnia prędkość:20.01 km/h
Maksymalna prędkość:61.23 km/h
Suma podjazdów:46686 m
Maks. tętno maksymalne:209 (109 %)
Maks. tętno średnie:190 (99 %)
Suma kalorii:241438 kcal
Liczba aktywności:262
Średnio na aktywność:30.08 km i 1h 30m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
31.10 km 0.00 km teren
01:16 h 24.55 km/h:
Maks. pr.:43.62 km/h
Temperatura:16.0
HR max:190 ( 99%)
HR avg:150 ( 78%)
Podjazdy:179 m
Kalorie: 989 kcal

jesiennie pod wieczór

Czwartek, 27 września 2012 · dodano: 27.09.2012 | Komentarze 0

Późnym popołudniem ulice trochę przeschły po deszczu, a wiatr też znacznie zelżał, więc testowo standardowa nocna pętla przez Kołacin, Wolę Cyrusową i Niesułków.


Dane wyjazdu:
40.56 km 0.00 km teren
01:43 h 23.63 km/h:
Maks. pr.:41.92 km/h
Temperatura:23.0
HR max:191 (100%)
HR avg:143 ( 74%)
Podjazdy:227 m
Kalorie: 1201 kcal

z kondycją nie najlepiej

Środa, 29 sierpnia 2012 · dodano: 29.08.2012 | Komentarze 0

Koniec wakacji, trochę wspomnieniowo:

Paweł Leszoski jest trochę podobny do Dave'a Grohla z Nirvany i Foo Fighters:)
Paweł wygrał 2 tygodnie później przegląd Nocnik w Łęczycy:)


Trasa:
Brzeziny-Niesułków-Nowostawy dolne-Dmosin-Nagawki-Kołacin-Brzeziny

Dane wyjazdu:
37.35 km 3.00 km teren
01:36 h 23.34 km/h:
Maks. pr.:40.34 km/h
Temperatura:19.0
HR max:193 (101%)
HR avg:149 ( 78%)
Podjazdy:214 m
Kalorie: 1373 kcal

Wichrze, Wichrze cierpiała ma dusza w niemocy...

Poniedziałek, 27 sierpnia 2012 · dodano: 27.08.2012 | Komentarze 0

Wichrze szczęśliwy, Wichrze chciwy, Wichrze młody...
szarp, szarp moją niemocą...
"Wichrom" M. Pawlikowska-Jasnorzewska, grupa Babsztyl, tudzież Słodki Całus od Buby:)

no i poleciała...

a ja wracam po długiej przerwie do rowerowania; powrót jest zawsze trudny; do tego ten dzisiejszy wiatr, ale prawie 40km na dobry początek:)
dojechałem do Rogowa, a tam nowa tabliczka pod Arboretum; czyżby starą zajumali...?
Arboretum w Rogowie © sandman

W Brzezinach remont Placu JP2 się przeciąga; myślałem, że po powrocie z Bułgarii będzie na ukończeniu, a tu pole:
Plac JP2 w Brzezinach © sandman

To jeszcze wrzucę tu, a co mi tam, z Wichrenu:

2gi co do wysokości szczyt Bułgarii, 3ci na Bałkanach:)
Teraz wracamy ze szlaków pieszych na rowerowe:)



Trasa:
Brzeziny-Tadzin-Marianów Kołacki-Bielanki-Kołcin-Kobylin-Stefanów-Rogów-Olsza-Rozworzyn-Szymaniszki-Brzeziny

Dane wyjazdu:
30.08 km 0.00 km teren
01:17 h 23.44 km/h:
Maks. pr.:49.89 km/h
Temperatura:32.0
HR max:182 ( 95%)
HR avg:147 ( 76%)
Podjazdy:163 m
Kalorie: 884 kcal

Buczek-Bogdanka

Niedziela, 1 lipca 2012 · dodano: 01.07.2012 | Komentarze 0

znów żarko:(

Trasa:
Brzeziny-Buczek-Jaroszki-Moskwa-Lipiny-Ksawerów-Małczew-Bogdanka-Brzeziny

Dane wyjazdu:
40.80 km 5.00 km teren
01:45 h 23.31 km/h:
Maks. pr.:38.52 km/h
Temperatura:22.0
HR max:185 ( 96%)
HR avg:137 ( 71%)
Podjazdy:186 m
Kalorie: 1026 kcal

wieczorową porą

Piątek, 29 czerwca 2012 · dodano: 30.06.2012 | Komentarze 0

Po południu żarko; wieczorem trochę się zeszło z doprowadzeniem Krossa do użyteczności. Udało się przejechać drogę przez Bartolin, którą jakoś zawsze omijałem; w sumie słusznie, bo asfalt się skończył i była walka z piaszczystymi muldami;)
Po każdej wyprawie dobrze wrócić do ukochanego domu; znów M. Służała:



Trasa:
Brzeziny-Małczew-Moskwa-Skoszewy-Bartolin-Stryków-Niesułków-Brzeziny

Dane wyjazdu:
21.38 km 0.00 km teren
01:20 h 16.04 km/h:
Maks. pr.:38.52 km/h
Temperatura:11.0
HR max:165 ( 86%)
HR avg:127 ( 66%)
Podjazdy:151 m
Kalorie: 797 kcal
Rower:Tokaj

BBB Trip dzień czwarty, rozdział drugi, czyli opuszczamy Łódź

Poniedziałek, 25 czerwca 2012 · dodano: 29.06.2012 | Komentarze 0

Z lekkim poślizgiem , krótko po 22-giej docieram Kaliski. Nie pada, więc czas ruszyć do domu. Łódzkie DDRy z kostki, z wysokimi podjazdami, próbującymi zrzucić bagaż z roweru, czasem w ogóle nieoświetlone, wkurzają na maksa. Na brzezińskiej na ciągu pieszo-rowerowym wpadam w dziurę w chodniku i uszkadzam błotnik:/ jest 23, zimno jak pierun, i jeszcze przychodzi walczyć z demontażem błotnika:( Uporawszy się z problemem zjeżdżam na asfalt; chrzanię te łódzkie podróby dróg rowerowych.
Równiutko o 24ej parkuję pod blokiem.
Wyprawa zakończona 2 dni przed czasem:( 230km zamiast 350, za to wiele w ulewnym deszczu; nie byłem nad morzem i na Helu, ale zaliczyłem festiwal i Szwajcarię Kaszubską, więc najgorzej nie było. Za rok też Bazuna w Przywidzu, więc będzie szansa na powtórkę, może przy lepszej pogodzie:)


Maciej Służała pieknie śpiewał na Bazunie; a piosenka w wykonaniu grupy Krążek zawsze dodaje mi jakiegoś pałera na rowerze:)

Trasa:
łódź-Brzeziny

Dane wyjazdu:
29.27 km 0.00 km teren
01:29 h 19.73 km/h:
Maks. pr.:44.02 km/h
Temperatura:18.0
HR max:197 (103%)
HR avg:141 ( 73%)
Podjazdy:280 m
Kalorie: 1456 kcal
Rower:Tokaj

BBB Trip dzień trzeci, czyli do Szwajcarii z deszczem

Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 29.06.2012 | Komentarze 0

W sobotę zrobiła się pogoda, przynajmniej do wieczora, kiedy to na koncercie Eli Adamiak, czy WGB rozpętała się potężna ulewa. Raniutko wziąłem się za serwis przedniego koła, aby w razie czego mieć możliwość zawitania do lokalnego domu towarowego. Wpadłem na pomysł rozwiercenia oczka w obręczy za pomocą wkrętaka płaskiego:) po 15 minutach rzeźby, otwór był przygotowany na przyjęcie nowej dętki z gumowanym wentylem:) Jeszcze załatałem staranniej starą dętkę:

Pompka niestety nie poddała się tak łatwo czynnościom serwisowym i po porcję powietrza musiałem zjechać z pagóra do pobliskiego warsztatu samochodowego. Profilaktycznie zakupiłem w domu towarowym jeszcze jedna zapasową dętkę; jakoś nie jestem mistrzem w łataniu gumy:(
W sobotę już nigdzie więcej nie jeździłem. od 10:00 do 3:30 miałem koncerty, i to na dwóch scenach, więc piwko i relaks...

Ulubiony zespół Słodki Całus od Buby na swoim 25-leciu
W niedzielę praktycznie do do wieczora też na koncertach.

kolejny ulubiony zespół Na Bani
Ostatni koncert łódzkiej grupy Żeby nie piekło skończył się jakoś po 17ej. Przed 18-tą opuściłem ośrodek Zielona Brama i wyruszyłem w kierunku Szymbarku. Teraz nauczony doświadczeniem szukałem trasy główniejszymi drogami, na których można spodziewać się resztek asfaltu. Zamierzałem jeszcze odnaleźć jezioro Przywidzkie, ale szybko zrezygnowałem, gdyż... jasne, zaczęło kropić:( Kilka km za Przywidzem zaczęło padać mocniej, rozważałem nawet powrót do Przywidza na płatny kemping, ostatecznie jednak ruszyłem dalej w kierunku Szwajcarii Kaszubskiej z perspektywą noclegu na dziko, gdzieś nad jeziorkiem. Deszcz na szczęście ustał, a ja zdołałem minąć Wieżycę i Szymbark:



Na wieżycę, najwyższe wzgórze pasma morenowych Wzgórz Szymbarskich o wysokości 328,6 m n.p.m., oczywiście z rowerem się nie wdrapałem. Może innym razem:)
W Szymbarku do skansenu i domku do góry nogami ze względu na późną godzinę też nie było już sensu zaglądać. Dotarłem nad jezioro Ostrzyckie, gdzie znalazłem tani kemping w Ostrzycach.




Niestety nie było pryszniców, w łazienkach tylko zimna woda, więc wieczorna kąpiel tylko w jeziorze:) Ruch turystyczny niewielki, więc się udało odświeżyć odrobinkę po tych kilku dniach:)
Później zdążyłem jeszcze ugotować spóźnione drugie śniadanie połączone z obiadem i kolacją:


i... rozpoczęła się wieczorna burza:(

Dzień czwarty--->

Trasa:
Przywidz-Szymbark-Ostrzyce

Dane wyjazdu:
21.18 km 0.00 km teren
01:24 h 15.13 km/h:
Maks. pr.:27.51 km/h
Temperatura:16.0
HR max:162 ( 84%)
HR avg:121 ( 63%)
Podjazdy: 99 m
Kalorie: 725 kcal
Rower:Tokaj

BBB Trip dzień pierwszy, rozdział drugi: Gdańsk-Sopot, czyli zdążyć przed deszczem

Czwartek, 21 czerwca 2012 · dodano: 29.06.2012 | Komentarze 0

krótko po 13-ej wysiadam na dworcu głównym w Gdańsku. Tu oczywiście też nie ma śladów pochylni:/ Kilkanaście schodków do pokonania na dwa razy, osobno wór transportowy i osobno rower, i jesteśmy pod pochmurnym niebem Gdańska. Zaczynam szybkie zwiedzanie starówki:





Dalej w kierunku Sopotu na kemping. Większość trasy DDRem, ale w przeważającej części wypaśnym, z czerwonego betonu asfaltowego, nie gównianej łódzkiej kostki. W Sopocie sytuacja się pogarsza; droga mi się w końcu urywa, a co któreś skrzyżowanie znak zakazu ruchu rowerem:/ No dobrze, ale DDRa brak, chodniki czasami na szerokość pieszego, lampy, parkujące samochody i wystające płyty chodnikowe, koszmar dla sakwiarza:( Jakoś docieram na kemping nr 19; a tam remont budynków, ale kemping czynny; tylko cena dosyć wysoka, 35pln za noc pod pałatką?:( Na polu tylko kilka camperów, głownie niemieckich. Rozbijam się przy schodkach, coby przypiąć rower do poręczy i... zaczyna padać...jest około godziny 15:30; przede mną 18 godzin nieprzerwanego deszczu;(
Gotuję kluchy na obiad i dalej tylko leże/śpię w namiocie gdzieś do 21-szej w nadziei, że wreszcie przestanie lać i uda się wyskoczyć do sklepu po jakieś suple na śniadanie i piwo na wieczór. Padać jednak nie przestaje; w lżejszym na szczęście deszczu udaje się wyskoczyć pod prysznic i na pobliską stację paliw po piwko na wieczór. Konsumuję zakup i udaję się spać z nadzieją, że przez noc się wypada...


Dzień drugi--->

Trasa:
Gdańsk-Sopot

Dane wyjazdu:
6.16 km 0.00 km teren
00:23 h 16.07 km/h:
Maks. pr.:35.33 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Tokaj

Pierwsze km Tokaja

Środa, 20 czerwca 2012 · dodano: 20.06.2012 | Komentarze 0

Tokaj złożony:) Właśnie objuczam go do wyprawy, która już za 4h:) Testu niestety nie będzię przed trasą:/ Sztycę dopiero rano zakupiłem; dopieszczenie wszystkiego, tak na pi razy, zajęło pół wieczoru.
Dystans z tras do rowerowego po sztycę, oczywiście bez siodełka pod d**ą;)

Tokaj © sandman


Dane wyjazdu:
45.49 km 0.00 km teren
02:00 h 22.75 km/h:
Maks. pr.:43.76 km/h
Temperatura:25.0
HR max:179 ( 93%)
HR avg:146 ( 76%)
Podjazdy:194 m
Kalorie: 1413 kcal

znów do Piasty

Sobota, 16 czerwca 2012 · dodano: 17.06.2012 | Komentarze 2

Dziś żarko; a mi do Piasty jechać przyszło:) Udało się zakupić wspornik kierownicy i kierownicę do Tokaja:) Jeszcze tylko sztycy brakuje:(
Tokaido © sandman

Na tym cudzie mam zamiar w czwartek rozpocząć wyprawę Szwajcaria Kaszubska - Hel:) Zobaczymy czy się uda, póki co mamy troszeczkę kataru:(

Trasa:
Brzeziny-Małczew-Adamów-Jordanów-Eufeminów-Wiączyń-Łódź-Wiączyń-Eufeminów-Jordanów-Adamów-Małczew-Brzeziny