Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sandman z miasteczka Brzeziny. Mam przejechane 19091.13 kilometrów w tym 1909.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.23 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sandman.bikestats.pl

Licznik odwiedzin

    Free counters!

Odwiedzone gminy

Dane wyjazdu:
31.08 km 0.00 km teren
01:19 h 23.61 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:6.0
HR max:197 (103%)
HR avg:160 ( 83%)
Podjazdy:183 m
Kalorie: 1045 kcal

spd - pierwsze...hmm...kroki

Środa, 13 kwietnia 2011 · dodano: 13.04.2011 | Komentarze 2

Się wyczekałem na kuriera dziś; ale przybył o 17-ej, a wraz z nim pedały spd shimano pd-m520, buty sh-mt41 i... olej finish line zielony:)
Godzinka roboty i pedały wymienione, bloki jakoś tam zamontowane, no i łańcuch po wczorajszej deszczowej jeździe odzyskał dawny blask, a przynajmniej utracił nabyty rudy odcień:) Oczywiście po montażu trochę zabawy na sucho w piwnicy, coby sobie krzywdy nie zrobić później vel wydurnić się przy przechodniach:D
O 19-ej przestało nawet padać więc wyruszyłem powtórzyć wczorajszą rundę, bez tego cholernego wietrzyska i fragmentów terenowych.
Traska się udała, obyło się bez gleby:) Średnia prędkość dosyć wysoka, ale tętno też:( Nie oszczędzałem się zbytnio, chociaż nóżki po wczorajszym trochę czerstwe były.
Fajne te spd'ki; butki też niezłe, tylko kapkę zimno; powietrze trochę hula przez te siateczki, na lato to pewnie plus. Teraz niekoniecznie; no i w deszczu to momentalnie będzie chlupotać wewnątrz. W trekingowych, zaimpregnowanych Zandach można było szaleć w deszczu.

Foteczka przemoczonych i zapiaszczonych już buciorków:

butki spd mtb shimano sh-mt41 © sandman





Trasa:
Brzeziny-Grzmiąca-Janinów-Sierżnia-Anielin-Lipka-Niesułków Kolonia-Dąbrówka Duża-Tadzin-Brzeziny

Dane wyjazdu:
31.27 km 7.00 km teren
01:36 h 19.54 km/h:
Maks. pr.:37.37 km/h
Temperatura:11.0
HR max:196 (102%)
HR avg:155 ( 81%)
Podjazdy:218 m
Kalorie: 1186 kcal

Pada, wieje, morda się śmieje...

Wtorek, 12 kwietnia 2011 · dodano: 12.04.2011 | Komentarze 0

no prawie;
Od powrotu z pracy, niebo stawało się coraz bardziej zachmurzone, ale jakoś nie padało. Jak już się zdecydowałem wyruszyć, po wyciągnięciu Krossa z piwnicy, okazało się, że zaczyna kropić:/ Głupio było zwijać cały majdan; jakoś to będzie w tym deszczyku;) Deszcz okazał się nie tak straszny, w przeciwieństwie do wiatru, który po raz kolejny rozdawał karty:( Zanim dojechałem do skrętu na leśniczówkę w Janinowie, kompletnie się wyprułem; 8km, centralnie pod wiatr; średnie tętno 166bpm, a prędkość około 15km/h.
W terenie już przyjemniej, więc zrobiłem dodatkowe kółeczko po leśnych ostępach.
Wiatr nie oszczędził też widać wiat przy wlocie do rez. Parowy Janinowskie:

poniszczona wiatrem wiata w parowach janinowskich © sandman


Zamiast drogi trafiłem na dno parowu; fajny szlaczek, tylko nobby nic'i, czy racing ralph'y byłyby lepsze na takie warunki.
Parowy Janinowskie © sandman


Niestety kilka razy trzeba było zsiąść z bajka:
jazda dnem parowu łatwa nie jest © sandman

Szybko więc opuściłem parowy, na rzecz leśnych dróżek. Króka przerwa pod leśną amboną:
Leśna ambona © sandman


musiałem się wdrapać na górę © sandman

Wyjazd z lasu, skręt w kierunku Lipki i z bocznym lub tylnym wiatrem można było nadrobić trochę na prędkości średniej. Jutro też ma lać:( i ewentualnie przybyłych spd'ków nie wypróbuję pewnie:(


Trasa:
Brzeziny-Janinów-Parowy Janinowskie-Anielin-Lipka-Niesułków Kolonia-Dąbrówka Duża-Tadzin-Brzeziny

Dane wyjazdu:
53.58 km 9.00 km teren
02:38 h 20.35 km/h:
Maks. pr.:38.03 km/h
Temperatura:10.0
HR max:192 (100%)
HR avg:150 ( 78%)
Podjazdy:246 m
Kalorie: 1978 kcal

Oj ten wiaterek

Niedziela, 10 kwietnia 2011 · dodano: 10.04.2011 | Komentarze 2

Wracając wczoraj, a właściwie dzisiaj w nocy z Łodzi, z Event horizon festiwalu (swoją drogą, impreza porażka, praktycznie na całej linii) napotkałem opady chyba pseudośniegu. Nie wróżyło to najlepiej planom rowerowym; a przerwa już dosyć długa:(
Rano pogoda okazała się dosyć znośna, tylko ten wiatr coś nie odpuszcza:( Ale przynajmniej brak opadów. Po GP Malezji spakowałem więc niezbędne rzeczy i z mozołem rozpocząłem podjazd na górkę małczewską. Po 5 dniowej przerwie jechało się dziś rzeczywiście ciężko; puls wysoki, szczególnie na wietrznych odcinkach. W lesie wiączyńskim mniejszy ruch cząsteczek powietrza:) Widać już pierwsze oznaki wiosny; w wielu miejscach jest biało od zawilców gajowych:

zawilec gajowy (Anemone nemorosa) © sandman


zawilce i przerażający pieniek © sandman


Jazda takimi dróżkami to naprawdę przyjemność, szczególnie jak zza chmur zaświeci słonko:

kwietniowy las wiączyński © sandman



las wiączyński © sandman


Dojeżdżam do miejsca biwakowego i wielkiego, starego dębu; miejsce okupowane jest przez ekipę "seniorską", więc na szybko strzelam tylko okazyjną fotkę dębu i ruszam na rundkę po lesie:

Wiączyński dąb © sandman


Niektóre leśne drogi mają trochę mniej przyjazną strukturę, ale da się przejechać:) Trafiam na kolejną leśną ambonę:

kolejna ambona w lesie wiączyńskim © sandman


Przy wielu drogach zalega jeszcze drewno po wycince drzew:
las wiączyński © sandman


O niedawnej wycince drzew przypominają liczne polanki:
po wycince drzew powstały liczne polanki © sandman

Po leśnej rundce, zmęczony terenem wracam na asfalt we Wiączyniu, skąd skręcam na Andrzejów i dalej Olechów, gdzie trafiam na ścieżkę rowerową wzdłuż Al. Ofiar Terroryzmu 11 września:

ścieżka rowerowa na Olechowie © sandman


Ścieżka dosyć długa; po jednej stronie łąki i lasy, po drugiej zabudowania fabryczne, w tym łódzki DELL. Koniec ścieżki i skręcam w Tomaszowską, i dalej Kolumny i Tuszyńską docieram do Andrespola. Tu na skrawku betonu na stacji benzynowej, przy skręcie na Brzeziny uzupełniam szybko kalorie i płyny, i kontynuuję jazdę w kierunku Gałkówków. Tu, od skrętu w Brzezińską zaczyna się moja 10km gehenna:/ Piekielny w mordewind nie daje po ludzku jechać. Miejscami na podjazdach, przy wietrze centralnie w twarz prędkość spada do 10km/h przy tętnie w granicach 190bpm. Na zjeździe w Bogdance, gdzie zwykle osiągam ponad 40km/h teraz nie zdołałem przekroczyć 20km/h. Ale jak takie coś wieje w plecy jest przyjemnie:)


Trasa:
Brzeziny-Helenów-Wiączyń Dolny-Andrzejów-Olechów-Wiskitno-Wiśniowa Góra-Andrespol-Justynów-Gałków Mały-Gałków Duży-Gałkówek Parcela-Witkowice-Bogdanka-Zalesie-Brzeziny

Dane wyjazdu:
33.07 km 0.00 km teren
01:30 h 22.05 km/h:
Maks. pr.:36.73 km/h
Temperatura:8.0
HR max:183 ( 95%)
HR avg:139 ( 72%)
Podjazdy:173 m
Kalorie: 897 kcal

Nocny bociek

Wtorek, 5 kwietnia 2011 · dodano: 05.04.2011 | Komentarze 0

Nocna rundka, a jakże, oczywiście, że przez Lipkę:) I tamże w świetle czołówki dostrzegam sylwetkę bociana w nasłupowym gnieździe:D Chyba mój pierwszy bociek w tym roku. Wyjazd późny, bo wczoraj wziąłem się przy deszczu za mycie Krossa (trochę już wstyd było jeździć;) i przy okazji lekką konserwację tylnej przerzutki i łańcucha. Dziś walka z wydostaniem zezwłok plastikowej śrubki od mocowania koszyka bidonu, którą uszkodziłem w sobotę i poskładanie wszystkiego w całość.
I tak zrobiła się 19, a że jutro znów ma być chyba kiepska pogoda więc parę km jeszcze warto zrobić przy suchej aurze.
Na drodze Brzeziny-Stryków zabrali się za łatanie dziur; oj sporo z tym roboty; dotarli z pracami do połowy Janinowa. Żeby jeszcze ten żwirek, którymi posypują te placki nie atakował rowerzysty:/


Trasa:
Brzeziny-Tadzin-Grzmiąca-Janinów-Sierżnia-Lipka-Niesułków-Dąbrówka Duża-Tadzin-Brzeziny

Dane wyjazdu:
61.21 km 13.00 km teren
03:01 h 20.29 km/h:
Maks. pr.:42.98 km/h
Temperatura:18.0
HR max:190 ( 99%)
HR avg:139 ( 72%)
Podjazdy:266 m
Kalorie: 1907 kcal

Ujazd i jak zwykle wiaterek

Niedziela, 3 kwietnia 2011 · dodano: 03.04.2011 | Komentarze 0

Wieje wiatr w mojej głowie...
on pieśń wolności niesie mi...

Przy każdej mojej wizycie w Ujeździe zmagam się z silnym wiatrem; i tym razem tradycji stało się zadość:) Od samego początku idealnie pod wiatr. Do Koluszek jakoś się doczłapałem; w Słotwinach próbuję ukryć się w łagodzącym podmuchy lesie. Wiatr mniejszy, ale nawierzchnia nie rozpieszcza; najpierw droga rozjeżdżona przez czterokołowce:

leśne koleiny © sandman

Momentami musiałem jechać lasem, było wygodniej:)
Później kolejny test cierpliwości:

plaża zamiast drogi © sandman

Szlak dla tych, którzy opanowali trudną sztukę piaskowego driftu; mi czasami jeszcze nie wychodzi:D

Na szlaku 2 razy przekraczam linię kolejową; piękny, chyba trochę zabytkowy szlabanik strzegący przejazdu na drugą stronę torowiska:
szlabanik © sandman

Za torami już leśna, pozbawiona (nawiezionej chyba przez ciężarówki) piaskownicy:

leśną drogą © sandman


Po opuszczeniu lasu asfalcik przez Wykno i Mącznik znów z silniejszą ekspozycją na wiatr. Ale wzdłuż drogi sporo uroczych, nowych hacjend, więc można zająć czymś myśli walcząc z żywiołem;) W Ujeździe przerwa na ryneczku:

Rynek w Ujeździe © sandman


Fontanna na rynku w Ujeździe © sandman


fontanna w Ujeździe © sandman


Po konsumpcji, uzupełnieniu płynów i obfoceniu miejsca dojazd na kolejną sesyjkę foto: w parku pod remontowanym, chyba od dłuższego czasu pałacem.

pałac w Ujeździe © sandman


Ujazdowski pałac © sandman


w ujazdowskim parku © sandman

Powrót drogą wojewódzką 715, teraz z wiaterkiem; i średnia wzrasta z 16,8km/h do 20,28km/h:) W Brzezinach skręt na moją ulicę blokuje mi radiowóz; patrzę: a tłum napiera w moim kierunku; "ja *******", jeszcze muszę pod górę popindalać bo sobie katolicy wycieczki po mieście urządzają.



Trasa:
Brzeziny-Zalesie-Bogdanka-Koluszki-Słotwiny-Wykno-Mącznik-Ujazd-Zaosie-Budziszewice-Regny-Redzeń-Słotwiny-Koluszki-Bogdanka-Zalesie-Brzeziny

Dane wyjazdu:
81.47 km 8.00 km teren
03:44 h 21.82 km/h:
Maks. pr.:37.37 km/h
Temperatura:13.0
HR max:210 (109%)
HR avg:155 ( 81%)
Podjazdy:443 m
Kalorie: 2756 kcal

czekoladowo-sentymentalna Łódź

Sobota, 2 kwietnia 2011 · dodano: 02.04.2011 | Komentarze 0

I nadszedł kwiecień, a z kwietniem okazja na wypad rowerowy do pięknego miasta, co "Łódź k***a" się nazywa;) Raz spotkanie po latach z kolegą ze studiów, który jako mądrzejszy wyemigrował w górzyste tereny; dwa nawiedzenie pewnego sklepu rowerowego na "P" celem zakupu dolnego kółka przerzutki Deore. Oczywiście jak na chyba największy łódzki sklep rowerowy przystało, rzeczonego kółka nie zastałem:/ Dostępny był komplet dwóch kółeczek z ceramicznymi łożyskami za bagatela 120pln:D Napomknę, że kompletna przerzutka deore kosztuje chyba coś koło 130pln. Zawinąłem się szybciutko z owego sklepiku, bo na umówione spotkanie w Manu zbyt wiele czasu na dotarcie mi nie zostało; a w wielkim mieście podróżowanie trwa jednak trochę dłużej; i przy powrocie kolejne perełki łódzkiej metropolii się uwidaczniają: tutejsze ścieżki rowerowe. Na prawdę wolałbym, żeby tego typu wynalazków nie było w ogóle; pomykałbym sobie spokojnie ulicami, a tak zaczyna się kombinowanie:( Jadę Puszkina do Rokicińskiej; pojawia się kilkaset metrów przed Rondem Inwalidów ścieżka; kutwa zjeżdżam coby mandata nie zarobić; na rondzie kaplica - koniec ścieżki; na drugą stronę ronda do ścieżki się nie przedostaniesz oczywiście; przejść dla pieszych nie ma; w podziemnym zakaz jazdy rowerem:/ Więc powrót do ronda, na asfalt, pokonać rondo i znów na j****ą ścieżkę z płyt chodnikowych. Paranoja jakaś. Za kilkaset metrów i tak koniec tej ścieżki, jedna bozia tylko wie czemu, aby po kilkuset kolejnych metrach znów się miłosiernie pojawiła. Na Pietrynie już spokojnie, mijam kolejnych bajkerów, w ilości chyba większej niż minąłem przez ostatnie 3 miesiące tego roku:) Manu - kolejny raj dla bajkerów; no ileż tam stojaków dla rowerów nastawiali; nic to, jakiś udało się szczęśliwie znaleźć w miejscu dość odosobnionym; bo na rynku rowery by nastrój miejsca z pewnością psuły;
Drogę powrotną rozpoczynam od ścieżki rowerowej przy Alejach Włókniarzy; Radogoszcz, Łagiewnicka, Okólna i ląduję na konsumpcję pod kapliczkami na Wycieczkowej. Jak kaleka zsiadam z bajka opierając się o bidon i urywam łepek jednej ze śrub mocujących koszyk i uchwyt pompki. Cóż, będę miał lekki hałas w drodze powrotnej i chyba niezły fun z wykręceniem zezwłok tej śrubeczki. Po konsumpcji pysznej kanapeczki wyciągam naprawianego wczoraj Fujika s6500fd (odłączenie padniętego goldcapa), żeby zrobić kilka kontrolnych fotek. I wielka dupa; nie działa:( 2h zmarnowane; kopnęło mnie przy tym minimum 270V i czapa:( Wczoraj jeszcze się włączał na aku; dziś widać przechłodzone mają większy spadek napięcia i nie mogą podołać prądożerności maszyny; już nie mam kancepcji naprawy - chyba tylko baterie alkaliczne mi pozostaną jako źródło zasilania:(
Wracam do Okólnej i w Modrzewiu Żółwiową na pagór w Dobrej; tam muszę odzyskać spokój wewnętrzny;) No jest pięknie, choć pochmurno; ptaki świergolą; koleś hałasuje paralotnią, ale jest jakieś oddalenie od miasta i ******* scieżek rowerowych. Rozgrzewanie aku niewiele daje więc fotki tylko z komórki:
Znów na pagórze w Dobrej © sandman


paralotniarz w Dobrej © sandman


Zjazd i fragmenty piaszczyste dostarczają trochę wrażeń. Obyło się bez gleby, ale kilka razy było bliżej niż w zimowych warunkach:( W Dobieszkowie kolejna przerwa na małe co nieco; trochę brakuje płynów; a w torbie cały pack świeżo zakupionych pastylek isostara; woda ze stawu jednak mnie nie przekonuje i jadę dalej. Dalej szlakiem rowerowym przez szutrowe, czerwone drogi w okolicach Bogini:
Czerwony szuter w Bogini © sandman

Ze Skoszew już bezduszne kręcenie dziesiątki razy przejechanymi asfaltami przez Lipkę, Niesułków i Dąbrówkę Dużą.


Trasa:
Brzeziny-Małczew-Adamów-Jordanów-Eufeminów-Wiączyń Dolny-Łódź (Piasta, Manufaktura, Radogoszcz, Łagiewniki)-Dobra-Michałówek-Dobieszków-Boginia-Stare Skoszewy-Sierżnia-Anielin-Lipka-Niesułków Kolonia-Dąbrówka Duża-Tadzin-Brzeziny

Dane wyjazdu:
38.61 km 0.00 km teren
01:47 h 21.65 km/h:
Maks. pr.:43.23 km/h
Temperatura:13.0
HR max:179 ( 93%)
HR avg:139 ( 72%)
Podjazdy:250 m
Kalorie: 1078 kcal

Jakoś późno dziś

Czwartek, 31 marca 2011 · dodano: 31.03.2011 | Komentarze 0

Ciężko mi się dziś było zerwać na rower; dopiero po 18-ej jakoś zmusiłem się do odrobiny wysiłku. Ciemne chmury na wschodzie trochę zniechęcały, ale szczęśliwie jakoś się rozmyły. Jechało się dosyć przyjemnie, pewnie dzięki dość wysokiej temperaturze. Trasa przez standardowe "wieczorne" wioski: Niesułków-Wolę-Kołacin. Punkt 20 parkuję pod blokiem po wykonaniu jeszcze w świetle czołówki paru rundek po mieście.


Trasa:
Brzeziny-Janinów-Sierżnia-Anielin-Lipka-Niesułków Kolonia-Wola Cyrusowa-Kołacin-Henryków-Szymaniszki-Brzeziny

Dane wyjazdu:
51.85 km 4.00 km teren
02:18 h 22.54 km/h:
Maks. pr.:44.77 km/h
Temperatura:13.0
HR max:193 (101%)
HR avg:150 ( 78%)
Podjazdy:347 m
Kalorie: 1600 kcal

Teraz na północ od Brzezin

Środa, 30 marca 2011 · dodano: 30.03.2011 | Komentarze 0

Dziś zdecydowanie cieplejsza pogoda niż w ostatnich dniach. Tym razem na Grzmiącej obieram przeciwny kierunek niż wczoraj. Po kilku km wracam jednak do trasy na Stryków, by po paru następnych km odbić na leśniczówkę w Janinowie. Tu wita mnie dwójka czworonożnych mieszkańców owej budy:/ Coraz bardziej dojrzewam do zakupu jakiegoś odstraszaka ultradźwiękowego, czy też zapachowego, bo mam już dość ujadania czworonogów pałętających się przy korbie. Po 3km terenowej jazdy po janinowskim leśnym szutrze kilkukilometrowy szybki asfaltowy kawałek do Niesułkowa. Coś mnie podkusiło i powrót obrałem przez Dmosin; po drodze dwa objazdy placów budowy A2: w Nowostawach i rzeczonym Dmosinie.
Dwie foteczki z zakręconego objazdu w Dmosinie:

Plac budowy autostrady A2 w Dmosinie © sandman


Kafar na placu budowy A2 w Dmosinie © sandman


Z wojewódzkiej 704-ki odbijam jeszcze na Mrogę, by przez Olszę dotrzeć do krajówki 72 i w ten sposób domknąć wczoraj rozpoczętą pętelkę wokół Brzezin.


Trasa:
Brzeziny-GrzmiącaJaninów-Lipka-Niesułków Kolonia-Nowostawy Dolne-Szczecin-Dmosin-Grodzisk-Nagawki-Koziołki-Kołacin-Henryków-Mroga Górna-Olsza-Rogów Wieś-Przecław-Brzeziny

Dane wyjazdu:
44.05 km 5.00 km teren
02:09 h 20.49 km/h:
Maks. pr.:43.60 km/h
Temperatura:7.0
HR max:191 (100%)
HR avg:146 ( 76%)
Podjazdy:295 m
Kalorie: 1379 kcal

szlakiem południowym

Wtorek, 29 marca 2011 · dodano: 29.03.2011 | Komentarze 0

Początkowo lekko na północ; później mozolna jazda polnymi szutrami na południe do krajówki 72. Najfajniejszy odcinek Małczew - Rochna; z wiaterkiem i nowiutkim, gładziutkim asfaltem od Małczewa do Bogdanki:) Nad zbiornikiem w Rochnie krótka przerwa:

Rochna © sandman


Rochna © sandman

i powrót przez Jeziorko i Wągry do Brzezin. Ot takie przedwieczorne kręcenie:)


Trasa:
Brzeziny-Grzmiąca-Polik-Helenów-Małczew-Witkowice-Bogdanka-Rochna-Tworzyjanki-Jeziorko-Nowe Wągry-Bronowice-Brzeziny

Dane wyjazdu:
41.13 km 8.00 km teren
02:03 h 20.06 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max:184 ( 96%)
HR avg:140 ( 73%)
Podjazdy:294 m
Kalorie: 1387 kcal

Wiosenny PKWŁ

Niedziela, 27 marca 2011 · dodano: 27.03.2011 | Komentarze 0

Pośpisz krócej, pojeździsz dłużej - złota myśl dnia, przy zmianie czasu z zimowego na letni:) Tym razem wypad w okolice Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich. Trochę zmęczenie traskami z dni poprzednich, czy jakieś wiosenne osłabienie zniechęcało mnie do dzisiejszej wycieczki, ale miłe dla oka słoneczko wymusiło około 16ej wyruszenie na szlak.
Wiosny jakoś bardzo nie widać w przyrodzie póki co, ale szlak rowerowy po PKWŁ o każdej porze roku wygląda zachęcająco; standardowo fotki pod Byszewami:
Wiosenny zjazd na Byszewy © sandman


Byszewy © sandman

Z Byszew przez Borchówkę przedzieram się nad zalew w Dobieszkowie; Worek crosso ląduje na glebę a ja przystępuję do konsumpcji łakoci:)
Zalew w Dobieszkowie © sandman

Staw niby wędkarski, wędkarzy mnogo; ale przez kilkanaście spędzonych tu minut brania nie uświadczyłem żadnego; może ryby jeszcze wiosny nie poczuły:D

Po skontemplowaniu zbiorniczka powrót do domu i na początek mozolny leśny podjazd szutrową drogą. Kto tędy jechał, ten wie jak przyjemnie się tędy zjeżdża; no a podjazd...wiadomo;)
Dobieszków - każdy kocha ten zjazd, a podjazd... © sandman


Zjazd w Dobieszkowie © sandman


A podjazd się dłuży przez robienie fotek;) © sandman



Dalej też nie pcham się na asfalt tylko gruntową drogą przez Boginię dobijam do Skoszew:
panoramka na Skoszewy © sandman


Sanktuarium Maryjne w Skoszewach Starych © sandman

Ze Skoszew już asfaltem do Niesułkowa gdzie już czeka na mnie moja ulubiona wojewódzka 708-ka:
DW708 w Niesułkowie Kolonii © sandman

Tym razem jednak odbijam jeszcze na Poćwiardówkę. Droga w pewnym momencie niespodziewanie zamienia się w szlak polny:
Pola za Poćwiardówką © sandman

Szlak niezbyt długi na szczęście, i wkrótce wracam na wojewódzką w Dąbrówce Dużej, wprost na właśnie zwijający się radiowóz "suszący" zwykle w tych okolicach tj. kilkaset metrów przed czynnym fotoradarem stacjonarnym:)
Grubo po osiemnastej docieram pod blok; a słonko świeci nadal:)


Trasa:
Brzeziny-Buczek-Jaroszki-Moskwa-Byszewy-Boginia-Borchówka-Dobieszków-Stare Skoszewy-Sierżnia-Anielin-Lipka-Niesułków Kolonia-Poćwiardówka-Dąrówka Duża-Tadzin-Brzeziny