Info

Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Czerwiec2 - 0
- 2015, Maj3 - 0
- 2015, Kwiecień4 - 0
- 2015, Marzec1 - 0
- 2015, Styczeń1 - 0
- 2014, Listopad2 - 0
- 2014, Sierpień2 - 0
- 2014, Lipiec7 - 0
- 2014, Czerwiec5 - 0
- 2014, Maj5 - 0
- 2014, Kwiecień4 - 2
- 2014, Marzec4 - 0
- 2014, Luty4 - 0
- 2014, Styczeń3 - 0
- 2013, Grudzień3 - 0
- 2013, Listopad2 - 0
- 2013, Październik2 - 0
- 2013, Wrzesień1 - 3
- 2013, Sierpień2 - 0
- 2013, Lipiec4 - 0
- 2013, Czerwiec17 - 5
- 2013, Maj16 - 4
- 2013, Kwiecień7 - 2
- 2013, Marzec1 - 0
- 2013, Luty1 - 0
- 2013, Styczeń2 - 3
- 2012, Grudzień5 - 3
- 2012, Listopad5 - 0
- 2012, Październik4 - 3
- 2012, Wrzesień7 - 0
- 2012, Sierpień2 - 0
- 2012, Lipiec6 - 0
- 2012, Czerwiec19 - 7
- 2012, Maj8 - 6
- 2012, Kwiecień7 - 1
- 2012, Marzec10 - 6
- 2012, Luty4 - 0
- 2012, Styczeń9 - 2
- 2011, Grudzień13 - 6
- 2011, Listopad6 - 0
- 2011, Październik10 - 20
- 2011, Wrzesień18 - 9
- 2011, Sierpień13 - 9
- 2011, Lipiec10 - 10
- 2011, Czerwiec12 - 8
- 2011, Maj16 - 26
- 2011, Kwiecień17 - 21
- 2011, Marzec17 - 4
- 2011, Luty13 - 2
- 2011, Styczeń14 - 13
- 2010, Grudzień10 - 21
- 2010, Listopad16 - 14
- 2010, Październik12 - 6
- 2010, Wrzesień8 - 3
- 2010, Sierpień8 - 5
- 2010, Lipiec3 - 0
- 2010, Czerwiec9 - 7
- 2010, Maj4 - 8
- 2010, Kwiecień12 - 0
- 2010, Marzec3 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
ponad 50km
Dystans całkowity: | 8918.07 km (w terenie 670.00 km; 7.51%) |
Czas w ruchu: | 400:39 |
Średnia prędkość: | 22.13 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.74 km/h |
Suma podjazdów: | 46527 m |
Maks. tętno maksymalne: | 210 (109 %) |
Maks. tętno średnie: | 165 (86 %) |
Suma kalorii: | 260331 kcal |
Liczba aktywności: | 149 |
Średnio na aktywność: | 59.85 km i 2h 42m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
63.46 km
6.00 km teren
02:50 h
22.40 km/h:
Maks. pr.:40.23 km/h
Temperatura:23.0
HR max:196 (102%)
HR avg:140 ( 73%)
Podjazdy:338 m
Kalorie: 1935 kcal
Rower:KROSS level A4
Rzepakowo do rowerowego miasta
Wtorek, 10 maja 2011 · dodano: 10.05.2011 | Komentarze 1
Tak się dziś letnio zrobiło, że mimo lekkiego bólu w przeziębionym barku wybrałem się do miasteczka, gdzie rowerów więcej niż afcisk, czyli do Głowna:)Mimo iż troszkę pod wiatr, jechało się super; wreszcie lekki ubiór i nie tracę hektolitrów wody:) Nad zalewm w Głownie króciutka przerwa:

Nad zalewem w Głownie© sandman
Dalej na Dmosin, na plac budowy A2. Tu też spędziłem kilka ładnych minut:) Kafarek palik wbijał a ziemia fajowo wibrowała; to jednak jest siła:)

Budowa węzła Dmosin© sandman
W Kuźmach potrzeba wysyła mnie do przydrożnego drzewostanu; przy okazji fotka sielskiego krajobrazu:

Kuźmy - sielska przerwa© sandman
Jadąc dalej zataczam lekkie kółeczko i ląduję znów pod Dmosinem. Rzut okiem na GPS'a i postanawiam jeszcze trochę koło zapętlić i dalej na południe przebić się do Kołacinka drogą, którą jeszcze nie jechałem. Cóż okazało się, że droga to zbyt wiele powiedziane:

Trekbudda i jego drogi© sandman
Kilka minut dumałem, czy jechać asfaltem, czy tymi zagonami. Zdecydowałem się zaryzykować kilka km polnego szlaku. Trawiasta przeprawa strasznie mnie wymęczyła; ciężko się po takim trawniku jedzie:

Kraszewskie ulice© sandman
Momentami koleiny wytworzone przez czterokołowce, w domyśle ciągniki uniemożliwiały kręcenie korbą. Prawie glebę raz zaliczyłem:)
Wyjechałem na krzyżówce pod mijanym kilkadziesiąt minut wcześniej sklepem:) Przeciąłem kilkaset metrów asfaltem do malowniczej polnej drogi; Ale krajobrazy iście roztoczańskie! Coś pięknego, szczególnie przy tej pogodzie. Warto było się pomęczyć te kilka km terenem:)

Piaszczysty zjazd do Kołacinka© sandman

Kołacinkowe Roztocze© sandman
Trasa:
Brzeziny-Tadzin-Dąbrówka Duża-Niesułków-Nowostawy Dolne-Szczecin-Osiny-Głowno-Dmosin-Kałęczew-Zawady-Kuźmy-Nadolna-Kamień-Grodzisk-Kraszew Wielki-Nadolna- Kołacinek-Kołacin-Henryków-Szymaniszki-Brzeziny
Kategoria okolice Brzezin, ponad 50km
Dane wyjazdu:
52.48 km
4.00 km teren
02:28 h
21.28 km/h:
Maks. pr.:37.82 km/h
Temperatura:13.0
HR max:194 (101%)
HR avg:150 ( 78%)
Podjazdy:262 m
Kalorie: 1700 kcal
Rower:KROSS level A4
na Uć po kask
Sobota, 7 maja 2011 · dodano: 07.05.2011 | Komentarze 0
Poprawiłem rozmiar koła w Sigmie, bo po zmianie na Nobby Nic'ki zapomniałem (coś mi się wczoraj rozbieżności GPS'a i licznika zbyt wielkie wydały) i wyruszyłem na Łódź do gołsporta zakupić kask, zmotywowany dodatkowo wczorajszymi doświadczeniami z tirami:( Na dzień dobry 200m od bloku kierowca audi, a jakże, postanawia sobie zaparkować pod apteką bez kierunkowskazu, jeszcze bez stopu hamując silnikiem. Widzę że coś zwalnia pewnie będzie w lewo skręcał na krzyżówce, a ten se w prawo skręca:/ No kurwa jak nowe oponki przysmażyłem to nie powiem; jak zdołałem się wypiąć z spd też nie powiem, bo nie wiem:/ Ale widowiskowa gleba wisiała w powietrzu. Pobluzgałem trochę i pojechałem dalej, nie chcąc oglądać mordy kierowcy (a nóż była to kobieta;). Za górką małczewską odbijam w kierunku wiączyńskiego lasu. 4km spokoju po leśnych drogach. Dalej Wiączyńską i Malowniczą do ścieżki rowerowej na Rokicińskiej. Oj sporo się znów najeździłem tymi absurdalnymi, przerywanymi łódzkimi wynalazkami. Na jakiś czas wystarczy;) W Manu parkuję pod ścianą centrum. Na ścianie info o strzeżonym rowerowym przy parkingu 6. Jak to wygląda, darmowe toto jest, orientuje się ktoś? Nie miałem czasu pokręcić się, bo pogoda po opuszczeniu gołsporta zmieniła się kapkę, więc czym prędzej postanowiłem wrócić do domu. Powrót krajóweczką, znów dosyć blisko afcisk; tym razem jednak w nowiuśkim Giro Indicatorze:) Oj będzie ciężko przyzwyczaić się do tego kawałka polistyrenu na łbie:(Trasa:
Brzeziny-Helenów-Eufeminów-Wiączyń Dolny-Łódź (pie******e ścieżki rowerowe)-Nowosolna-Natolin-Lipiny-Paprotnia-Brzeziny
Kategoria okolice Brzezin, ponad 50km
Dane wyjazdu:
66.83 km
8.00 km teren
02:53 h
23.18 km/h:
Maks. pr.:35.11 km/h
Temperatura:12.0
HR max:196 (102%)
HR avg:151 ( 79%)
Podjazdy:386 m
Kalorie: kcal
Rower:KROSS level A4
Po 10 dniach przerwy
Piątek, 6 maja 2011 · dodano: 07.05.2011 | Komentarze 2
Oj przerwa była długa... zbyt długa:) Jechało się ciężkawo, szczególnie ostatnie km z Łyszkowic. Jednak dzięki tej rowerowej przerwie udało się wreszcie wytrekingować zaległe podoktoratowe góry:) Miałem pojechać na święta, później na ferie zimowe, udało się dopiero na majówkę. Babia Góra wreszcie zdobyta; przy kiepskiej pogodzie co prawda, ale w łódzkim i tak więcej śniegu napadało:Dlink do fotorelacji z rajdu
[url=https://picasaweb.google.com/lh/photo/yEbqnaQRs2gMjD9yVH-iwQ?feat=directlink]

Wracając do traski:)
Najpierw trochę terenu, coby Nic'ki też coś z życia miały;) Tadzin, Grzmiąca i szutry po lesie janinowskim. Później już tylko klejący się do opon asfalt. W Głownie krótki odpoczynek nad zalewem i rundka wokół zbiornika. Trafiam na drogowskaz: ">Łyszkowice 14>". Hmmm... ruszam:) Droga fatalna, ale widoczki cudne; urocze, rozległe, zielone przestrzenie i liczne sady. Pod Łyszkowicami na placu budowy A2 praca też wre przy budowie węzła; kafarek ostro paliki wbijał:) Zniszczona ciężkim sprzętem droga doprowadziła mnie do Kalenic, więc zawróciłem jeszcze te nieco ponad 2km do Łyszkowic, celem odwiedzenia sklepiku. Po regeneracji powrót wojewódzką 704-ką. Co tu jebane ciężarówki wyprawiają to ludzkie pojęcie przechodzi! Jeden imbecyl wyprzedzając minął mnie w odległości kilku cm; Zero wyobraźni:/ Kolejny wyprzedzając mnie szedł na czołówkę z tirem jadącym z naprzeciwka. Uciekłem na pobocze. Dopiero na trąbienie tego drugiego zreflektował i zaniechał manewru. Przy tej szerokości drogi jeden z tirów zawsze zjeżdza na pobocze, a ten jeszcze rowerzystę chce wyprzedzić. No ręce opadają. Na szczęście cały i zdrowy dojechałem do domu. Ale tą drogę do czasu ukończenia autostrady trzeba będzie ograniczyć:/
Trasa:
Brzeziny-Tadzin-Grzmiąca-Janinów-Anielin-Lipka-Niesułków-Nowostawy Dolne-Szczecin-Osiny-Głowno-Rudniczek-Lubianków-Wola Lubiankowska-Kalenice-Łyszkowice-Kalenice-Teresin-Dąbrowa Mszadelska-Kołacinek-Kołacin-Henryków-Szymaniszki-Brzeziny
Kategoria okolice Brzezin, ponad 50km
Dane wyjazdu:
66.61 km
27.00 km teren
03:26 h
19.40 km/h:
Maks. pr.:46.86 km/h
Temperatura:20.0
HR max:193 (101%)
HR avg:148 ( 77%)
Podjazdy:561 m
Kalorie: 2725 kcal
Rower:KROSS level A4
Testowanie Nobby Nic'ów
Sobota, 23 kwietnia 2011 · dodano: 23.04.2011 | Komentarze 3
Nadeszla wiekopomna chwiła... zamontowałem z powrotem do Krossa oponki terenowe:)2 sztuki nowiusieńkich Schwalbowskich Nobby Nic'ów w drucianej wersji Evo.
Wygląd jak to Schwalbe zacny; bieżnik robi wrażenie, waga niezła, duże białe napisy dodają jeszcze uroku; Szkoda, że brak jest białych paseczków z wersji kevlarowej;) Przy pompowaniu parę razy wylata uszczelka w pompce, co utrudnia proces wtłaczania mieszanki gazowej do dętek. Pompka zresztą stanie się gwoździem dzisiejszej wycieczki:D
Po kolei:
Wyjazd na asfalt i szok... jak toto hałasuje!! No dźwięk niesamowity:) Opory toczenia oczywiście większe niż na marathonach supreme 1,6. No ale liczyłem się z tym; kilometr dalej i tak zjeżdżam koło dawnej targowicy na polne drogi. Oponki suną przez piachy świetnie; bez problemu docieram do podnóża Pijaka. No właśnie i co dalej? Ja nie wiem jak mtb'owcy to robią, że są w stanie na ten pagór podjechać?:( No bo jak ruszyć na niezbyt stabilnym terenie o nachyleniu 15-25% tak na oko? żeby to jeszcze był podjazd na końcu prostej, ale tu jest piaszczysty zakręt o 90 stopni z polnej drogi na typowo beskidzkiego single tracka. Wbiegam więc z rowerkiem pod górkę...8km/h, 7km/h, 4km/h ja pierdzielę:D Chwilka odpoczynku przy lawirowaniu między/pod gałęziami szczytowego single tracka, chyba jakiś zjazd do wąwozu gdzie mylę strony; zawracam i koło wypalonego ogniska zaduma nad próbą podjechania rowerkiem na kolejny malutki podjazd... ryzykuję, udaje się:) Dojeżdżam (chyba, już nie pamiętam:) do punktu widokowego z niezłą panoramką. W oddali pod pagórem siedzą ludziska (sądząc po głosie prawdopodobnie kolega Fafik:) Patrzę na piaszczysty zjazd...hmm...na mapkę...odbijam w prawo. Jakoś tak dojeżdżam pod Kaśkę.

Podjazd na Kaśkę© sandman
Patrzę co to k****a za górzyszcze przede mną:) Podprowadzam bika na górę i dopiero z tej perspektywy poznaję dobrze znane z dzieciństwa miejsce:)
Single trackiem dojeżdżam pod niemiecki cmentarz. Chwilka zadumy nad mapą i znajduję taśmy znaczące trasę maratonu:

prawie ścieżka w okolicach niemieckiego cmentarza© sandman
W brzózkach, koło pasieki, znów za chiny ludowe nie mogę odnaleźć właściwej trasy:( W jedną stronę przejeżdżam lasem, wracam skrajem po jakimś rżysku/chaszczorach i kompletnie nie wiem którędy tu planowana trasa prowadzi. Poprzednim objazdem też tu zrezygnowałem.
Wracam na asfalt dokręcić trochę km:) I znów ten hałas na asfalcie. Podgłaśniam muzę, chociaż za górką Tadzińską i tak skręcam w las. Tu już bardziej przyjazne amatorowi szlaki mtb:) Bez większych problemów przedzieram się szlakiem rowerowym, później konnym do Strykowskiej. Skręcam na asfalt i... ja p******ę! Pompkę zgubiłem:( I co robić? Oponki nowe, nie sprawdzone; kapcia złapię i wożona zapasowa dętka na **** się zda:/ Niech mnie los okrutny, zły dopadnie w Łodzi:( Do wieczora będę się turlał do domu:( A tam, ryzykuję:)
Buczek,Jaroszki,Moskwa i znów teren. Kochany PKWŁ. Za Plichtowem kawałek asfaltu, a później 10km piaszczystego, soczystego, niepowtarzalnego szlaku południowego po PKWŁ. No na takich oponkach to można tu pośmigać.
Okólna, niby asfalt, ale coraz bardziej sypie się ta droga:) Z Modrzewia podjazd ulicą, a jakże... żółwiową na kolejną partię terenowej jazdy. Pagór w Dobrej, moje miejsce w PKWŁ:) Kasia już tu na mnie czeka zniecierpliwiona;) Podziwiamy panoramkę, omawiamy sprawy majowej wyprawy na Babią Górę, wymieniamy się opiniami o sprzęcie rowerowym, jego konserwacji lub jej braku:) i rozjeżdżamy się w swoich kierunkach, bo robi się dosyć chłodno na przewiewnym szczycie pagóra. Zakładam długi rękaw i spodnie i zjeżdżam piaszczystym szlakiem do Dobrej. W Dobieszkowie przed podjazdem jeszcze mały batonik i można kontynuować powrót do domku. W Bogini daje o sobie znać w mordewind; to samo na bardzo szybkim zwykle fragmencie Sierżnia-Niesułków. W Tadzinie zastanawiam się, czy aby jeszcze raz nie skręcić w las i nie przekręcić do strykowskiej, aby wykluczyć obecność na tym odcinku zaginionej pompki; Odpuszczam; robi się chłodno i ściemnia się coraz bardziej. I dobrze zrobiłem:) Po dotarciu do domku okazuje się, że pompka została już! odnaleziona przez organizatora maratonu:)
Koniec przygód na dzisiaj. Na świąteczne piwko zasłużyłem:) Długi coś ten wpis...piwo się kończy:)
Wesołych Świąt!
Trasa:
Brzeziny (mtb-Pijak-Kaśka)-Tadzin-Grzmiąca-Buczek-Jaroszki-Moskwa-Plichtów-Byszewy-Borchówka-Bukowiec-Kopanka-Modrzew-Kiełmina-Dobra-Nowiny (pagór)-Dobra-Michałówek-Dobieszków-Boginia-Stare Skoszewy-Sierżnia-Anielin-Lipka-Niesułków Kolonia-Dąbrówka Duża-Tadzin-Brzeziny
Kategoria okolice Brzezin, MTB, ponad 50km
Dane wyjazdu:
51.07 km
4.00 km teren
02:01 h
25.32 km/h:
Maks. pr.:56.74 km/h
Temperatura:12.0
HR max:194 (101%)
HR avg:162 ( 84%)
Podjazdy:400 m
Kalorie: 1531 kcal
Rower:KROSS level A4
Jak się wk...zdenerwujesz, wykręć sobie najlepszą średnią
Środa, 20 kwietnia 2011 · dodano: 20.04.2011 | Komentarze 2
Trochę mi podnieśli ciśnienie w domu, więc wyciągnąłem Krossa i kwadrans przed 18-tą wyruszyłem przed siebie...w nieznane... k***a tylko na PKWŁ, ale nieważne. Grunt, że kręciło się super, mimo lekkiego przeziębienia lub nasilenia alergii na cykl rozwojowy okrytonasiennych i jednak lekkiego bólu w nadgarsku po sławetnej w gronie sąsiadów mej widowiskowej glebie:/ Połowa trasy i średnia ~25,5km/h; No ładnie myślę, nie poznaję siebie; ale jeszcze jest przeprawa przez Wolę na Kołacin, a później już tylko gorzej - czyli podjazd na Henryków i drugi na Szymaniszki. Kołacin i średnia 25,30km/h. Przerwa na batona, ładnie już schłodzoną multiwitaminkę i załączenie świecidełek. Nie poddaję się i zamierzam utrzymać te 25km do samych Brzezin - i udało się 25,29km/h pod blokiem; jeszcze tylko 6km po mieście na domknięcie 50-tki i... można iść po piwo:)
najwyższa wieczorna średnia na 50km© sandman
Prędkość maksymalną też chyba pobiłem, ale tu pewność mam mniejszą:)
Dystans pokonany chyba w większości na progu beztlenowym; w strefie aerobowej jedynie 24%. I ślepia człek w ten pulsometr, licznik i gps'a; a gdzie radość kontemplacji przyrody, czysta przyjemność z przemieszczania się rowerkiem? Ach...
Jeszcze afto oddane do mechanika i planowany zakup oponek na kontemplację bezdroży chyba będzie musiał poczekać:( To się chyba nazywa terapia motoryzacyjna cyklozy;)
Trasa:
Brzeziny-Tadzin-Grzmiąca-Buczek-Jaroszki-Moskwa-Byszewy-Borchówka-Boginia-Stare Skoszewy-Sierżnia-Anielin-Lipka-Niesułków Kolonia-Wola Cyrusowa-Kołacin-Henryków-Szymaniszki-Brzeziny
Kategoria nocą, okolice Brzezin, ponad 50km
Dane wyjazdu:
80.03 km
9.00 km teren
03:43 h
21.53 km/h:
Maks. pr.:51.17 km/h
Temperatura:12.0
HR max:190 ( 99%)
HR avg:144 ( 75%)
Podjazdy:429 m
Kalorie: 2415 kcal
Rower:KROSS level A4
80km, stop i...gleba
Niedziela, 17 kwietnia 2011 · dodano: 17.04.2011 | Komentarze 0
Nic nie zapowiadało takiego finiszu dzisiejszej wycieczki. A jednak, stałłłłooo się. Druga gleba w moim kręceniu z Bikestatsem. Tym razem nie było śniegu;)Wkurzył mnie gościu w wypasionym folkssamochodzie, trąbiący ma mnie na łuku drogi na skrzyżowaniu; no k***a chyba z palemką się do domu spieszył, a tu mu rowerzysta na łuku drogi pocina, jeszcze nie przy krawędzi jezdni, bo 15m za łukiem skręcał będzie w lewo. Miałem odsapnąć trochę pod domem i dokręcić do setki, ale jakoś, czy to ze zmęczenia ostrym kręceniem po tym incydencie, czy wewnętrznego rozkojarzenia, wypiąłem prawą nogę z spd, a że skręcałem w lewo pod klatkę to bardziej mnie na lewo przechyliło przy zatrzymaniu i jakoś przyglebiłem nie zdążywszy się wyczepić lewą kończyną; wszystko ku uciesze miejscowych "chłopców" okupujących osiedlowe ławeczki. No piękny k****a siniak na dłoni; byle dać radę ołowiane pojemniki na radioizotopy w pracy utrzymać... co ja gadam, byle móc kierownicę bezboleśnie trzymać:)
Koniec scenki rodzajowej; więcej gleb w tym sezonie nie przewiduję; chyba, że zimą...
Trasa:
Wyjazd DW 708, ale tym razem aż do Strykowa. Tam opuszczam wojewódzką i równolegle do niej jadę przez Smolice i Swędów. W Swędowie za przejazdem kolejowym wita mnie las nadleśnictwa Grotniki. Całkiem ładne drzewce; szlak czerwony pieszy, zielony rowerowy, trochę pieszych turystów. Całkiem sympatycznie; tylko piachu miejscami trochę; dziw, że tu się nie wyłożyłem.
2 fotki pstryknięte na szybko w lesie:

Zielony szlak rowerowy za Swędowem© sandman

rzeczka w lesie, gdzieś pod Cyprianowem, nadleśn. Grotniki© sandman
Po 6 km docieram do asfaltowej drogi i drewnianego kościółka w Białej:

Biała - drewniany kościółek© sandman
W Białej skręcam na DW702 w kierunku Zgierza i po raz drugi z mozołem przekraczam wiaduktem autostradę A2:

autostrada A2 pod Zgierzem - Leonów© sandman
Niewiele dalej odbijam w boczną drogę przez Dąbrówkę Wielką i bocznymi drogami przedzieram się prawie do centrum Zgierza. Ze Zgierza Długą/Okólną (pozdrawiam zgierskich kierowców, jesteście najlepsi;) do Łagiewnik i dalej na Radogoszcz-Wschód. Tu chwila wytchnienia; krótki popas i spacerek po osiedlu z Kasią i jedynym od kilku dni czworonogiem, który na mnie nie szczekał:D
Powrót znów Łagiewnicką do Łagiewnik i krótka przerwa na Wycieczkowej pod kapliczkami:

Kaplica Św. Rocha - Łagiewniki, ul Wycieczkowa© sandman

kapliczka św. Antoniego - Łagiewniki, ul. Wycieczkowa© sandman
Ścieżka rowerowa na Wycieczkowej i nie żałuję sobie; wyprzedzam kolejnych rowerzystów:) HR avg rośnie, ale co tam:D
Za centrum handlowym M1 ścieżka rowerowa się kończy na dobre i reszta trasy krajówką 72, ze stale rosnącą średnią prędkością; wreszcie północno-zachodni wiatr nie przeszkadzał:)
Trasa:
Brzeziny-Tadzin-Dąbrówka Duża-Niesułków-Stryków-Smolice-Swędów-Cyprianów-Biała-Kolonia Głowa-Dąbrówka Wielka-Zgierz-Łódź-Nowosolna-Natolin-Lipiny-Paprotnia-Brzeziny
Kategoria okolice Brzezin, ponad 50km
Dane wyjazdu:
53.58 km
9.00 km teren
02:38 h
20.35 km/h:
Maks. pr.:38.03 km/h
Temperatura:10.0
HR max:192 (100%)
HR avg:150 ( 78%)
Podjazdy:246 m
Kalorie: 1978 kcal
Rower:KROSS level A4
Oj ten wiaterek
Niedziela, 10 kwietnia 2011 · dodano: 10.04.2011 | Komentarze 2
Wracając wczoraj, a właściwie dzisiaj w nocy z Łodzi, z Event horizon festiwalu (swoją drogą, impreza porażka, praktycznie na całej linii) napotkałem opady chyba pseudośniegu. Nie wróżyło to najlepiej planom rowerowym; a przerwa już dosyć długa:(Rano pogoda okazała się dosyć znośna, tylko ten wiatr coś nie odpuszcza:( Ale przynajmniej brak opadów. Po GP Malezji spakowałem więc niezbędne rzeczy i z mozołem rozpocząłem podjazd na górkę małczewską. Po 5 dniowej przerwie jechało się dziś rzeczywiście ciężko; puls wysoki, szczególnie na wietrznych odcinkach. W lesie wiączyńskim mniejszy ruch cząsteczek powietrza:) Widać już pierwsze oznaki wiosny; w wielu miejscach jest biało od zawilców gajowych:

zawilec gajowy (Anemone nemorosa)© sandman

zawilce i przerażający pieniek© sandman
Jazda takimi dróżkami to naprawdę przyjemność, szczególnie jak zza chmur zaświeci słonko:

kwietniowy las wiączyński© sandman

las wiączyński© sandman
Dojeżdżam do miejsca biwakowego i wielkiego, starego dębu; miejsce okupowane jest przez ekipę "seniorską", więc na szybko strzelam tylko okazyjną fotkę dębu i ruszam na rundkę po lesie:

Wiączyński dąb© sandman
Niektóre leśne drogi mają trochę mniej przyjazną strukturę, ale da się przejechać:) Trafiam na kolejną leśną ambonę:

kolejna ambona w lesie wiączyńskim© sandman
Przy wielu drogach zalega jeszcze drewno po wycince drzew:

las wiączyński© sandman
O niedawnej wycince drzew przypominają liczne polanki:

po wycince drzew powstały liczne polanki© sandman
Po leśnej rundce, zmęczony terenem wracam na asfalt we Wiączyniu, skąd skręcam na Andrzejów i dalej Olechów, gdzie trafiam na ścieżkę rowerową wzdłuż Al. Ofiar Terroryzmu 11 września:

ścieżka rowerowa na Olechowie© sandman
Ścieżka dosyć długa; po jednej stronie łąki i lasy, po drugiej zabudowania fabryczne, w tym łódzki DELL. Koniec ścieżki i skręcam w Tomaszowską, i dalej Kolumny i Tuszyńską docieram do Andrespola. Tu na skrawku betonu na stacji benzynowej, przy skręcie na Brzeziny uzupełniam szybko kalorie i płyny, i kontynuuję jazdę w kierunku Gałkówków. Tu, od skrętu w Brzezińską zaczyna się moja 10km gehenna:/ Piekielny w mordewind nie daje po ludzku jechać. Miejscami na podjazdach, przy wietrze centralnie w twarz prędkość spada do 10km/h przy tętnie w granicach 190bpm. Na zjeździe w Bogdance, gdzie zwykle osiągam ponad 40km/h teraz nie zdołałem przekroczyć 20km/h. Ale jak takie coś wieje w plecy jest przyjemnie:)
Trasa:
Brzeziny-Helenów-Wiączyń Dolny-Andrzejów-Olechów-Wiskitno-Wiśniowa Góra-Andrespol-Justynów-Gałków Mały-Gałków Duży-Gałkówek Parcela-Witkowice-Bogdanka-Zalesie-Brzeziny
Kategoria okolice Brzezin, ponad 50km
Dane wyjazdu:
61.21 km
13.00 km teren
03:01 h
20.29 km/h:
Maks. pr.:42.98 km/h
Temperatura:18.0
HR max:190 ( 99%)
HR avg:139 ( 72%)
Podjazdy:266 m
Kalorie: 1907 kcal
Rower:KROSS level A4
Ujazd i jak zwykle wiaterek
Niedziela, 3 kwietnia 2011 · dodano: 03.04.2011 | Komentarze 0
Wieje wiatr w mojej głowie...on pieśń wolności niesie mi...
Przy każdej mojej wizycie w Ujeździe zmagam się z silnym wiatrem; i tym razem tradycji stało się zadość:) Od samego początku idealnie pod wiatr. Do Koluszek jakoś się doczłapałem; w Słotwinach próbuję ukryć się w łagodzącym podmuchy lesie. Wiatr mniejszy, ale nawierzchnia nie rozpieszcza; najpierw droga rozjeżdżona przez czterokołowce:

leśne koleiny© sandman
Momentami musiałem jechać lasem, było wygodniej:)
Później kolejny test cierpliwości:

plaża zamiast drogi© sandman
Szlak dla tych, którzy opanowali trudną sztukę piaskowego driftu; mi czasami jeszcze nie wychodzi:D
Na szlaku 2 razy przekraczam linię kolejową; piękny, chyba trochę zabytkowy szlabanik strzegący przejazdu na drugą stronę torowiska:

szlabanik© sandman
Za torami już leśna, pozbawiona (nawiezionej chyba przez ciężarówki) piaskownicy:

leśną drogą© sandman
Po opuszczeniu lasu asfalcik przez Wykno i Mącznik znów z silniejszą ekspozycją na wiatr. Ale wzdłuż drogi sporo uroczych, nowych hacjend, więc można zająć czymś myśli walcząc z żywiołem;) W Ujeździe przerwa na ryneczku:

Rynek w Ujeździe© sandman

Fontanna na rynku w Ujeździe© sandman

fontanna w Ujeździe© sandman
Po konsumpcji, uzupełnieniu płynów i obfoceniu miejsca dojazd na kolejną sesyjkę foto: w parku pod remontowanym, chyba od dłuższego czasu pałacem.

pałac w Ujeździe© sandman

Ujazdowski pałac© sandman

w ujazdowskim parku© sandman
Powrót drogą wojewódzką 715, teraz z wiaterkiem; i średnia wzrasta z 16,8km/h do 20,28km/h:) W Brzezinach skręt na moją ulicę blokuje mi radiowóz; patrzę: a tłum napiera w moim kierunku; "ja *******", jeszcze muszę pod górę popindalać bo sobie katolicy wycieczki po mieście urządzają.
Trasa:
Brzeziny-Zalesie-Bogdanka-Koluszki-Słotwiny-Wykno-Mącznik-Ujazd-Zaosie-Budziszewice-Regny-Redzeń-Słotwiny-Koluszki-Bogdanka-Zalesie-Brzeziny
Kategoria okolice Brzezin, ponad 50km
Dane wyjazdu:
81.47 km
8.00 km teren
03:44 h
21.82 km/h:
Maks. pr.:37.37 km/h
Temperatura:13.0
HR max:210 (109%)
HR avg:155 ( 81%)
Podjazdy:443 m
Kalorie: 2756 kcal
Rower:KROSS level A4
czekoladowo-sentymentalna Łódź
Sobota, 2 kwietnia 2011 · dodano: 02.04.2011 | Komentarze 0
I nadszedł kwiecień, a z kwietniem okazja na wypad rowerowy do pięknego miasta, co "Łódź k***a" się nazywa;) Raz spotkanie po latach z kolegą ze studiów, który jako mądrzejszy wyemigrował w górzyste tereny; dwa nawiedzenie pewnego sklepu rowerowego na "P" celem zakupu dolnego kółka przerzutki Deore. Oczywiście jak na chyba największy łódzki sklep rowerowy przystało, rzeczonego kółka nie zastałem:/ Dostępny był komplet dwóch kółeczek z ceramicznymi łożyskami za bagatela 120pln:D Napomknę, że kompletna przerzutka deore kosztuje chyba coś koło 130pln. Zawinąłem się szybciutko z owego sklepiku, bo na umówione spotkanie w Manu zbyt wiele czasu na dotarcie mi nie zostało; a w wielkim mieście podróżowanie trwa jednak trochę dłużej; i przy powrocie kolejne perełki łódzkiej metropolii się uwidaczniają: tutejsze ścieżki rowerowe. Na prawdę wolałbym, żeby tego typu wynalazków nie było w ogóle; pomykałbym sobie spokojnie ulicami, a tak zaczyna się kombinowanie:( Jadę Puszkina do Rokicińskiej; pojawia się kilkaset metrów przed Rondem Inwalidów ścieżka; kutwa zjeżdżam coby mandata nie zarobić; na rondzie kaplica - koniec ścieżki; na drugą stronę ronda do ścieżki się nie przedostaniesz oczywiście; przejść dla pieszych nie ma; w podziemnym zakaz jazdy rowerem:/ Więc powrót do ronda, na asfalt, pokonać rondo i znów na j****ą ścieżkę z płyt chodnikowych. Paranoja jakaś. Za kilkaset metrów i tak koniec tej ścieżki, jedna bozia tylko wie czemu, aby po kilkuset kolejnych metrach znów się miłosiernie pojawiła. Na Pietrynie już spokojnie, mijam kolejnych bajkerów, w ilości chyba większej niż minąłem przez ostatnie 3 miesiące tego roku:) Manu - kolejny raj dla bajkerów; no ileż tam stojaków dla rowerów nastawiali; nic to, jakiś udało się szczęśliwie znaleźć w miejscu dość odosobnionym; bo na rynku rowery by nastrój miejsca z pewnością psuły;Drogę powrotną rozpoczynam od ścieżki rowerowej przy Alejach Włókniarzy; Radogoszcz, Łagiewnicka, Okólna i ląduję na konsumpcję pod kapliczkami na Wycieczkowej. Jak kaleka zsiadam z bajka opierając się o bidon i urywam łepek jednej ze śrub mocujących koszyk i uchwyt pompki. Cóż, będę miał lekki hałas w drodze powrotnej i chyba niezły fun z wykręceniem zezwłok tej śrubeczki. Po konsumpcji pysznej kanapeczki wyciągam naprawianego wczoraj Fujika s6500fd (odłączenie padniętego goldcapa), żeby zrobić kilka kontrolnych fotek. I wielka dupa; nie działa:( 2h zmarnowane; kopnęło mnie przy tym minimum 270V i czapa:( Wczoraj jeszcze się włączał na aku; dziś widać przechłodzone mają większy spadek napięcia i nie mogą podołać prądożerności maszyny; już nie mam kancepcji naprawy - chyba tylko baterie alkaliczne mi pozostaną jako źródło zasilania:(
Wracam do Okólnej i w Modrzewiu Żółwiową na pagór w Dobrej; tam muszę odzyskać spokój wewnętrzny;) No jest pięknie, choć pochmurno; ptaki świergolą; koleś hałasuje paralotnią, ale jest jakieś oddalenie od miasta i ******* scieżek rowerowych. Rozgrzewanie aku niewiele daje więc fotki tylko z komórki:

Znów na pagórze w Dobrej© sandman

paralotniarz w Dobrej© sandman
Zjazd i fragmenty piaszczyste dostarczają trochę wrażeń. Obyło się bez gleby, ale kilka razy było bliżej niż w zimowych warunkach:( W Dobieszkowie kolejna przerwa na małe co nieco; trochę brakuje płynów; a w torbie cały pack świeżo zakupionych pastylek isostara; woda ze stawu jednak mnie nie przekonuje i jadę dalej. Dalej szlakiem rowerowym przez szutrowe, czerwone drogi w okolicach Bogini:

Czerwony szuter w Bogini© sandman
Ze Skoszew już bezduszne kręcenie dziesiątki razy przejechanymi asfaltami przez Lipkę, Niesułków i Dąbrówkę Dużą.
Trasa:
Brzeziny-Małczew-Adamów-Jordanów-Eufeminów-Wiączyń Dolny-Łódź (Piasta, Manufaktura, Radogoszcz, Łagiewniki)-Dobra-Michałówek-Dobieszków-Boginia-Stare Skoszewy-Sierżnia-Anielin-Lipka-Niesułków Kolonia-Dąbrówka Duża-Tadzin-Brzeziny
Kategoria okolice Brzezin, ponad 50km
Dane wyjazdu:
51.85 km
4.00 km teren
02:18 h
22.54 km/h:
Maks. pr.:44.77 km/h
Temperatura:13.0
HR max:193 (101%)
HR avg:150 ( 78%)
Podjazdy:347 m
Kalorie: 1600 kcal
Rower:KROSS level A4
Teraz na północ od Brzezin
Środa, 30 marca 2011 · dodano: 30.03.2011 | Komentarze 0
Dziś zdecydowanie cieplejsza pogoda niż w ostatnich dniach. Tym razem na Grzmiącej obieram przeciwny kierunek niż wczoraj. Po kilku km wracam jednak do trasy na Stryków, by po paru następnych km odbić na leśniczówkę w Janinowie. Tu wita mnie dwójka czworonożnych mieszkańców owej budy:/ Coraz bardziej dojrzewam do zakupu jakiegoś odstraszaka ultradźwiękowego, czy też zapachowego, bo mam już dość ujadania czworonogów pałętających się przy korbie. Po 3km terenowej jazdy po janinowskim leśnym szutrze kilkukilometrowy szybki asfaltowy kawałek do Niesułkowa. Coś mnie podkusiło i powrót obrałem przez Dmosin; po drodze dwa objazdy placów budowy A2: w Nowostawach i rzeczonym Dmosinie.Dwie foteczki z zakręconego objazdu w Dmosinie:

Plac budowy autostrady A2 w Dmosinie© sandman

Kafar na placu budowy A2 w Dmosinie© sandman
Z wojewódzkiej 704-ki odbijam jeszcze na Mrogę, by przez Olszę dotrzeć do krajówki 72 i w ten sposób domknąć wczoraj rozpoczętą pętelkę wokół Brzezin.
Trasa:
Brzeziny-GrzmiącaJaninów-Lipka-Niesułków Kolonia-Nowostawy Dolne-Szczecin-Dmosin-Grodzisk-Nagawki-Koziołki-Kołacin-Henryków-Mroga Górna-Olsza-Rogów Wieś-Przecław-Brzeziny
Kategoria okolice Brzezin, ponad 50km